„Moja córka gardziła chłopakiem wnuczki, bo był mechanikiem. Uważała go za zwykłego prostaka, którego należy się wstydzić”

Moja córka nie lubiła chłopaka wnuczki fot. Adobe Stock, Photographee.eu
„– Zresztą, co to za przykład dla waszych dzieci. Nie zdziwię, jeśli nie będą się uczyć bo powiedzą, że mają niewykształconego ojca. – Studia to nie argument, żeby nie szanować człowieka! Ocknij się, mamo! – Kasia była wściekła".
/ 11.01.2023 08:07
Moja córka nie lubiła chłopaka wnuczki fot. Adobe Stock, Photographee.eu

Rodzicom czasami ciężko się pogodzić, że ich dzieci są już dorosłe. Babcie mogą wtedy pomóc.

– Nie macie prawa wtrącać się w moje życie! – podniosła głos wnuczka i trzasnęła drzwiami do pokoju.

– Mieszkasz w moim domu i to ja dyktuję tu warunki! – usłyszałam krzyk mojej córki.

W taki sposób to one nigdy się nie dogadają

A przeczuwałam, że będzie jeszcze gorzej. A to oznaczało ferment w rodzinie albo nawet poważniejszy kryzys. A do tego nie mogłam dopuścić. Wiedziałam dobrze, jaka jest przyczyna kłótni. Marcin, chłopak Kasi. Kiedy tylko zaczęła się z nim spotykać, od razu wyczułam, że tym razem to poważna sprawa. Moja wnuczka była bardzo zaangażowana.

Kiedy mi opowiadała o nim miała taki sam ogień w oczach jak ja, gdy poznałam mojego pierwszego męża. Przez kilka tygodni Kasia nie potrafiła mówić o niczym innym. Początkowo moja córka jedynie się temu przysłuchiwała, zachowując rezerwę. Dopiero kiedy Kasia zaczęła przebąkiwać, że chcą z Marcinem razem wynająć mieszkanie, w Monikę jakby diabeł wstąpił.

Okazało, że ona kompletnie nie akceptuje związku córki.

– Ty chyba zwariowałaś! Myślałam, że ci samo przejdzie i zrozumiesz, że to nie jest chłopak dla ciebie. Ale skoro nie, to będę musiała wybić ci go z głowy! – takiej awantury dawno nie widziałam w domu.

Kasia była w szoku, bo nie spodziewała się takiej reakcji. Oczywiście nie zamierzała pozostać jej dłużna. Nie była dzieckiem. Miała już dwadzieścia jeden lat i nie zamierzała się dostosowywać do widzimisię matki.

– Mamo, powiedz jej coś. Przecież to naprawdę nie jest odpowiedni dla niej facet. On nie ma nawet matury!

– Skończył technikum! Ma fach w ręku – protestowała Kasia.

– Ale pójść na studia to nie zamierza! Co to za zawód mechanik samochodowy? Będzie pracował w warsztacie do końca życia?

– Ty nie rozumiesz, mamo, Marcin to uwielbia! Samochody to jego pasja! Poza tym jeździ w rajdach!

– No właśnie. Jeszcze te rajdy – moja córka kiwała głową, jakby to było coś złego. – Co tylko zarobi, to zaraz wyda na samochody. Już ja dobrze wiem, ile ten sport kosztuje. Kubica i Hołowczyc wiecznie zbierają pieniądze i szukają sponsorów. A kto zasponsoruje Marcina? Obyś ty nie musiała na niego pracować!

Miał mądrość życiową, nie gorszą od tej książkowej

– Marcin nigdy nie wziął ode mnie nawet złotówki! I nie weźmie! To on kupuje mi prezenty! Bo dobrze zarabia – odgryzała się Kasia.

– Ale co to za partner? Mechanik! – w ustach mojej córki to słowo brzmiało jak obelga. – Zobaczysz, jeszcze się go będziesz wstydziła!

– Nigdy! – odparowała Kasia.

Zresztą, co to za przykład dla waszych dzieci. Nie zdziwię, jeśli nie będą się uczyć bo powiedzą, że mają niewykształconego ojca.

– Studia to nie argument, żeby nie szanować człowieka! Ocknij się, mamo! – Kasia była wściekła.

– Jak ty do mnie się zwracasz! No właśnie, zaczyna się… – córka przerwała swój wywód, ponieważ w tej chwili wściekła Kasia wybiegła z domu , trzaskając drzwiami. – Mamo, zrób coś! Może ciebie posłucha – Monika znowu przyszła do mnie po pomoc.

Przyznam że poważnie niepokoiła mnie sytuacja w naszej rodzinie i dlatego zdecydowałam się zacząć działać.

– Pamiętasz swojego dziadka, a mojego ojca? – zapytałam.

– Oczywiście, był najlepszym dziadkiem pod słońcem – rozrzewniła się.

– A wiesz, że nie miał wyższego wykształcenia? – zapytałam.

– No, ale wtedy były inne czasy! Wojna… – zaczęła Minka. Przerwałam jej ruchem ręki.

– Zaczekaj. To nie tak. Rodzice mojej mamy byli wykształconymi ludźmi. Twój pradziadek był lekarzem, a prababcia, chociaż prowadziła dom, miała skończoną prestiżową pensję dla panien z dobrego domu i szkołę handlową. Moja mama wychowywała się w domu pełnym książek i było dla niej jasne, że nauka to coś najważniejszego na świecie. Gdyby ktoś jej wtedy powiedział, że zakocha się w chłopaku, który ma skończoną podstawówkę i jest synem kolejarza, to pewnie by nie uwierzyła...

Zaczęłam opowiadać

– Ale tak właśnie się stało. Moi rodzice poznali się zupełnym przypadkiem. Pewnego dnia, idąc do szkoły, mama przechodziła przez tory kolejowe i obcas buta wpadł jej między szyny. Nie mogła się uwolnić, była spanikowana. Im bardziej się szarpała, tym bardziej była uwięziona. Zobaczył to mój tato i pospieszył jej z pomocą. A potem odprowadził ją do szkoły. Rozmawiali przez całą drogę i mama zawsze mi powtarzała, że nie odczuła, żeby ojciec był od niej głupszy – córka słuchała w milczeniu.

To była prawda. Miał mądrość życiową, która wcale nie jest gorsza od książkowej. A poza tym był dobrym człowiekiem. 

– Co ty chcesz przez to powiedzieć? – zmarszczyła czoło Monika.

To, że nie zakochujemy się w czyimś dyplomie. I to nie dyplom pomaga nam wychowywać dzieci i rozwiązywać życiowe problemy. Wyższe wykształcenie wcale nie jest miernikiem wartości człowieka. Zobacz, ilu wykształconych ludzi jest, co tu dużo ukrywać, chamami i draniami. Wykorzystują wiedzę do krzywdzenia innych. A Marcin wygląda na dobrego chłopaka. Kocha Kasię do szaleństwa. I pragnie wpasować się w naszą rodzinę. Pamiętasz, jak byłaś chora, woził cię codziennie na rehabilitację. Wtedy jakoś nie pytałaś go o maturę i studia – uświadomiłam córce.

Widziałam po oczach Moniki, że to do niej trafiło. Nic nie powiedziała, tylko poszła do kuchni. Jak zwykle musi to sobie przemyśleć – uśmiechnęłam się do siebie. Wiedziałam, że moja córka wyciągnie właściwe wnioski. 

Czytaj także:
„Gdy zmarł teść, teściowa się zmieniła. Obsesyjnie interesowała się naszym życiem, nieproszona cerowała moje majtki”
„Czułam, że to dziecko musi żyć. Ono uratowało jej życie”
„Adrian miesiącami mnie dręczył i prześladował. Policja mnie zbyła. Zainteresują się dopiero, gdy zrobi mi krzywdę”

Redakcja poleca

REKLAMA