Gdybym wiedziała, jak skończy się firmowa impreza, w życiu bym tam nie poszła. Najchętniej cofnęłabym czas, ale tego zrobić nie mogę. Więc płacę sekretarce szefa, żeby milczała.
Gdyby Maciek dowiedział się co zrobiłam, nigdy by mi nie wybaczył...
Całowałam się z własnym szefem
Nigdy nie posądzałabym siebie o coś takiego. Nawet nie wiem, jak do tego doszło, ale stało się. Na imprezie najwyraźniej za dużo wypiłam, a może to ta małpa dosypała mi czegoś do drinka i puściły mi hamulce?
Faktem jest, że całowałam się z szefem, a ona to nagrała komórką. Od czasu tamtej pamiętnej imprezy minęło kilka miesięcy, a ona wciąż mnie szantażuje.
Najpierw perfidnie, przy wszystkich, komplementuje moją nową torebkę, a potem, kiedy jesteśmy same sugeruje, że ona też by taką chciała. I twierdzi, że kosztująca kilka stówek torebka to i tak niewiele za spokój w małżeństwie.
Cały czas posiada ten film i szantażuje mnie, że wyśle go mojemu mężowi. Gdyby to zrobiła, już mogłabym się pakować.
Maciek nigdy nie wybaczyłby zdrady
Wiem, jakie podejście do takich spraw ma Maciek. Sam stroni od alkoholu i nie kręcą go żadne firmowe integracje.
Zawsze odmawia, woli zostać w domu albo spotkać się w gronie kumpli, których zna od lat, zamiast udawać, że świetnie bawi się ze znajomymi z pracy.
Ja nigdy tak tego nie traktowałam. Dla mnie to była okazja do tego, by na luzie pogadać z osobami, które codziennie mijam na korytarzu i z którymi łączą mnie tylko maile.
No i do tego, by skrócić dystans z kierownikami wyższych szczebli. Zawsze potem łatwiej dopiąć projekt, gdy ma się poparcie kogoś z góry. Szkoda tylko, że popełniłam głupi błąd.
Wiem, że Maciek by mi tego nie wybaczył. Sama kiedyś krytykowałam jego kolegę, który na imprezach integracyjnych zachowuje się jak pies spuszczony ze smyczy.
Maciek nie może się więc dowiedzieć, że sama zachowałam się nie lepiej niż jego kumpel...
Mieszkamy z teściami
Gdyby sekretarka szefa naprawdę wysłała ten film, już mogłabym się pakować, bo Maciek i teściowie pokazaliby mi drzwi.
Mieszkamy razem w dużym domu, ale nie możemy narzekać na brak prywatności.
Wiem jednak, że gdyby i oni dowiedzieli się o tym, co zrobiłam, nie pozwoliliby na to, bym mieszkała pod ich dachem.
Nie zarabiam najmniej, ale nie wyobrażam sobie, że musiałabym zaczynać wszystko od nowa. Byłoby mnie stać na wyjęcie mieszkania, ale o kupnie czegoś swojego mogę zapomnieć.
Poza tym prawda jest taka, że kocham swojego męża i nigdy świadomie nie zrobiłabym mu czegoś takiego. To wszystko przez alkohol, którego najwyraźniej za dużo wypiłam.
Od tamtej pory nie napiłam się nawet lampki wina. Za bardzo kojarzy mi się z tym, do czego doszło.
Czytaj także:
„Narzeczona odeszła do innego, bo byłem dla niej nudziarzem bez perspektyw. Po kilku miesiącach błagała o wybaczenie”
„Zaszłam w ciążę jako 16-latka. Mój syn jest o tydzień starszy od… mojej siostry”
„Teściowa nie akceptuje mnie, bo nie mogę mieć dzieci. Najchętniej wyswatałaby mojego męża z kimś innym”