„Narzeczona zafiksowała się na punkcie wesela. Zamiast planować ślub, puściła mnie kantem z DJ-em”

zdradzony mężczyzna fot. iStock, ProfessionalStudioImages
„Już od progu usłyszałem, że nasze mieszkanie nie jest puste. Nieco się zdziwiłem, bo w tym czasie Aneta miała być w pracy. Jednak gdy tylko podszedłem do drzwi sypialni, to zrozumiałem, że moja narzeczona ma zupełnie inne zajęcia”.
/ 11.04.2024 13:15
zdradzony mężczyzna fot. iStock, ProfessionalStudioImages

Kiedy poznałem Anetę, to poczułem się tak, jakby uderzył we mnie piorun. Wysoka i niebieskooka blondynka spojrzała na mnie z uśmiechem i w jednej sekundzie skradła moje serce.

A ponieważ nie chciałem, żeby ktoś sprzątnął mi ją sprzed nosa, to niemal od razu wręczyłem jej pierścionek zaręczynowy. Na szczęście zgodziła się. Jedyny warunek, jaki mi postawiła to taki, że sama zajmie się organizacją wesela. Nawet w najgorszych snach nie przypuszczałem, że tak się zaangażuje w to wydarzenie...

Oświadczyłem się po 2 miesiącach 

Anetę poznałem na służbowej konferencji. Dostałem się na nią w ostatniej chwili, bo wyznaczony do niej kolega zachorował i nie był w stanie na nią pojechać. I to właśnie dzięki temu spotkałem miłość swojego życia. Przynajmniej tak wtedy myślałem.

— Mogę się przysiąść? — usłyszałem obok kobiecy głos.

Właśnie zamówiłem sobie kawę i czekałem aż kelnerka przyniesie mi aromatyczny napój. I tak szczerze powiedziawszy, to chciałem wypić go w ciszy i spokoju. Dlatego gdy podniosłem wzrok, to zamierzałem odmówić. Jednak nic takiego się nie stało.

— Oczywiście — odpowiedziałem po kilku sekundach milczenia. Przede mną stała zjawiskowa kobieta. Niebieskooka piękność o blond włosach czarująco się do mnie uśmiechała, a w jej oczach iskrzyły urocze chochliki.

— Dziękuję — powiedziała i od razu usiadła na krześle obok.  W tym samym momencie poczułem, że przepadłem.

W ogóle nie słuchałem wesołego paplania mojej towarzyszki, bo jedyne, na czym byłem w stanie się skupić, to na jej oczach i ustach. Dopiero po jakimś czasie dowiedziałem się, że Aneta także przyjechała na tę samą konferencję i podobnie jak ja załapała się na nią w ostatniej chwili. Potem wielokrotnie powtarzałem, że to przeznaczenie.

Nasza znajomość rozwijała się błyskawicznie. Już podczas pamiętnej konferencji zachowywaliśmy się jak para, a po powrocie do naszego miasta niemal od razu razem zamieszkaliśmy. Niespełna dwa miesiące potem oświadczyłem się.

— Wyjdziesz za mnie? — zapytałem Anetę wkładając jej na palec pierścionek z brylantem. Wprawdzie musiałem przeznaczyć na niego sporą część moich zarobków, ale czego nie robi się dla miłości. 

Moja wybranka przez chwilę milczała, a ja zacząłem się zastanawiać czy nie pospieszyłem się z tymi oświadczynami. Mój najlepszy kumpel ostrzegał mnie, że tak naprawdę wcale jej nie znam i być może powinienem jeszcze przemyśleć tę decyzję.

— Tak — usłyszałam po chwili i od razu poczułem jak schodzi ze mnie całe napięcie. — Mam tylko jeden warunek — usłyszałem po chwili. Moje serce od razu zaczęło szybciej bić, bo przestraszyłem się, że nie będę w stanie spełnić żądania mojej wybranki.

— Jaki? — zapytałem cicho.

Aneta spojrzała na mnie tajemniczo, a potem głośno się roześmiała.

— Chciałabym sama zorganizować wesele — powiedziała po chwili.

Na to mogłem się zgodzić

Teraz sobie myślę, że gdybym wcześniej wiedział jak to się skończy, to od razu wynająłbym odpowiednią firmę. Już od następnego dnia Aneta przystąpiła do organizacji naszego ślubu. I od razu było widać, że jest w swoim żywiole.

— To będzie najwspanialsza uroczystość w naszym życiu — mówiła z zapałem, jaki rzadko u niej widywałem. I od razu zaczynała opowiadać mi, co i jak zorganizuje.

Z mojego punktu widzenia było to zupełnie bez znaczenia. Dla mnie najważniejsze było to, że za kilka miesięcy miałem poślubić najpiękniejszą kobietę na świecie. A czy zrobię to w garniturze, czy we fraku, z orkiestrą czy DJ-em, z fotografem czy kamerzystą? To już była rzecz zupełnie drugorzędna.

Jednak nie mówiłem tego Anecie. Obserwując jej zapał i zaangażowanie w organizację naszego ślubu widziałem czystą radość, której nie miałem serca jej odbierać. Co więcej — cieszyłem się razem z nią.

A  Aneta popadła w szał przygotowań. Każdego dnia przeglądała cateringi, zaproszenia, strony muzyków, suknie ślubne, garnitury, ozdoby, kwiaty i szereg innych szczegółów i szczególików. Tak szczerze powiedziawszy, to nawet nie wiedziałem, że organizacja ślubu i wesela to tak ciężka praca. Nie wiedziałem, czy moja narzeczona będzie miała siłę, aby to ogarnąć.

— Poradzę sobie — odpowiadała za każdym razem, gdy oferowałem jej swoją pomoc. Nie pozostawało mi zatem nic innego, jak cierpliwie czekać na ten wymarzony dzień.

Im bardziej zbliżał się termin naszego ślubu, tym moja narzeczona była coraz bardziej nieobecna i zajęta. Wydawało mi się to trochę dziwne, bo przecież wszystko powinno być już dopięte na ostatni guzik.

— Wszystkiego muszę dopilnować — mówiła za każdym razem, gdy pytałem ją, dlaczego znowu znika na cały wieczór.

— Ale już chyba wszystko jest przygotowane? — pytałem zdziwiony. Nie mogłem zrozumieć, dlaczego te przygotowania trwają tak długo.

— Jest jeszcze sporo roboty — odpowiadała i znowu wychodził na cały wieczór.

W końcu postanowiłem coś z tym zrobić. Pewnego wieczoru zaproponowałem jej, że wezmę na siebie część obowiązków związanych z organizacją ślubu.

— Nie ma takiej potrzeby — odpowiedziała szybko, a w jej głosie pojawiła się nutka oburzenia. — Myślisz, że nie dam sobie rady? — zapytała.

Szybko zaprzeczyłem i próbowałem jej wytłumaczyć, że po prostu chcę jej pomóc.

— Ale dlaczego załatwiasz wszystko wieczorami? — zadałem w końcu pytanie, które męczyło mnie już od kilku tygodni. W ciągu kilkudziesięciu ostatnich dni Aneta znikała wieczorami i za każdym razem mówiła mi, że musi załatwić coś w związku z naszym ślubem. A to przecież nie było normalne. Firmy związane z wszelkimi uroczystościami pracują w dzień i to wtedy powinno się je odwiedzać.

Jednak Aneta i w tym przypadku miała wiarygodne wytłumaczenie.

— Teraz załatwiam oprawę muzyczną — odpowiedziała. — A sam wiesz, jak to jest w przypadku DJ-ów. Oni zazwyczaj pracują wieczorami, a śpią w dzień. Także spotkania z nimi wcale nie odbywają się w normalnych godzinach — tłumaczyła.

W sumie trudno było nie przyznać jej racji. Dlatego schowałem głęboko swoje podejrzenia i nie zadawałem więcej pytań. W głębi duszy miałem nadzieję, że po ślubie moja piękna żona będzie spędzała wieczory tylko ze mną.

Zdradziła mnie z przystojnym DJ-em

Po niedawnej rozmowie stwierdziłem, że muszę dać Anecie więcej przestrzeni. Dlatego przestałem wtrącać się w organizację ślubu i z niecierpliwością oczekiwałem na ten wielki dzień. Niestety nie doszedł on do skutku.

Kilka dni przed końcem marzeń o szczęśliwym życiu z Anetą spotkałem swoją narzeczoną na ulicy. Stała obok jakiegoś faceta i wyraźnie się z nim sprzeczała.

— Możesz mnie przedstawić? — zapytałem podchodząc do narzeczonej i jej towarzysza. Aneta wyraźnie się zmieszała, ale szybko odzyskała rezon.

— To nasz potencjalny DJ — odpowiedziała lekko. — Właśnie negocjujemy warunki współpracy — dodała. A ja odetchnąłem z ulgą.

Na początku wcale nie wyglądało to na zawodową rozmowę. Gdybym miał być szczery, to Aneta i DJ wyglądali bardziej na parę kłócących się kochanków.

Kilka dni później miałem wyjechać na dwudniową konferencję. Jednak w ostatniej chwili zrezygnowałem z niej, bo poczułem, że łapie mnie przeziębienie. Postanowiłem wrócić do domu i poleżeć kilka dni w łóżku. Nie chciałem zachorować na ostatniej prostej, bo przecież za kilkanaście dni czekał mnie mój najważniejszy dzień w życiu.

Nie zadzwoniłem do Anety z informacją, że zrezygnowałem z wyjazdu i za chwilę będę w domu. Postanowiłem zrobić jej prezent. Jednak jak się okazało, to moja narzeczona przygotowała mi niespodziankę. I niestety nie była ona ani miła, ani zabawna.

Już od progu usłyszałem, że nasze mieszkanie nie jest puste. Nieco się zdziwiłem, bo w tym czasie Aneta miała być w pracy. Jednak gdy tylko podszedłem do drzwi sypialni, to zrozumiałem, że moja narzeczona ma zupełnie inne zajęcia.

W tej sytuacji mogłem zrobić tylko jedno

Zajrzałem do środka i moim oczom ukazał się widok, którego nigdy nie chciałem zobaczyć. Otóż moja przyszła żona baraszkowała w łóżku z jakimś nieznajomym typem. Dopiero po chwili zorientowałem się, że jest to DJ, którego widziałem z Anetą kilka dni wcześniej.

— Co tu się dzieje?! — wykrzyknąłem zszokowany. Kochankowie odskoczyli od siebie jak oparzeni i po omacku próbowali pozbierać porozrzucane części garderoby.

Aneta nawet nie próbowała nic tłumaczyć. Zresztą nie było co tłumaczyć, bo to, co zobaczyłem było jasne jak słońce.

— A ja ci tak ufałem — tylko tyle zdołałem wykrztusić.

W tej sytuacji mogłem zrobić tylko jedno. Poprosiłem Anetę, żeby wyprowadziła się z mojego mieszkania. Dodatkowo miała zająć się odwoływaniem naszego ślubu. I chociaż czułem się paskudnie jako rogacz, to jednak cieszyłem się, że o zdradzie Anety dowiedziałem się jeszcze przed ślubem

Czytaj także:
„Brat nie wie, że wychowuje moje dziecko. Przecież nie przyznam się, że na weselu obskoczyłem pannę młodą i świadkową”
„Samotna sąsiadka pomogła mi spełnić największe marzenie. A potem została moją przyjaciółką”
„Kierownik męża uważa się za elitę, a jest zwykłym prostakiem. Jeździ drogą furą, a śmieci wyrzuca do lasu”

Redakcja poleca

REKLAMA