„Wdałem się w romans z mężatką. Szybko okazało się, że chciała mnie wykorzystać by pozbyć się męża - i to trwale”

mężczyzna który wdał się w romans z mężatką fot. Adobe Stock
Podczas podróży promem do Szwecji spotkałem swoją dawną miłość. Uczucia wybuchły ze zdwojoną siłą… Niestety, Paulina jest mężatką.
/ 08.03.2021 16:49
mężczyzna który wdał się w romans z mężatką fot. Adobe Stock

Ruch w gdyńskim porcie sparaliżowała burza. Prom do Szwecji miał odpłynąć pół godziny temu, ale pasażerów nawet nie zaczęto jeszcze wpuszczać na pokład. Stałem w tłumie poirytowanych ludzi, słuchając kolejnych komunikatów o opóźnieniu rejsu. Z zewnątrz dochodziły odgłosy nawałnicy: dzikie wycie wiatru i ryk fal.
Postanowiłem wysłać SMS-a do Darka i poinformować go, że prom się spóźni. Brat miał odebrać mnie nazajutrz w Sztokholmie. Ledwo sięgnąłem po komórkę, kiedy ktoś dotknął mojego ramienia.
– Bruno? – spytał kobiecy głos.
Odwróciłem się i wytrzeszczyłem oczy ze zdziwienia.

Przede mną stała wysoka brunetka w idealnie dopasowanej białej sukni z dzianiny i pantoflach na obcasie. Kształtne wargi, cudownie zgrabne nogi. Kobieta wyglądała jak modelka, która zeszła właśnie z wybiegu. Gapiłem się na nią, jakbym zobaczył ufoludka. Zresztą, nie tylko ja. Wszyscy faceci w poczekalni promowej wlepili w nią spojrzenia.
– Znamy się? – bąknąłem niepewnie.
Brunetka roześmiała się głośno, a ja natychmiast przypomniałem sobie ten śmiech i pewną scenę, która miała miejsce dwadzieścia lat wcześniej…
Siedzę na łące obok dziewczyny, która rozchyla wargi, szepcząc: „Pocałuj mnie”. Pożądanie rozsadza moje ciało, przysuwam się do ślicznotki, jedną ręką głaszczę jej piersi, drugą majstruję przy rozporku jej spodni. Udaje mi się go rozpiąć, moje palce muskają tkaninę białych majteczek i nagle słyszę: „Nie!”. Moja nimfa odsuwa się gwałtownie.

Paula była najładniejszą dziewczyną w naszym liceum. Seksowna, nad wiek dojrzała, potrafiła przewrócić w głowie każdemu facetowi. I to właśnie było jej celem. Umawiała się na randki z różnymi facetami, ale traktowała ich wszystkich tak samo – rozpalała w nich żądzę, potem zaś dawała im prztyczka w nos. Jedną z jej ofiar był młody nauczyciel od matmy. Paula owinęła go sobie wokół palca i jako jedyna miała piątkę na maturze. A my zastanawialiśmy się, na co mu pozwoliła – na pocałunek, czy coś więcej?
– Nic się nie zmieniłaś – powiedziałem, patrząc w jej kocie oczy.
– Nie przesadzaj, Brunonku – Paula zamrugała kokieteryjnie rzęsami. – Cieszę się, że cię widzę – dodała po chwili.
– Naprawdę?
– Tak – szepnęła tajemniczo. – Nie dokończyliśmy przecież pewnej sprawy…

„Czyżby mówiła o naszej nieudanej randce na łące?” – pomyślałem.
Rozległ się kolejny komunikat: rejs przesunięto na szóstą rano. Zostaliśmy przewiezieni busem do pobliskiego hotelu. Ja i Paula dostaliśmy sąsiednie pokoje.
Nie mogłem zasnąć. Ogarnęło mnie dziwne podniecenie. Kiedy zamykałem oczy, widziałem czerwone wargi Pauli, jej seksowne ciało, wyobrażałem sobie, jak wygląda nago.
Nagle rozległo się pukanie w szybę.
Zerwałem się z łóżka i podszedłem do drzwi balkonowych. Stała za nimi Paula.
W strugach deszczu wyglądała jak nieziemska bogini.
„Jak ona się tam dostała?” – pomyślałem, równocześnie zdając sobie sprawę, że nasze pokoje mają wspólny balkon.
Kiedy otworzyłem drzwi, Paula przylgnęła do mnie całym ciałem. Jej gorące usta połączyły się z moimi. Całowaliśmy się długo, potem Paula pociągnęła mnie po schodkach balkonowych wprost na plażę.
Biegliśmy w strugach deszczu, trzymając się za ręce. Paula zatrzymała się nagle i opadła na mokry piasek, pociągając mnie za sobą. Rozdarłem jej bluzkę, a ona rozpięła mi rozporek. Jej dotyk doprowadzał mnie do ekstazy. Potem, upojeni, leżeliśmy na piasku. Miałem gdzieś pioruny, deszcz i cały świat. Przeżyłem właśnie seks swojego życia.

Prom odpłynął o szóstej rano. Poszliśmy z Paulą do swoich kabin i przespaliśmy większą część drogi.
Na godzinę przed końcem podróży spotkaliśmy się na pokładzie. Paula była dziwnie blada. Kiedy stanąłem obok niej, uśmiechnęła się smutno.
– Teraz mogę ci powiedzieć – zaczęła i wyciągnęła z torebki ślubną obrączkę. – Jestem mężatką od pięciu lat.
Opowiedziała mi, jak poznała Svena. Był dziesięć lat starszy od niej.
– To psychopata – powiedziała. – Przez lata więził mnie i nie pozwalał wychodzić z domu. Teraz po raz pierwszy od lat wyjechałam do Polski – na pogrzeb matki.
– To straszne – powiedziałem. – Nie próbowałaś powiedzieć o tym policji?

Potrząsnęła głową.
– Sven wszędzie ma układy. I zagroził, że mnie zabije, jeśli komukolwiek powiem.
Godzinę później zobaczyłem męża Pauli. Czekał na nią uśmiechnięty. Objął ją i zabrał do samochodu.
„Właśnie tacy są psychopaci – pomyślałem. – Wyglądają całkiem zwyczajnie”.
Paula zadzwoniła do mnie następnego wieczoru. Poprosiła, żebym do niej przyjechał. Powiedziała, że Sven udał się w podróż służbową.

Niedługo później wszedłem do eleganckiej willi. Paula poczęstowała mnie kieliszkiem szampana i zaprowadziła do wielkiego salonu z kominkiem.
Kochaliśmy się równie namiętnie co poprzedniej nocy.
– Szaleję za tobą – powiedziałem, kiedy leżeliśmy obok siebie, upojeni.
– Jak bardzo? – spytała cicho Paula, otwierając kolejną butelkę szampana.
– Zrobiłbym dla ciebie wszystko!
– Wiedziałam, że mi pomożesz – spojrzała na mnie jakoś dziwnie. – Wszystko przemyślałam.
Zaprowadziła mnie do jadalni i wskazała krzesło stojące przy długim stole.
– Mój mąż je kolację punkt siódma i zawsze wypija kieliszek wina. Wsypię mu tabletki nasenne. Ukryjesz się w ogrodzie i wejdziesz przez balkon. To będzie wyglądało na włamanie.
– Włamanie? – powtórzyłem, nic nie rozumiejąc.
Zaczęło mi szumieć w głowie od szampana, a może to atmosfera luksusowej willi stępiła moje zmysły.
– Zapisał mi cały majątek – szepnęła Paula. – Będziemy bogaci!
W tym momencie zadzwonił telefon. Paula wyszła do drugiego pokoju, zostawiając mnie samego.

Gapiłem się chwilę na zasłonę, za którą miałem się ukryć następnego dnia i nagle… dotarło do mnie! Rany boskie, babka chce, żebym sprzątnął jej męża! Poczułem się jak na filmie. I to kiepskim!
Trzeba wiać! Instynkt samozachowawczy odezwał się w samą porę. Chwyciłem ubranie i wybiegłem pędem na ulicę. Ubrałem się w ogrodzie.

W domu brata rzuciłem się na łóżko i przespałem całą dobę.
Dwa dni później zobaczyłem Paulę na ulicy. Obejmowała młodego blondyna, trzepotała rzęsami i śmiała się kokieteryjnie. Widziałem ją wtedy po raz ostatni.
Nie mam pojęcia, co w jej życiu działo się dalej i… nie chcę wiedzieć.

Więcej prawdziwych historii:
„Narzeczony zdradzał mnie z naszą znajomą. Dowiedziałam się o tym z... filmu z naszych wspólnych wakacji”
„Ostatnie lata podporządkowałam śmiertelnie choremu mężowi. Gdy odszedł, nie wiedziałam co dalej zrobić”
„Ojciec wstydzi się mnie przed swoją partnerką. Okłamał ją, że jestem lekarzem, a nawet nie mam studiów”

 

Redakcja poleca

REKLAMA