„Moja siostra to anioł nie kobieta, uratowała urodziny mojej córeczki. Gdyby nie ona, wszystko by się posypało"

dwie siostry fot. Adobe Stock, Gelpi
„Od lat miewałam takie ataki. Pojawiają się niespodziewanie, czasami poprzedzone aurą, czyli jasnymi rozbłyskami światła, mroczkami przed oczami… Czuję się tak, jakbym nagle znalazła się w jakiejś piekielnej dyskotece. A potem jest już tylko tępy ból, którego nic nie jest w stanie ukoić”.
/ 10.09.2022 19:15
dwie siostry fot. Adobe Stock, Gelpi

To miał być piękny dzień, najpiękniejszy w całym roku. Moja córeczka kończyła właśnie pięć lat i z tej okazji szykowała się wspaniała zabawa. Na urodzinowe przyjęcie zostały zaproszone wszystkie znajome dzieciaki, w tym także maluchy mojej siostry. Kasia uwielbiała kuzynki i była szczęśliwa, że przyjdą w odwiedziny. Już tydzień wcześniej kupiłam mnóstwo kolorowych balonów, którymi miałam zamiar przystroić całe mieszkanie. Przygotowałam także wiele wesołych gier i zabaw, aby zająć czymś przez całe popołudnie szalejące zwykle dzieciaki.

Wiedziałam, że nie dam sobie rady

Byłam pewna, że potrafię je okiełznać… aż do chwili, gdy otworzyłam oczy. Od razu je zamknęłam, porażona promieniami słońca. Wiedziałam, co jest nie tak. Pulsujący ból z tyłu głowy dawał znać o nadchodzącej migrenie! Od lat miewałam takie ataki. Pojawiają się niespodziewanie, czasami poprzedzone aurą, czyli jasnymi rozbłyskami światła, mroczkami przed oczami… Czuję się tak, jakbym nagle znalazła się w jakiejś piekielnej dyskotece. A potem jest już tylko tępy ból, którego nic nie jest w stanie ukoić. Kładę się wtedy na łóżku w zaciemnionym pokoju i marzę, żeby przetrwać ten koszmar.

Nagle dotarło do mnie, że za kilka godzin w moim domu znajdzie się kilkoro rozbrykanych dzieci. Zdawałam sobie sprawę, że w tej sytuacji za żadne skarby świata sobie z nimi nie poradzę. Ale jak tu odwołać w ostatniej chwili urodziny pięciolatki? Nie mogłam zrobić czegoś takiego mojej ukochanej córce. Musiałam być dzielna. Zabrałam się za nadmuchiwanie balonów, jednak z każdą chwilą czułam się coraz gorzej. W końcu stało się dla mnie jasne, że to dmuchanie jeszcze nasila moją migrenę.

Ostatkiem sił zadzwoniłam do siostry.

– No co tam? – zagaiła przyjaźnie Monika. – Moje dziewczyny już się nie mogą doczekać imprezy – dodała.

– Ja właśnie w tej sprawie – powiedziałam słabym głosem.

– Co się dzieje? Nie mów, że masz jeden z tych swoich ataków?

– Niestety. I nie zanosi się na to, aby do popołudnia mi przeszło – wyszeptałam.

– Zaraz do ciebie przyjedziemy. Ja ci pomogę w przygotowaniach, a Leszek przez ten czas weźmie gdzieś dziewczynki. Może na spacer do parku?

Kasia była zachwycona tym, że może pobawić się z wujkiem, którego uwielbiała. Podczas kiedy ja odpoczywałam, moja nieoceniona siostra udekorowała dom i pojechała odebrać tort zamówiony w cukierni.

– Naprawdę nie wiem, jak mam ci dziękować – powiedziałam z trudem.

Wymyśliła świetną zabawę

Z prawdziwym lękiem myślałam o imprezie, na której będzie ośmioro dzieci. Jak je okiełznać, żeby nie szalały? Byłam pewna, że nie wytrzymam krzyków ani biegania. A musiałam przecież być na miejscu, żeby przywitać małych gości i rodziców, którzy ich przyprowadzą.

– Nic się nie martw – uspokoiła mnie Monika. – Wystarczy,  że przez chwilę będziesz czyniła honory domu, a potem możesz pójść się położyć. Ja sobie tutaj ze wszystkim poradzę. Mam już plan – powiedziała tajemniczo.

Kiedy rodzice zostawili dzieci i sobie poszli, wróciłam do sypialni, gdzie za zaciągniętymi zasłonami próbowałam dojść do siebie. Jestem pewna, że zasnęłam, bo kiedy się obudziłam, na dworze było już ciemno. Podniosłam się z łóżka i poszłam do łazienki. Migrena jakby nieco zelżała, co mnie ucieszyło. Po chwili dotarło do mnie, że w domu panuje cisza. Gdzie się podziali mali goście?

– Poszli już do domu – powiedziała mi siostra, która czuwała w dużym pokoju przy wyciszonym telewizorze. – Leszek zabrał nasze dziewczynki, a Kasia jest wykąpana i śpi jak aniołek – zrelacjonowała.

To ty jesteś aniołem – powiedziałam. – Ale jak to się stało, że w ogóle nie słyszałam odgłosów zabawy czy biegania? Jak to zrobiłaś? Zaczarowałaś te dzieciaki?

– W pewnym sensie – uśmiechnęła się Monika.

– Jak? – dopytywałam.

– Znam pewien sposób – wyjaśniła. – Czekoladowy – dodała. – Jutro Kasia ci wszystko opowie – zapewniła mnie siostra.

I rzeczywiście. Już  z samego rana rozemocjonowana Kasia wpadła do mnie do sypialni, niosąc kilka czekoladowych lizaków.

Sama je zrobiłam! Sama! – krzyczała już od progu.

– Naprawdę?! Są piękne – stwierdziłam szczerze. – Musisz mi wszystko opowiedzieć.

I tak dowiedziałam się, jaki magiczny sposób znalazła moja siostra na to, aby ośmioro kilkulatków było cicho przez dwie godziny. Moją kuchnię zamieniła w prawdziwą fabrykę czekolady, a raczej czekoladowych lizaków. Przyniosła ze sobą kilka tabliczek deserowej i białej czekolady, a także mnóstwo rozmaitych kolorowych posypek, ciasteczek, pokrojonych bakalii i słodkich chrupek. A potem rozpuściła czekolady w rondelkach w kąpieli wodnej – i wtedy zaczęła się zabawa.

Dzieciaki mogły dosypywać do czekolady co tylko chciały. I wlewać przygotowaną przez siebie słodką miksturę do przygotowanych przez Monikę foremek – kwiatków, księżyców, truskawek, gwiazdek. Na koniec moja siostra wtykała w słodką masę patyczek do szaszłyków i tak przygotowanego lizaka wstawiała do lodówki, aby stężał.

– Te pół godziny oczekiwania było chyba jedną z najcięższych prób dla dzieciaków, ale przeszły ją zwycięsko. A potem zaczęło się wielkie smakowanie – powiedziała mi ze śmiechem Monika.

Cóż, nie jestem zwolenniczką karmienia dzieciaków czekoladą, ale tym razem nie mogłam się skarżyć. Bo okazało się, że robienie i jedzenie słodyczy może być doskonałym lekarstwem na migrenę.

Czytaj także:
„Obcy facet zabrał mojego małego synka na mecz. Jak idiotka się na to zgodziłam, a potem szalałam z niepokoju”
„Miałam Łukasza za bogatego dupka, który uważa się za Bóg wie kogo. Ale oprócz wielkich pieniędzy, ma także wielkie serce”
„30 lat temu ukochany bardzo mnie zranił. Wybrałam życie bez niego, ale nie było szczęśliwe. Teraz znów się spotkaliśmy…”

Redakcja poleca

REKLAMA