„Na loterii wygrałam milion złotych, ale przegrałam małżeństwo. Pieniądze ujawniły, że dotknęła mnie podwójna zdrada”

Załamana kobieta w domu fot. iStock by Getty Images, Igor Vershinsky
„Czułam, jak moje serce pęka. Wszystko, co do tej pory uważałam za prawdę, okazało się kłamstwem. Łzy napłynęły mi do oczu, a ja ledwo mogłam oddychać. – Jak mogłeś? Jak mogliście oboje? – wykrzyknęłam. – Zdradziliście mnie!”.
/ 04.08.2024 14:30
Załamana kobieta w domu fot. iStock by Getty Images, Igor Vershinsky

Moje życie ostatnio wygląda jak kolejka górska. Mieszkałam z mężem Jankiem w niewielkim mieszkaniu na obrzeżach miasta. Nasze życie było raczej spokojne, rutynowe, ale pełne miłości. Zawsze myślałam, że jestem szczęściarą, mając takiego męża jak Janek. Był troskliwy, ciepły i zawsze dbał o to, bym czuła się kochana.

Pewnego dnia wszystko się zmieniło. Stało się coś, co zmieniło moje życie na zawsze. Wygrałam na loterii. Wyobrażacie sobie? Nigdy nie miałam szczęścia w grach losowych, a tu nagle taka wygrana! Milion złotych. Byłam w szoku, nie mogłam w to uwierzyć. Janek również był zaskoczony, ale szybko przyzwyczaił się do myśli o naszej nowej fortunie.

Zaczęliśmy planować, jak wygrana zmieni nasze życie. Janek od razu zaczął myśleć o inwestycjach, a ja marzyłam o podróżach, o domku nad jeziorem, o tym, jak nasze życie będzie teraz pełne przygód i radości. Byłam szczęśliwa, myślałam, że nic nie może zepsuć tej sielanki.

Mimo to w głębi duszy coś mnie niepokoiło. Zaczęłam zauważać drobne zmiany w zachowaniu Janka. Czasem wydawało mi się, że jest bardziej zainteresowany wygraną niż naszym wspólnym życiem. Myślałam, że to tylko moje paranoiczne myśli, że przecież mąż mnie kocha i zawsze kochał.

Nie mogłam jednak pozbyć się tych myśli. Czułam, że coś jest nie tak. Coś, czego nie mogłam zrozumieć ani uchwycić. Ale wtedy jeszcze nie wiedziałam, że moje przeczucia były słuszne, a prawda miała się okazać znacznie gorsza niż moje najgorsze koszmary.

Myślami był gdzieś indziej

– Kochanie, mamy teraz tyle możliwości! – powiedziałam z entuzjazmem, otwierając laptopa. – Możemy podróżować, zainwestować, spełniać marzenia. Co ty na to?

Janek uśmiechnął się, ale jego myśli wydawały się być gdzieś daleko.

– Tak, skarbie. Mamy mnóstwo opcji – odpowiedział. – Myślałem o inwestycjach. Może kupimy jakieś nieruchomości? To zawsze dobra lokata kapitału.

– Oczywiście, to świetny pomysł – zgodziłam się. – Ale chciałabym też podróżować, zobaczyć świat. Zawsze marzyłam o tym, żeby pojechać do Japonii, do Nowego Jorku... Co ty na to?

Janek przysiadł obok mnie na kanapie i przytulił mnie lekko.

– Tak, kochanie. Spełnimy wszystkie twoje marzenia – powiedział, ale jego głos był jakiś odległy, jakby myślał o czymś zupełnie innym.

– Czy wszystko u ciebie w porządku? – zapytałam, patrząc mu prosto w oczy. – Ostatnio jesteś jakiś nieobecny. Co się dzieje?

Janek uśmiechnął się, ale jego uśmiech nie sięgał oczu.

– To nic, po prostu dużo myślę o naszej przyszłości. Chcę, żeby wszystko było idealnie, żebyśmy dobrze zainwestowali te pieniądze. To wszystko dla nas, dla naszej przyszłości.

– Ale przecież mamy czas – powiedziałam, trzymając jego rękę. – Nie musimy się spieszyć. Chcę tylko, żebyśmy byli szczęśliwi.

Janek westchnął i spojrzał na mnie z niecierpliwością.

– Magda, to nie takie proste. Musimy myśleć strategicznie. Nie możemy teraz popełnić żadnego błędu.

Poczułam, że moje serce zaczyna bić szybciej. Coś w jego głosie, sposób, w jaki mówił, sprawiało, że czułam się nieswojo.

– Jesteś pewien, że wszystko w porządku? – zapytałam jeszcze raz, próbując ukryć drżenie w głosie.

– Tak – odpowiedział krótko. – Po prostu potrzebuję trochę przestrzeni, żeby to wszystko przemyśleć. Wszystko szybko się zmienia.

Tej nocy długo nie mogłam zasnąć. Myśli kłębiły się w mojej głowie, a niepokój narastał.

Może faktycznie przesadzam

Następnego dnia spotkałam się z Paulą, moim przyjaciółką.

– Janek ostatnio zachowuje się dziwnie. Jest nieobecny, znikają z domu na długie godziny... Nie wiem, co się dzieje.

Paula spojrzała na mnie z troską.

– Magda, a może po prostu przesadzasz? – zapytała łagodnie. – To dobry facet. Może po prostu czuje się przytłoczony?

– Może masz rację. Ale... coś mi mówi, że to coś więcej. Nie wiem, co mam myśleć.

Paula westchnęła i poklepała mnie po ramieniu.

– Daj mu trochę czasu. Może sam się otworzy i powie, co go trapi. A jeśli nie, zawsze możesz spróbować porozmawiać z nim jeszcze raz.

Wróciłam do domu z nowym postanowieniem, że spróbuję dać mężowi przestrzeń, której potrzebuje. Ale wewnętrzny niepokój nie znikał.

Wieczorem, kiedy Janek wrócił do domu, postanowiłam spróbować jeszcze raz.

Czuję, że coś jest nie tak. Możesz mi powiedzieć, co cię martwi?

Janek westchnął i odłożył widelec.

– Magda, już ci mówiłem. To tylko stres. Wszystko jest w porządku. Proszę, przestań się tym martwić.

Nie byłam usatysfakcjonowana jego odpowiedzią, ale nie dało się z niego nic wyciągnąć.

Jedno było pewne – musiałam być czujna

Kolejnego dnia wypadały odwiedziny u mojej mamy. Od zawsze byłyśmy sobie bardzo bliskie. Zawsze mogłam liczyć na jej wsparcie i rady. Chciałam podzielić się z nią swoją radością z wygranej na loterii, ale też opowiedzieć o swoich niepokojach dotyczących męża.

Mamo, wygrałam na loterii! – wykrzyknęłam, kiedy tylko weszłam do jej domu.

Spojrzała na mnie z zaskoczeniem, a potem uśmiechnęła się szeroko.

– Magda, to wspaniale! – powiedziała, obejmując mnie. – Jak się czujesz? Jakie macie plany?

Usiadłyśmy w kuchni, a ja zaczęłam opowiadać o swoich marzeniach, planach i o tym, jak Janek i ja zamierzamy wykorzystać wygraną. Jednak w miarę jak opowiadałam, zauważyłam, że mama wydaje się być dziwnie zdystansowana. Słuchała mnie uważnie, ale jej oczy były jakby zamglone.

– Coś się stało, mamo? – zapytałam, zaniepokojona jej reakcją. – Wyglądasz na zamyśloną.

Westchnęła i potrząsnęła głową.

– Nie, kochanie, wszystko w porządku – odpowiedziała, ale jej głos był pełen napięcia. – Po prostu jestem zaskoczona. To ogromna zmiana.

– Tak, to prawda – zgodziłam się, próbując ukryć swoje zaniepokojenie. – Ale to zmiana na lepsze.

– Oczywiście – powiedziała z wymuszonym uśmiechem.

Jej odpowiedź nie uspokoiła mnie. Czułam, że coś jest nie tak, ale nie wiedziałam, co. Postanowiłam zmienić temat i zapytać o coś bardziej neutralnego.

– A jak u ciebie, mamo? Co nowego? – zapytałam, próbując brzmieć beztrosko.

– U mnie? Nic specjalnego – odpowiedziała szybko. – Praca, dom, codzienne sprawy.

– A co z twoim życiem towarzyskim? – zapytałam z uśmiechem. – Nie masz żadnych nowinek?

– Nie, nie bardzo – odparła, a jej twarz stężała. – Magda, muszę ci coś powiedzieć...

Moje serce zaczęło bić szybciej.

Co się stało, mamo? – zapytałam, patrząc jej prosto w oczy.

Mama wzięła głęboki oddech, ale zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, przerwał nam dzwonek do drzwi. Wstała i poszła otworzyć. W drzwiach stanął Janek.

– Cześć, mamo – przywitał się, wchodząc do środka. – Magda, możemy porozmawiać?

Janek, co tu robisz? – zapytałam, zaskoczona jego obecnością. – Miałeś być w pracy.

– Tak, wiem, ale się z tobą zobaczyć – odpowiedział, patrząc na mnie intensywnie. – To ważne.

To nie może być prawda

– Co się dzieje? – zapytałam, czując, że coś jest bardzo nie tak.

– Może powinniśmy usiąść – zasugerował Janek, a jego ton głosu był zimny i pełen napięcia.

Usiedliśmy w kuchni, a on zaczął mówić.

– Musisz wiedzieć, że... – zaczął, ale przerwał mu dzwonek telefonu. Spojrzał na ekran i westchnął. – To ważne. Muszę to odebrać.

Wstał i wyszedł na chwilę, a ja spojrzałam na mamę. Jej twarz była blada, a oczy pełne strachu. Czy ona ma z tym coś wspólnego?

– Mamo, co się dzieje? – zapytałam, próbując utrzymać spokój.

Proszę, bądź silna – powiedziała cicho. – Prawda może być trudna do zaakceptowania.

Co Janek i mama próbowali mi powiedzieć? Jan wrócił do kuchni, kończąc rozmowę telefoniczną, a ja spojrzałam na niego wyczekująco.

– Przepraszam za to zamieszanie – powiedział, siadając naprzeciwko mnie.

Wtedy usłyszałam, jak Janek mówi coś do mamy, na tyle cicho, że nie mogłam usłyszeć słów. Mama spojrzała na niego z bólem w oczach, ale skinęła głową.

– Magda, wiem, że to zabrzmi okrutnie, ale Janek i ja... – zaczęła mama, ale głos jej się załamał. – Jan i ja... mamy romans.

Słowa te zawisły w powietrzu, a ja czułam, jak cały świat zaczyna się walić.

– Co?! – krzyknęłam, nie mogąc uwierzyć w to, co słyszę. – Co ty mówisz? To strasznie głupi temat do żartów.

Janek wziął głęboki oddech i spojrzał mi prosto w oczy.

– Magda, to prawda. Od roku jestem z twoją matką. Kocham ją.

Czułam, jak moje serce pęka. Wszystko, co do tej pory uważałam za prawdę, okazało się kłamstwem. Łzy napłynęły mi do oczu, a ja ledwo mogłam oddychać.

– Jak mogłeś? Jak mogliście oboje? – wykrzyknęłam, patrząc na nich z niedowierzaniem. – Zdradziliście mnie!

Mama próbowała do mnie podejść, ale cofnęłam się, czując gniew i ból.

– Proszę, zrozum, to nie było planowane – powiedziała, łkając. – Nie chciałam cię skrzywdzić.

– Skrzywdzić? – zapytałam, czując, jak moje ciało zaczyna się trząść. – Ale chciałaś spać z moim własnym mężem?! Jak mam to zrozumieć?

Janek wstał i podszedł do mnie, ale ja cofnęłam się jeszcze bardziej, trzymając się blatu, żeby nie upaść.

– Słuchaj, to nie może dalej tak wyglądać – powiedział, a jego głos był lodowaty. – Twoja matka… Kasia i ja chcemy być razem. Dzięki wygranej w loterii możemy zacząć nowe życie.

Te słowa były jak cios w serce. Zrozumiałam, że cały czas, kiedy Janek mówił o inwestycjach, miał na myśli… inwestycję we wspólne życie z moją matką.

Nigdy wam tego nie wybaczę – wyszeptałam, czując, jak łzy płyną mi po policzkach. – Nigdy. I nie myślcie sobie, że zobaczycie choć grosza z moich pieniędzy!

Wybiegłam z domu mamy, nie wiedząc, dokąd się kieruję. Czułam się zdradzona, oszukana, a moje serce pękało z bólu. W końcu znalazłam się w parku, gdzie usiadłam na ławce i zaczęłam płakać. Nie wiedziałam, co teraz zrobię. Cały mój świat legł w gruzach.

Poczułam się oszukana i opuszczona

Kiedy w końcu udało mi się trochę uspokoić, próbowałam zadzwonić do przyjaciółki. Nie odbierała, więc przypomniałam sobie o Pawle, przyjacielu, który zawsze miał dla mnie czas. Wiedziałam, że tylko on może mi teraz pomóc. Wyjęłam telefon i zadzwoniłam do niego, łkając.

– Paweł, muszę się z tobą spotkać – powiedziałam, starając się zapanować nad swoim głosem. – To pilne.

– Magda, co się stało? – zapytał Paweł zaniepokojony. – Gdzie jesteś?

Podałam mu swoją lokalizację, a Paweł obiecał, że przyjedzie jak najszybciej. Czekałam na ławce, starając się nie myśleć o bólu, który rozdzierał moje serce. Kiedy Paweł w końcu przyjechał, rzuciłam mu się w ramiona, płacząc.

– Magda, co się stało? – zapytał, obejmując mnie mocno.

– Paweł, Janek i moja mama... – zaczęłam, ale znowu zaczęłam płakać. – Oni mają romans. Zdradzili mnie.

Paweł zamarł, a potem zaczął głaskać mnie po głowie.

– Magda, to straszne. Na pewno znajdziemy jakiś sposób, żeby sobie z tym poradzić.

Nie wiem, co robić – wyszeptałam, trzymając się go kurczowo. – Wszystko się rozpada.

– Magda, nie jesteś sama. Jestem tutaj dla ciebie. Przejdziemy przez to razem.

Z Pawłem przy boku czułam się nieco lepiej, ale ból i zdrada wciąż były nie do zniesienia. Jak doszło do tego, że Jan i moja matka mieli romans? Wróciliśmy do mojego mieszkania, gdzie próbowałam się trochę uspokoić, choć myśli kłębiły mi się w głowie.

– Powiedz mi wszystko od początku. Co dokładnie się stało? – powiedział Paweł, kiedy usiedliśmy w salonie.

Zaczęłam opowiadać o wszystkim, co usłyszałam od Janka i mamy, a Paweł słuchał uważnie, nie przerywając mi ani na moment. Jego twarz stężała, kiedy opisywałam, jak Janek i mama przyznali się do romansu.

To nie do pomyślenia – powiedział, kiedy skończyłam. – Jak mogli tak postąpić?

– Nie wiem – odpowiedziałam, czując łzy na policzkach. – Czuję się jak w jakimś koszmarze. Co to w ogóle ma być?

Paweł obiecał, że będzie przy mnie, kiedy będę gotowa na rozmowę z mamą. Postanowiłam, że odwiedzę ją jeszcze raz sama, żeby dowiedzieć się wszystkiego. Musiałam to zrobić, nawet jeśli miało to być bolesne. Kiedy otworzyła drzwi, spojrzała na mnie ze skruchą.

– Magda, proszę, pozwól mi to wyjaśnić – zaczęła, ale przerwałam jej.

– Mamo, muszę to wszystko zrozumieć. Jak mogłaś mi to zrobić? – zapytałam, starając się utrzymać spokój.

Usiadłyśmy w salonie, a mama zaczęła opowiadać swoją wersję wydarzeń.

– Magda, to nie było planowane. To po prostu się stało – powiedziała, patrząc na mnie ze łzami w oczach. – Zaczęło się rok temu, kiedy Janek zaczął mieć problemy w pracy. Nie chciał cię martwić. Był zestresowany, a ja chciałam mu pomóc. Spędzaliśmy razem coraz więcej czasu, rozmawialiśmy, wspieraliśmy się nawzajem.

– Ale jak to mogło przejść w romans? – zapytałam, czując narastający gniew. – Przecież jesteś moją matką, a on moim mężem!

Mama westchnęła i potrząsnęła głową.

– Nie wiem. Po prostu w pewnym momencie zaczęliśmy się do siebie zbliżać. Byliśmy dla siebie wsparciem i... to się stało. Nie chciałam cię zranić, ale uczucia wymknęły się spod kontroli.

A co z moją wygraną? Planujecie ją wykorzystać do własnych celów? – zapytałam, czując, że serce mi się łamie.

– To nie tak – próbowała się bronić mama. – Janek chciał zainwestować te pieniądze dla nas wszystkich. Chciał, żebyśmy mieli lepsze życie.

Lepsze życie kosztem mojego szczęścia? – wykrzyknęłam, czując, jak łzy napływają mi do oczu. – Niech sobie inwestuje swoje własne marne grosze. Koniec z tym!

Wybiegłam z domu mamy, nie mogąc znieść dalszej rozmowy. Czułam się zagubiona, zdradzona i zupełnie sama. Nie wiedziałam, co teraz zrobić, jak poradzić sobie z tym bólem.

Od teraz będę myśleć tylko o sobie

Znowu zadzwoniłam do Pawła, prosząc go, żeby przyszedł do mnie.

– Magda, spokojnie, wszystko będzie dobrze – powiedział, obejmując mnie mocno. – Znajdziemy sposób, żeby to przetrwać.

– Co teraz? – wyszeptałam. – Wszystko przepadło.

Paweł przytulił mnie mocniej.

– Nie jesteś sama. Zawsze będę przy tobie. Razem znajdziemy rozwiązanie. Może powinnaś teraz odpocząć. Chodź, zrobię ci herbatę i usiądziemy spokojnie, porozmawiamy.

Poszliśmy do kuchni, gdzie Paweł zrobił mi herbatę, a ja starałam się uspokoić. Wiedziałam, że przede mną jeszcze długa droga, ale z Pawłem przy boku czułam, że jakoś sobie poradzę.

Kiedy w końcu udało mi się trochę uspokoić, zaczęłam zastanawiać się, co dalej zrobić z wygraną i jak poradzić sobie z zdradą Janka i mamy. Paweł siedział naprzeciwko mnie, trzymając kubek herbaty w dłoniach, i patrzył na mnie z troską.

– Magda, musisz teraz skupić się na sobie – powiedział spokojnie. – Pomyśl o tym, co chcesz zrobić. Masz teraz środki, żeby zacząć od nowa, z dala od tych, którzy cię skrzywdzili.

– Masz rację, Paweł – westchnęłam. – Ale nie wiem, od czego zacząć. Całe moje życie było związane z Jankiem i mamą. A teraz... nie wiem, co dalej.

Paweł pochylił się do przodu, patrząc mi prosto w oczy.

Pomyśl o tym, co zawsze chciałaś zrobić, ale nigdy nie miałaś na to czasu ani pieniędzy. Może to jest ten moment, żeby spełnić swoje marzenia. Zapomnij o reszcie.

Pokiwałam głową, zastanawiając się nad jego słowami. Paweł zawsze potrafił mnie uspokoić i dać mi nową perspektywę.

– Wiesz, zawsze marzyłam o podróżach – powiedziałam cicho. – Może to jest ten moment, żeby zobaczyć świat i odpocząć od wszystkiego, co się tutaj dzieje.

Paweł uśmiechnął się i skinął głową.

– To świetny pomysł.

Planowałam podróż życia, żeby zapomnieć

Przez kolejne godziny rozmawialiśmy o różnych możliwościach, planowaliśmy podróże i zastanawialiśmy się, jak najlepiej zainwestować wygraną. Paweł był pełen pomysłów, a jego entuzjazm zaczął mi się udzielać. Doszło do mnie to, że pieniądze są moje i nie muszę się nimi dzielić z nikim. Wszystko jest na moje imię i nazwisko, na moje osobiste konto.

Następnego dnia postanowiłam, że odwiedzę bank i porozmawiam z doradcą finansowym o inwestycjach. Chciałam mieć pewność, że moje pieniądze będą bezpieczne i dobrze zainwestowane. Po spotkaniu z doradcą czułam się pewniej, wiedząc, że moje finanse są w dobrych rękach.

Wieczorem spotkałam się z Pawłem, żeby omówić nasze plany podróży. Mieliśmy tyle pomysłów na miejsca, które chcieliśmy zobaczyć. Zaczęliśmy od planowania trasy, rezerwowania biletów i hoteli. Czułam, że to jest to, czego teraz potrzebuję – zmiana otoczenia i odcięcie się od przeszłości.

Podróżowanie z Pawłem było jak balsam na moje zranione serce. Zwiedzaliśmy różne kraje, poznawaliśmy nowe kultury, smakowaliśmy egzotyczne potrawy. Każde nowe miejsce przynosiło mi odrobinę ulgi i pozwalało na chwilę zapomnieć o bólu zdrady.

Pewnego wieczoru, siedząc na plaży w Hiszpanii i patrząc na zachód słońca, Paweł odważył się poruszyć temat, którego unikaliśmy od początku naszej podróży.

– Jak się czujesz? – zapytał delikatnie, patrząc na mnie z troską.

Spojrzałam na niego i westchnęłam.

Jest lepiej, ale to wciąż boli – przyznałam. – Każdego dnia staram się zapomnieć, ale czasami wracają wspomnienia, które trudno mi znieść.

Paweł wziął mnie za rękę i ścisnął mocno.

– To naturalne. Potrzeba czasu, by się z tym uporać. Najważniejsze, że robisz postępy. Widzę, że zaczynasz znowu cieszyć się życiem.

Uśmiechnęłam się lekko, wiedząc, że Paweł ma rację. Dzięki niemu mogłam powoli wracać do siebie.

Kiedy wróciliśmy do Polski, postanowiłam, że muszę zacząć na nowo, z dala od wspomnień związanych z Jankiem i moją matką. Wystąpiłam o rozwód. Kupiłam nowe mieszkanie w innym mieście i zaczęłam pracować nad sobą. Paweł wspierał mnie na każdym kroku, stając się moją opoką w trudnych chwilach.

Jednak życie nie zawsze układa się tak, jak sobie zaplanowaliśmy. Pewnego dnia dostałam wiadomość od mamy. Prosiła o spotkanie, chciała porozmawiać.

– Magda, przepraszam. Wiem, że to niczego nie zmienia, ale chcę, żebyś wiedziała, że naprawdę żałuję. Nie odcinaj się ode mnie.

Wzięłam głęboki oddech i spojrzałam na nią.

Mamo, wybaczam ci. Ale muszę teraz skupić się na sobie. Muszę zacząć nowe życie. Niestety, ale na razie z dala od ciebie.

Poczułam, że ciężar spadł mi z serca. Wiedziałam, że to był ważny krok na drodze do uzdrowienia.

Kilka miesięcy później, siedząc w nowym mieszkaniu, poczułam nagle, że w końcu mogę oddychać. Paweł był przy mnie, a ja zaczynałam dostrzegać nowe możliwości i marzenia.

Z Jankiem nigdy więcej się nie spotkałam. Pomijając wizyty w sądzie. Wiedziałam, że muszę zamknąć ten rozdział swojego życia i skupić się na przyszłości. A przyszłość wydawała się jasna i pełna możliwości.

Magdalena, 30 lat

Czytaj także:
„Byliśmy zgodną parą, dopóki nie pojechaliśmy na urlop we dwoje. W połowie wakacji brałam nogi za pas”
„Mąż okłamał mnie, że pojechał w delegację. Przez pomyłkę wysłał mi romantyczne selfie, bynajmniej nie z prezesem”
„Rodzina ciągle spędzała u nas darmowe wakacje. Gdy wystawiłam im paragon na symboliczne 1000 zł, obrazili się”

Redakcja poleca

REKLAMA