„Obiecałam sobie, że nigdy nie będę jak moja matka. Nie dam się zagrzebać w praniu, sprzątaniu i w roli służącej”

pewna siebie kobieta fot. Adobe Stock, JackF
„Moje dłonie zawsze były czyste, paznokcie zawsze idealnie pomalowane, a sukienki – dobrze skrojone i nowoczesne. Z każdym sukcesem oddalałam się od matki. Ciągle chciałam sobie udowadniać, że jestem od niej lepsza i bardziej wartościowa, bo postawiłam w życiu na siebie, a nie na innych”.
/ 26.05.2024 07:15
pewna siebie kobieta fot. Adobe Stock, JackF

Moja matka to typowy przykład kury domowej, postać znikająca w wirze niekończących się obowiązków. Wstawała, gdy cały dom jeszcze spał, by zacząć dzień od robienia śniadań, prasowania koszul, wyprawiania nas do szkoły. Po południu, gdy wracałam z zajęć, widziałam ją zajmującą się sprzątaniem, zatopioną w domowych czynnościach, które zdawały się pochłaniać każdą minutę jej dnia. Praca w domu była dla niej błędnym kołem, z którego nie było ucieczki.

W ogóle o siebie nie dbała

Nie pamiętam, aby kiedykolwiek poszła do fryzjera czy kupiła sobie nową sukienkę – jej potrzeby zawsze były na końcu listy, jeśli w ogóle się na niej pojawiały. Czasami widziałam, jak wpatruje się w dal w zamyśleniu, a jej dłonie przestawały pracować tylko na chwilę. Wydawało mi się wtedy, że marzy o czymś więcej, o jakimś innym świecie, gdzie mogłaby być kimś więcej niż tylko służącą własnej rodziny.

Ja od najmłodszych lat chciałam pójść inną drogą, uciec od roli, która zdawała się być przekleństwem kobiet w mojej rodzinie. Założyłam własną firmę, która rosła w siłę i z każdym miesiącem zwiększała zyski. Nie mogłam sobie pozwolić na chwilę słabości – ani w biznesie, ani w moim osobistym życiu.

Moje dłonie zawsze były czyste, paznokcie zawsze idealnie pomalowane, a sukienki – dobrze skrojone i nowoczesne. Z każdym sukcesem oddalałam się od matki. Ciągle chciałam sobie udowadniać, że jestem od niej lepsza i bardziej wartościowa, bo postawiłam w życiu na siebie, a nie na innych.

Martwiła się, że jestem sama

Pewnego dnia usiadłyśmy naprzeciw siebie – ja, pełna zapału i energii do działania, i ona, zmęczona po latach pracy w domu. Matka patrzyła na mnie z troską, która z wiekiem stawała się coraz bardziej widoczna na jej czole pełnym zmarszczek.

– Agatko, nie boisz się tej samotności? – zapytała cicho, jakby bała się, że jej słowa mogą stać się przepowiednią. – Życie to nie tylko praca, moje dziecko. Człowiek potrzebuje kogoś, kto będzie obok, kto poda rękę, gdy będzie trzeba.

Spokojnie odłożyłam kubek z kawą na stół i spojrzałam jej prosto w oczy.

– Mamo, ja nie potrzebuję nikogo, żeby być szczęśliwa. Moja firma to moje dziecko, które wymaga całej mojej uwagi. Nie potrzebuję związku, który na pewno ograniczyłby moją wolność.

Matka westchnęła i spuściła głowę, zatopiła się w swoich myślach. W jej oczach dostrzegłam smutek, jakby wiedziała, że cokolwiek by teraz powiedziała i tak jej słowa już niczego nie zmienią. Gdy zostałam sama, wzięłam głęboki oddech i zamknęłam oczy. Zawsze wiedziałam, że to co stało się z moją matką, jest dla mnie ostrzeżeniem.

Jej życie pełne było poświęcenia i rezygnacji z własnych potrzeb, byleby tylko zadowolić swoich najbliższych. Według mnie nie było nic ważniejszego niż własne dobre samopoczucie, zachcianki i niezależność. Możliwość robienia tego, na co ma się ochotę, nie oglądając się na innych.

Czy moja mama była kiedyś szczęśliwa? Czy miała jakiś wybór, czy może świat jej go odebrał? Obiecałam sobie, że nigdy nie pozwolę, by moje życie było mniej ważne od cudzego. To przecież moje życie i nikt nie powinien się mieszać do jakichkolwiek moich planów. Nie chciałam stać się taka, jak moja matka.

Jestem kobietą sukcesu

Sukcesy zawodowe sprawiły, że jestem pewną siebie kobietą. Imprezy branżowe łechtają moje ego, bo jestem znana i rozpoznawana. W takich miejscach czuję się zawsze jak ryba w wodzie, bo otaczają mnie ludzie biznesu, którzy mają wiele pomysłów na lepszą przyszłość. Ja jestem jedną z nich i mogę pokazać wszystko, na co ciężko pracowałam.

Na jednym za bankietów poznałam Artura. Był ambitnym przedsiębiorcą, również znanym w naszym świecie. W pewnym momencie imprezy nasze spojrzenia się spotkały i już wiedziałam, że to spotkanie na tym się nie zakończy. Podszedł do mnie i podał mi rękę.

– Słyszałem wiele dobrego o twoich osiągnięciach. To imponujące, jak bardzo rozwinęłaś swoją firmę.

Jego głos był pełen podziwu, a słowa szczere. Coś we mnie drgnęło, poczułam miłe ciepło rozlewające się po moim brzuchu.

– Twoje pomysły też są niczego sobie. Świat biznesu potrzebuje ludzi z wizją.

Odwzajemniłam komplement, czując się jednocześnie zaintrygowana i nieco zaciekawiona tym, co mogło przynieść to spotkanie. Rozmowa toczyła się dalej, poruszyliśmy wiele tematów. Okazało się, że obydwoje lubimy francuskie kino, wolny czas spędzamy jedżąc na rowerach i lubimy zanurzyć się w książki kryminalne. Jedno tylko znacząco nas odróżniało.

– Dla mnie zawsze rodzina będzie na pierwszym miejscu. Kariera jest ważna, ale nie samą pracą może żyć człowiek – oznajmił mi, gdy spędzaliśmy czas sącząc kolejny kieliszek wina.

Słysząc to, moje serce zabiło szybciej, a w głowie pojawiły się obawy. Związek, rodzina, dom. Wszystko to kojarzy mi się z ograniczeniem mojej wolności, a ja nie chce skończyć jak zaniedbana kura domowa, zagrzebana w pieluchach i praniu. Nigdy nie chciałabym zapomnieć, kim jestem i co osiągnęłam.

Artur uśmiechnął się lekko, widząc moje zakłopotanie.

– Wiesz, chodzi o to, by znaleźć równowagę. 

Wiedziałam, że to, co powiedział, miało sens, ale ciągle nie potrafiłam uwolnić się od lęku, że przez jakieś zobowiązanie mogłabym przestać być sobą.

Dobrze było nam razem

Spotkanie na bankiecie nie było naszym ostatnim. Mimo obaw dałam się zaprosić Arturowi na kolację, później do teatru i do kina. Miło spędzało nam się czas. Po jakimś czasie regularnie zaczęliśmy odwiedzać swoje sypialnie i nawet jeść razem ze sobą śniadania. Nasz związek się rozwijał.

Pewnego dnia Artur mnie bardzo zaskoczył. Byliśmy w jego mieszkanu i przygotował gorącą kawę. Gdy usiadł naprzeciwko mnie wiedziałam, że zaraz dojdzie między nami do jakiejś poważnej rozmowy.

– Zastanawiałaś się kiedyś może nad tym, żebyśmy razem zamieszkali? Dobrze nam ze sobą, dogadujemy się. Może moglibyśmy stworzyć coś większego, nie tylko w biznesie, ale i poza nim.

Jego głos był łagodny, a propozycja, choć kusząca, sprawiła, że w moim wnętrzu zaczęła kiełkować panika. W głębi serca czułam, że Artur to ktoś, z kim mogłabym dzielić nie tylko sukcesy zawodowe, ale i osobiste radości oraz smutki. Ale przerażało mnie to, co za pierwszym razem od niego usłyszałam – że chce mieć rodzinę, która będzie dla niego najważniejsza. 

– Ja... ja nie jestem pewna. Boję się, że dla mnie nigdy rodzina nie będzie na pierwszym miejscu, tak jak u ciebie. Nie czuję tego, nie widzę się w roli matki i gospodyni domowej. Jestem, jaka jestem. Koniec i kropka.

Słowa wypływały ze mnie szybciej, niż zdążyłam je przemyśleć. Spojrzał na mnie z pełnym zrozumienia spojrzeniem.

– Przecież wiesz, że nigdy by nie chciał zrobić z ciebie kogoś, kim nie jesteś. Fascynujesz mnie jako kobieta – powiedział łapiąc mnie za dłonie.

Jego słowa nieco mnie uspokoiły, ale nie były wystarczające, bym pozbyła się wszystkich obaw. Nie byłam gotowa na to, by podjąć decyzję, która zmieniłaby całe moje wygodne życie. Ciągle z tyłu głowy widziałam swoją matkę-cierpiętnicę. Nie chciałam stać się taką osobą.

Byłam w życiowej kropce

Naprawdę nie wiedziałam, co zrobić. Zaczynałam zakochiwać się w Arturze, ale w głowie ciągle kołatał mi się wzorzec, który wyniosłam z domu. Moja wiecznie zmęczona matka, natłok obowiązków w domu. To przecież wydawało się naturalne, że po pierwszym kroku, jakim jest wspólne mieszkanie, zaraz mogą nastąpić kolejne. Dzieci. 

O sprawie postanowiłam porozmawiać z przyjaciółką. Miałam nadzieję, że ona pomoże mi rozplątać mętlik, który miałam w głowie.

– Wiesz... Paweł jest inni, niż wszyscy faceci, z którymi do tej pory się widywałam. Nie widzi we mnie tylko bizneswoman. Dla niego jestem kobietą, z którą chce czegoś więcej...

Z napięciem obserwowałam jej reakcję, licząc na słowa wsparcia, na znak, że moje obawy są bezpodstawne. Ewa zawsze była praktyczna i wierzyłam w jej zdrowo rozsądkowe podejście.

– Wiem, że niezależność jest dla ciebie wszystkim. Wiem, co cię najbardziej boli. Ale zastanów się – czy ta niezależność zawsze będzie dawać ci szczęście? Czy zawsze tak będzie? Może dzięki Arturowi i jego propozycji będzie ci znacznie lepiej?

Te słowa mocno do mnie trafiły. Zaczęłam się zastanawiać, czy ten mój opór i dążenie do niezależności to prosta droga do tego, bym skończyła jak skostniała, samotna stara panna. 

– Ja się po prostu boję, że będę musiała wybrać między miłością a wolnością. Że w końcu okaże się, iż nie można mieć obu tych rzeczy.

Przyjaciółka uśmiechnęła się do mnie z czułością.

Przecież nie musisz wybierać między jednym a drugim. Musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, czy jesteś w stanie uwierzyć, że związek z Arturem może się udać, a ty nadal zostaniesz sobą.

Spędziłam resztę dnia na rozważaniach, przetwarzając każde słowo Ewy. Czy możliwe było znalezienie równowagi, harmonii pomiędzy sercem a umysłem? Czy była szansa na życie pełne zarówno miłości, jak i aspiracji, bez wyrzeczeń i kompromisów. Nie wiedziałam, nie umiałam odpowiedzieć na te pytania. 

W końcu podjęłam decyzję

Decyzja, którą podjęłam, nie była łatwa. Spędziła mi sen z powiek na wiele dni, ale wreszcie czułam się gotowa, by powiedzieć Pawłowi o moim wyborze, który mógł być zarówno początkiem, jak i końcem naszej wspólnej historii. Pomyślałam sobie trudno, raz się żyje.

Artur czekał na mnie w parku,w którym odbyliśmy jeden ze swoiich pierwszych spacerów. Jesień malowała liście na złoto i czerwień, a w powietrzu czuć było nadchodzące chłodne dni. Kiedy podeszłam, odwrócił się i uśmiechnął, ale w jego oczach dostrzegłam niepewność.

– Artur, musimy porozmawiać... – moje słowa wisiały w powietrzu, wiedziałam, że nie ma już odwrotu.

Z jego twarzy uśmiech zniknął, a zastąpiła go powaga.

– Domyślam się. Co chcesz mi powiedzieć?

– Wiesz, jak bardzo ważne jest dla mnie to kim i jaka jestem. Nie chcę się do niczego zmuszać – mój głos drżał. – Ale zdałam sobie sprawę, że nie chcę być sama. Mogę być sobą nawet wtedy, gdy ktoś jest obok, akceptuje mnie, wspiera i kocha.

Jego ręce zacisnęły się mocniej.

– I co to oznacza dla nas?

– To oznacza, że... chcę spróbować. Chcę zobaczyć, jak to jest, mieszkać z kimś innym i budować coś więcej niż saldo w banku.

Mówiąc to, poczułam, jak z serca spada mi wielki ciężar. Artur przysunął się do mnie i objął mnie ramionami.

– Pamiętaj, że ja nie chcę cię zmusić do tego, żebyś z czegokolwiek zrezygnowałaChcę być częścią twojego życia i chcę, żebyś ty była częścią mojego.

Nasze usta spotkały się w pocałunku, który przypieczętował nasze ustalenia. Nie wiedziałam, jak to wszystko będzie wyglądało w praktyce, ale zapragnęłam rzucić się na głęboką wodę.

Niepotrzebnie się bałam

Kolejne miesiące przyniosły mi wiele sukcesów zawodowych. Nadal byłam szanowaną przedsiębiorczynią, a moja firma się rozwijała. Zaczęłam też doceniać większą obecność Artura w moim życiu. Niekiedy jednak dopadała mnie refleksja.

Czy podjęłam słuszną decyzję? Czy miłość, szacunek i wolność mogą iść ze sobą w parze? A może to tylko złudzenie, które z czasem zniknie, a ja wpadnę w kierat, w którym odnajduje się większość kobiet? Może lepiej byłoby mi samej, na własnych warunkach, bez konieczności nauki trudnej sztuki kompromisów?

Myślę, że już zawsze będę się nad tym zastanawiała. Życie to ciągłe wybory, nie tylko w życiu zawodowym, ale również w życiu prywatnym. Nie wiem co będzie za rok, pięć czy dziesięć lat. Wiem natomiast, że teraz czuję się dobrze i że nigdy nie pozwolę na to, by stać się czyjąś niewolnicą jak moja mama.

Agata, 36 lat

Czytaj także:
„Za zdradę w związku należy się surowa kara. Obmyśliłam taki plan zemsty na byłym facecie, że nigdy o mnie nie zapomni”
„W sypialni panował arktyczny chłód. Dopiero przystojny sąsiad obudził we mnie pragnienia gorące jak sycylijski wulkan”
„Siostry mnie ignorowały i przez to czułam się nikim. Pokochały mnie dopiero wtedy, gdy dostałam spory spadek”

Redakcja poleca

REKLAMA