Nasz rozwód był pełen konfliktów, spieraliśmy się o prawo do opieki nad dziećmi, o kwotę alimentów i podział majątku, który udało nam się zgromadzić. Płonęłam gniewem, dążąc do zemsty i nie stroniłam od ciosów poniżej pasa.
Byłam wściekła
Kiedyś, patrząc na znajomych, którzy przechodzili przez rozwód, nie mogłam zrozumieć, dlaczego tak się zachowują. Ale teraz, będąc zdradzoną kobietą, zdałam sobie sprawę, że jestem zdolna do najgorszych rzeczy. Ale wszystko ma swój koniec.
Gniew, który we mnie płonął, w końcu wygasł, a rany, które mi zadano, zaczęły się goić. Mój ból zniknął, kiedy ze względu na długotrwały stres trafiłam na terapię, a były mąż został porzucony przez swoją młodą kochankę.
Nie wrócił do mnie z pokorną miną ani nie prosił o wybaczenie. Tak jak i ja, odzyskał spokój, by w odróżnieniu ode mnie z czasem ułożyć sobie życie z niezbyt atrakcyjną, ale dobrą drugą żoną.
Powinnam mieć kogoś do łóżka
– Masz 46 lat, to doskonały okres dla kobiety! – zapewniały mnie moje przyjaciółki. – Jesteś niezależna, twoje dzieci są już dorosłe, w każdym momencie możesz zacząć nowe życie. Jeśli nie pragniesz mieć mężczyzny na stałe, to po prostu znajdź sobie kogoś na chwilę, bo inaczej zapomnisz o seksie.
– Nie pamiętam już, a tak naprawdę... To było nudne, po prostu małżeński obowiązek, którego na szczęście już nie muszę wykonywać.
Dziewczyny myślały, że to żart, nie zdając sobie sprawy, ile prawdy jest w moich słowach. Z czasem staliśmy z byłym mężem dobrymi znajomymi, a nie kochankami. W sumie nie powinnam się dziwić, że znalazł sobie inną, ale mimo to bolało, kiedy pod presją zaczynał o niej mówić w sposób, w jaki nigdy nie mówił o mnie. Opowiadał o swoich staraniach, żeby zdobyć jej serce i o fantazjach, które urzeczywistniał.
Mimo że byłam tak blisko, nie potrafił mnie docenić! Pragnęłam czułości i pocałunków, marzyłam o choć jednym spontanicznym stosunku, który przekroczyłby granice zwykłych, pośpiesznych zbliżeń.
Poznałam młodszego faceta
Po zdradzie, nie wierzyłam, że mogę znów być dla kogoś atrakcyjna. Ale życie nie lubi pustki...
Kilka tygodni po spotkaniu z przyjaciółkami, poznałam Dominika. Był dentystą, do którego trafiłam po tym jak moja dotychczasowa lekarka się przeprowadziła. Okazało się, że ten mężczyzna, mimo że o wiele młodszy ode mnie, także uwielbia malarstwo. Po pierwszym spotkaniu w jego gabinecie, spotkaliśmy się na wystawie jednej z miejscowych artystek. Po całonocnej rozmowie, umówiliśmy się na randkę.
Nie jestem pewna, kto z nas jako pierwszy przestał panować nad emocjami, ale szybko puściły nam hamulce. Po wspólnym posiłku i przechadzce, Dominik odprowadził mnie do domu. Przy pożegnaniu chciałam delikatnie pocałować go w policzek, ale ostatecznie to nasze usta się spotkały.
– I super! – zachwycały się przyjaciółki, kiedy zwierzyłam się im, że odwzajemniłam jego uczucia.
Zanim upłynęło sześć miesięcy, ustaliliśmy datę naszego ślubu, a później sprzedaliśmy nasze mieszkania, aby stworzyć wspólny dom. Moja niepewność co do mężczyzn nagle zniknęła. Dominik bardzo się postarał, abym czuła się w łóżku jak królowa. Nie miałam powodów do narzekania...
Były mąż został sąsiadem
Niemniej jednak, kiedy zauważyłam, że mój były małżonek wychodzi z bliźniaka naprzeciwko naszego domu, nie mogłam zapanować nad emocjami. Cała zadrżałam. "To oczywiste, że się zirytowałaś" – tak tłumaczyłam sobie nagle pojawiające się rumieńce na mojej twarzy.
– Co ty tutaj robisz?! – zapytaliśmy jednocześnie, jakby ktoś dał nam sygnał.
– Mieszkam – odpowiedzieliśmy razem.
– To ja tu mieszkam, a co ty tutaj robisz?
– Ja też tutaj mieszkam! – pokazał budynek za sobą. – To nasz nowy dom – zaczął się zastanawiać. – Nie gadaj, że będziemy sąsiadami?! Co za niespodzianka! A propos, wyglądasz świetnie po tym ślubie. Przykro mi, że nie mogłem przyjść.
– Bo nie było cię na mojej liście gości! – zaśmiałam się. – Tak jak ja nie byłem na twojej.
– Tak, dziwnie wyszło... – wymamrotał.
– Nie przejmuj się! To już przeszłość – odpowiedziałam, dotykając jego ramienia, i... zastygłam.
Podrywał mnie
Mój były mąż wyglądał teraz lepiej niż kiedykolwiek przedtem, ale nie przypuszczałam, że pod luźną koszulką polo ukrywają się tak umięśnione ramiona! Onieśmielona, natychmiast cofnęłam rękę. W głębi serca zaczęłam się ganić, że zachowuję się jak jakaś pensjonarka, a mój były w tym momencie przysunął się bliżej:
– Wyglądasz niesamowicie, aż zazdroszczę temu nowemu. Gdybym tylko poczekał, aż rozkwitniesz! – westchnął.
Zdumiona tym niespodziewanym wyznaniem, wydusiłam z siebie jakieś pożegnanie i uciekłam do domu. Potrzebowałam się uspokoić – szybko pobiegłam do łazienki, by ochłodzić twarz zimną wodą.
– Nie zapominaj, że on cię zdradził! To po prostu zwykły drań, a ty jesteś teraz z kimś o niebo lepszym! – mówiłam do siebie.
Chciałam go unikać
Jeszcze tego samego dnia przypadkiem spotkaliśmy się, kiedy wracaliśmy z zakupów. I chyba jedynie dlatego, że byliśmy w towarzystwie naszych partnerów, nie zerwaliśmy z siebie ciuchów.
– Powinniście nas odwiedzić. Co powiecie na jutro? – zaproponowała żona mojego eks, a zupełnie nieświadomy sytuacji Dominik się z nią zgodził.
Trudno, jakoś dam radę przetrwać tę kolację, a także następną, która miała być naszą rewanżową. Robiłam, co mogłam, żeby omijać mojego byłego męża, ale on kompletnie nie zwracał uwagi na wszelkie zasady. Pod pretekstem pomocy, poszedł za mną do kuchni, kiedy przygotowywałam wegański deser.
– Na pewno jest wyjątkowy tak jak ty – szepnął mi do ucha. – Nie udawaj, że jesteś oziębła – dodał, co sprawiło, że moje nogi zaczęły drżeć.
Nie mogłam się opanować
Nagle poczułam, jak skóra na moim ciele drży od dreszczy. Zdałam sobie sprawę, że powinnam stawić opór, ale mimo to, następnego dnia po południu, uległam mojemu byłemu w jego sypialni.
– To miejsce nigdy nie widziało czegoś podobnego! – krzyczał z podniecenia, gdy leżeliśmy obok siebie, zasapani. – Jesteś jak lwica, rozpalona i pełna namiętności...
Nigdy bym nie pomyślała, że mój były może być tak namiętnym i czułym amantem. Nabrał wprawy przy młodszych kobietach i poprawił jakość swoich pieszczot. Już nie kończył tak szybko jak kiedyś, po dwóch minutach od pierwszego pocałunku, kiedy ja dopiero zdążyłam zrozumieć, że uprawiamy seks! Tego dnia udało nam się jeszcze dwukrotnie zbliżyć i jakby nigdy nic usiąść (każdy we własnym domu) z naszymi partnerami do kolacji.
Miałam romans z byłym mężem
Gdy później leżałam obok Dominika, nie potrafiłam przestać myśleć o tym, że go krzywdzę i oszukuję, podobnie jak kiedyś mój były mnie. Przecież to dzięki niemu stałam się atrakcyjna dla innych mężczyzn! Ale nie mogłam skończyć mojego romansu.
– Niewierność? O czym ty mówisz? – oczyszczał mnie z winy mój były, kiedy próbowałam odwieść go od kolejnego spotkania. – W końcu byliśmy małżeństwem. Znamy się na wylot, to nie jest zdrada! – tłumaczył w dziwny sposób.
Mimo, że nie wierzyłam w to, co mówił, nie potrafiłam mu się oprzeć, gdy ściągał ze mnie ubrania i zsuwał zębami coraz to bardziej wyuzdaną bieliznę. Czułam się jak bogini seksu, której żaden mężczyzna nie jest w stanie odmówić.
To zaszło za daleko
Próbując zagłuszyć poczucie winy i wynagrodzić Dominikowi zdradę, starałam się być jeszcze bardziej namiętna. Ale nie byłam już młoda i zabawy z dwoma mężczyznami dość mnie obciążały. Dodatkowo miałam swoje obowiązki: pracę, dom, przyjaciółki.
Zdrada zaczęła mocno mi doskwierać. Napadł mnie strach, kiedy były zaczął mówić o zostawieniu żony, więc postanowiłam zakończyć nasze spotkania. To zaszło za daleko. Co on sobie do cholery myśli?!
– Kocham cię! – płakał zrozpaczony. – Nie chodzi tylko o sprawy łóżkowe, chociaż, muszę przyznać, że nigdy wcześniej nie doświadczyłem takiego seksu.
– Nie ważne co było, musimy się rozstać. Nie żałuję, ale nie mam zamiaru nikogo dłużej krzywdzić. Jestem zakochana w Dominiku, darzę sympatią twoją żonę. Powinniśmy zachować się jak dorośli – stwierdziłam, zamykając przed nim drzwi.
Nie mogłam w to uwierzyć
Zaabsorbowana miłosnym zawirowaniem, nie zauważyłam, że mój mąż jest w domu tylko od czasu do czasu. Po miesiącu przygotowywania dla niego obiadów i kolacji zauważyłam, że praca pochłania go całkowicie. Tłumaczył to ogromną ilością pacjentów, ale kto, na miłość boską, leczy zęby w nocy?!
Pewnego dnia po prostu nie wytrzymałam i zdecydowałam się przynieść mu jedzenie do pracy. Prawie zemdlałam na miejscu, kiedy zobaczyłam, co mój aktualny mąż robi na fotelu dentystycznym z... żoną mojego byłego!
Uciekłam, zanim zdążyli cokolwiek powiedzieć. Do siebie doszłam dopiero gdzieś na półmetku drogi do domu. Uświadomiłam sobie, że nie powinnam robić Dominikowi scen z powodu zazdrości. Zdecydowałam, że musimy porozmawiać o tym, że się rozstajemy, ponieważ uznałam, że już nie damy rady tego naprawić. Zbyt szybko przydarzyły się nam obojgu podłe gierki.
Może tak musiało być
Na schodach naszego mieszkania spotkałam byłego. Zaniedbany, z podkrążonymi oczami, nie wyglądał już jak kilka tygodni wcześniej.
– Kochanie – szepnął cicho, podając mi olbrzymi bukiet róż, najogromniejszy jaki kiedykolwiek ujrzałam. – Przepraszam za wszelkie zdrady i rozstanie, za te wszystkie lata, ale błagam, nie opuszczaj mnie. Nie dam rady bez ciebie ani chwili dłużej. Szczerze nie wiem, jak do tej pory sobie radziłem. Kocham cię i nie chcę być z kimkolwiek innym. Moja żona jeszcze nie wróciła do domu, ale kiedy to zrobi, powiem jej, że odchodzę, bez względu na to, czy ty mnie zaakceptujesz, czy odrzucisz.
Nie mogłam się nie zgodzić na taką propozycję. Przytulając się do niego, zastanawiałam się nad jednym – czy będzie znowu tak samo dobrym mężem jak był kochankiem?
Czytaj także: „Radek najpierw mnie potrącił, a później poślubił. Cały czas myślę, że zrobił to tylko z litości”
„Moja żona zawierzyła nasze małżeństwo Matce Boskiej. Zanim wejdzie ze mną pod kołdrę, klepie pacierz na kolanach”
„Myślałam, że mąż to anioł niezdolny do zdrady. A on po kryjomu kupował zmysłową bieliznę kochance”