„Moja siostra terroryzuje całą rodzinę. Mąż się jej boi, a córka od niej ucieka. Chciałam im pomóc, ale zaczęła mi grozić”

Dzieci chcą mnie odwieść od rozwodu fot. Adobe Stock, grigvovan
„– Łazisz i mącisz tylko, przez ciebie Ramona jest taka głupia i bezczelna. Rozpuściłaś ją jak dziadowski bicz. Kto jej wciskał do łba, że to takie szczęście, że bez miłości życie nie ma sensu? Ja żyję bez tego i nie narzekam. Ale koniec tego. Ma szlaban na wszystko. I z tobą też ma się nie spotykać. Nie życzę sobie – powiedziała mi siostra”.
/ 19.01.2023 07:15
Dzieci chcą mnie odwieść od rozwodu fot. Adobe Stock, grigvovan

Kocham Ramonkę jak własne dziecko, zrobiłabym wszystko, byle tylko była szczęśliwa. Ramona, moja ukochana siostrzenica, skończyła osiemnaście lat. Fajna z niej dziewczyna – zaradna, pracowita, uczynna, miła. Ma tylko jedną wadę: jest dorosła, a moja siostra tego nie akceptuje. Ona wciąż pragnie mieć w domu dziewuszkę z warkoczykami. Taka najwyżej stłucze kolano, zalepi się je plastrem, podmucha i już! Gorzej z młodą kobietą, która na przykład może zajść w ciążę…

W domu siostry panuje grobowa atmosfera

Albo wrzeszczy na córkę, albo się do niej nie odzywa.

– Czego ty od niej chcesz? – pytam Jadźkę. – Co ona zrobiła?

Poszła do łóżka z jakimś obszczymurkiem! Trzęsie mnie, kiedy o tym myślę!

Siostra sama jest jeszcze młodą kobietą, ma zaledwie czterdzieści trzy lata. Jest świetnie ustawiona materialnie, ma dobrego męża, duży dom z ogrodem, markowe ciuchy i coroczne wakacje w ciepłych krajach. Ptasiego mleka jej nie brakuje. A jednak… Nie pamiętam, żeby się kiedykolwiek śmiała tak naprawdę, szczerze, szeroko. Jest skwaszona, wiecznie zmęczona, narzeka na nerwy. Od paru miesięcy ma kłopoty z sercem.

– Poszukaj dobrego doktora – radzę. – Po co się tak męczysz?

– Ach, kto mi tam pomoże? – wzdycha. – Wszystko by się musiało zmienić, żebym się lepiej poczuła!

– To znaczy co?

– Wszystko!

Jestem sporo starsza od Jadźki, dlatego zawsze bardziej jej matkowałam, niż się z nią przyjaźniłam. Jestem samotna, mój mąż wcześnie zmarł, dzieci nie mieliśmy, nic dziwnego, że bardzo przylgnęłam do rodziny siostry i trochę żyłam jej życiem. Miała ze mną wygodę, bo byłam na każde zawołanie; czy chcieli gdzieś wyjść, czy wyjechać, mogli na mnie liczyć. I Ramonką też się opiekowałam najlepiej i najczulej, jak umiałam…

Bardzo ją kocham

Dlatego tak przeżywam, że teraz popłakuje po kątach.

– Dziecko, nie martw się, mamie przejdzie – tłumaczę – Pogodzicie się.

– Ale ciociu, mama mnie tak strasznie wyzywa! Od najgorszych. Przepowiada, że nie zdam matury, że marnie skończę i że się nadaję tylko do łopaty! Pogadaj z nią.

Z duszą na ramieniu idę do siostry. Wiem, że kiedy się wkurzy, nie przebiera w słowach, a ja też nie lubię krzyku i awantur.

– Odpuść jej. W końcu nic się nie stało. Mówi, że kocha tego chłopca i że jest z nim szczęśliwa. Po co to psuć?

Wywołuję prawdziwą furię!

– Czego się wtrącasz? Łazisz i mącisz tylko, przez ciebie Ramona jest taka głupia i bezczelna. Rozpuściłaś ją jak dziadowski bicz. Ale koniec tego. Ma szlaban na wszystko. I z tobą też ma się nie spotykać. Nie życzę sobie.

– A ja czemu jestem winna? – próbuję się bronić.

– Kto z nią godzinami gadał o miłości? Kto jej wciskał do łba, że to takie szczęście, że bez miłości życie nie ma sensu? Ja żyję bez tego i nie narzekam.

– Nie kochasz Jacka? – aż siadam ze zdumienia. – Nigdy nic takiego nie mówiłaś.

– Bo to mój biznes! Nikomu nic do tego. Kocham, nie kocham, nie mam zamiaru o tym gadać.

– To biedna jesteś – brnę dalej, ale trafiam jak kulą w płot, bo dopiero teraz moja siostra się rozkręca…

Muszę jeszcze raz pogadać z Jadźką

– Milcz! Ty mi współczujesz? Ty?! Stara, samotna baba bez pieniędzy i perspektyw? Gdyby nie ja, nie byłoby cię stać na nic. Zakupy ci robię, podrzucam forsę, prezenty dostajesz, bo na co by ci starczyła ta pensyjka? I ty masz czelność się użalać nade mną? Jęczeć, że ja jestem biedna!

Nigdy jej nie widziałam w takiej złości. Boję się, że mnie uderzy! Oczy jej świecą jak w gorączce, na szyi ma żyły grubości postronków, dłonie zaciska w pięści… Już rozumiem, co miała na myśli Ramonka, kiedy mówiła, że mama jest nieobliczalna. Prawie stamtąd uciekam. Na odchodnym słyszę jeszcze, żebym się z daleka od jej domu trzymała. Że to koniec między nami! Ale zaraz wieczorem przybiega spłakana Ramona.

– Ciociu, pozwól mi zamieszkać u ciebie – prosi, tuląc się do mnie. – Ja tam nie wytrzymam. Mama zabrała mi laptopa i komórkę, zagroziła, że będzie mnie odwoziła i przywoziła ze szkoły, że na krok się z domu sama nie ruszę, a mojemu chłopakowi zrobi taką drakę, że się nie pozbiera. Ciociu, ratuj mnie!

– A co ojciec na to? – pytam, gładząc ją po głowie. – Zgadza się z mamą?

– Boi się odezwać. Czuję, że jest po mojej stronie, ale nic nie zrobi ze strachu przed mamą.

– Dziecko, ale co ja mogę? Twoja mama się nigdy nie zgodzi, żebyś mieszkała ze mną.

– To zwieję z domu! Albo zrobię jeszcze coś gorszego.

– Ramona, nie mów tak. To szantaż!

– A mamie wolno?

I co ja mam z tą dziewczyną zrobić?

Jest w kompletnej rozsypce. Histeryzuje, szlocha, trzęsie się… Nie mogę jej zostawić w takim stanie.

– Dobrze – decyduję. – Jeszcze raz z nią pogadam. Ale bez twojej pomocy nie dam rady. Musisz się uspokoić i odpocząć. Widzisz, skarbie, dorosłość nie jest łatwa. Ale ty uznałaś, że chcesz być już dorosła, więc tak trzymaj. Zastanów się, czego chcesz i jaki masz plan na najbliższy czas. Powiedz o tym rodzicom…

– Myślisz, że mnie wysłuchają? Znowu będzie draka! 

Ma rację. I ja wiem, że to nic nie da. Patrzę na moją siostrzenicę i serce mi pęka z żalu. Bo wygląda na to, że pierwsza miłość zawsze będzie się jej kojarzyła z czymś okropnym. Jakby ktoś pomyjami cuchnącymi oblał zakwitające ledwo róże. Tak bardzo chciałabym ją przekonać, że wszystko się powoli ułoży, że będzie dobrze. I choć sama nie bardzo w to wierzę, przynajmniej spróbuję. 

Czytaj także:
„Randki traktuję jak przesłuchanie. Bajerantów eliminuję na starcie, szukam tylko bogatych i mądrych kandydatów”
„Zaprosiłem córkę na randkę. Chciałem, żeby pomimo rozwodu rodziców, nadal miała prawidlowy wzorzec męskości”
„Nie wiem, czy dam radę być samotną matką. Może powinnam przymknąć oko na to, że mój facet przespał się z eks?”

Redakcja poleca

REKLAMA