„Moja cnotliwa żona na wakacjach była kusicielką. Nie mogłem patrzeć, jak mizdrzy się do innych facetów”

szczęśliwa kobieta fot. Adobe Stock, Rido
„Z jednej strony czułem dumę – Oliwia wyglądała oszałamiająco, a fakt, że inni mężczyźni zwracali na nią uwagę, powinien był mnie cieszyć. Z drugiej jednak, coś mi nie pasowało w tej nagłej zmianie jej zachowania”.
/ 02.09.2024 16:00
szczęśliwa kobieta fot. Adobe Stock, Rido

Zawsze uważałem nasze życie za spokojne i przewidywalne. Od kiedy pamiętam, nasze dni płynęły w ustalonym rytmie. Dbałem o to, by niczego nam nie brakowało, a Oliwia była idealnym uzupełnieniem mojego życia.

Mieliśmy spokojne życie

Byliśmy razem od czasów studenckich, a nasz związek był zbudowany na solidnych podstawach – wzajemnym szacunku, lojalności i zaufaniu. Może brakowało w nim dawnej spontaniczności i pasji, ale miałem wrażenie, że to naturalna kolej rzeczy. Dorośliśmy, a z wiekiem przyszła stabilność, którą tak bardzo ceniłem.

Oliwia była zawsze cicha, powściągliwa, nie rzucała się w oczy. Jej skromność była jedną z tych cech, które sprawiały, że czułem się przy niej bezpiecznie. Była osobą, której mogłem zaufać bezgranicznie. Nigdy nie martwiłem się o to, że mogłaby mnie zdradzić, czy choćby zainteresować się kimś innym. Mieliśmy swoje rutynowe życie – ona pracowała w małej firmie jako księgowa, ja prowadziłem własny biznes, który pozwalał nam na godne życie.

Nasze wakacje były zawsze czasem odpoczynku, bez wielkich atrakcji czy szaleństw. Spędzaliśmy je najczęściej w Polsce, w małych hotelikach nad morzem czy w górach. Tak było i tym razem. Wybraliśmy luksusowy hotel nad Bałtykiem, licząc na spokojny czas tylko we dwoje. Spakowaliśmy walizki, zamknęliśmy mieszkanie i wyruszyliśmy w podróż, której przebieg miał nas całkowicie zaskoczyć.

Żona mnie zaskoczyła

W chwili, gdy zaparkowałem samochód przed hotelem, poczułem lekkie ukłucie ekscytacji. Luksusowe otoczenie, szum morza w oddali i obietnica kilku dni wytchnienia działały kojąco. Oliwia milczała, ale to była ta przyjemna cisza, którą dzieliliśmy od lat. Wysiadłem z auta, otworzyłem jej drzwi, a ona uśmiechnęła się do mnie ciepło, ale coś w jej spojrzeniu wydawało się inne, nieuchwytne.

Gdy tylko przekroczyliśmy próg pokoju, Oliwia rzuciła torby na łóżko i podeszła do okna, spoglądając na plażę. Ja zabrałem się za rozpakowywanie. Odwróciłem się, by coś do niej powiedzieć, ale zanim zdążyłem otworzyć usta, zobaczyłem, jak wyciąga z walizki coś, co natychmiast przykuło moją uwagę – krótką, obcisłą sukienkę, której nigdy wcześniej nie widziałem.

– Oliwia? – zapytałem, próbując ukryć zaskoczenie w głosie. – Skąd to masz?

– Kupiłam niedawno – odpowiedziała z uśmiechem, nie odwracając się od okna. – Pomyślałam, że na wakacjach mogę trochę poeksperymentować.

Nie rozumiałem, o co chodzi

Było coś w jej tonie, coś, czego nie potrafiłem rozpoznać. Zazwyczaj wybierała skromne, stonowane ubrania, które podkreślały jej naturalną urodę. Ta sukienka jednak była inna – czerwona, z głębokim dekoltem i długością, która ledwo zakrywała jej uda.

– Poeksperymentować? – powtórzyłem, starając się, żeby zabrzmiało to jak żart.

Oliwia w końcu odwróciła się do mnie. Jej oczy błyszczały, a na twarzy malował się uśmiech, który nie pasował do mojej cichej, powściągliwej żony.

– Adam, to tylko sukienka – wzruszyła ramionami. – Zawsze ubieram się grzecznie i porządnie. Może czasem warto zaszaleć, prawda?

Zabawne było to, że kiedy to mówiła, wcale nie brzmiała, jakby była pewna swojej decyzji. A jednak, zanim zdążyłem odpowiedzieć, Oliwia zniknęła w łazience z sukienką przerzuconą przez ramię. Zostałem sam, przytłoczony nową, dziwnie nieznaną stroną mojej żony, która zaczynała się przede mną odsłaniać.

Wyglądała bardzo zmysłowo

Gdy Oliwia wyszła z łazienki, na chwilę odebrało mi mowę. Sukienka leżała na niej idealnie, podkreślając jej figurę w sposób, który wydał mi się zbyt wyzywający. Czułem, jak narasta we mnie coś, co było mieszanką niepokoju i... zazdrości? Nie mogłem tego do końca zdefiniować.

– Jak wyglądam? – zapytała, obracając się powoli, bym mógł obejrzeć ją z każdej strony.

– Świetnie, naprawdę – odpowiedziałem z lekkim uśmiechem, starając się, by moje słowa brzmiały szczerze, ale w środku coś się we mnie skręcało.

Zeszliśmy razem na kolację do hotelowej restauracji. Od samego początku zauważyłem, że Oliwia przyciąga wzrok innych. Mężczyźni zerkali na nią z zainteresowaniem, a ja poczułem się nieswojo, jakby nagle wymknęła mi się spod kontroli.

Podczas posiłku próbowałem ją zagadnąć, dowiedzieć się, skąd ta nagła zmiana, ale każda próba kończyła się jej lekkim uśmiechem i zbywającą odpowiedzią.

– Kochanie, po prostu chcę poczuć się inaczej. To tylko wakacje, prawda? – mówiła, a ja zmuszony byłem zaakceptować jej słowa, choć nie do końca je rozumiałem.

Kolacja minęła w miłej, choć dla mnie lekko napiętej atmosferze. Kiedy wróciliśmy do pokoju, Oliwia zrzuciła z siebie sukienkę i rzuciła mi się nagle w ramiona, jakby chciała zatrzeć to niepokojące wrażenie, które wywołała. Ale ja już nie mogłem pozbyć się uczucia, że coś zaczyna się między nami zmieniać, a te wakacje będą inne, niż sobie wyobrażałem.

Miałem mętlik w głowie

Kolejnego dnia obudziłem się wcześniej niż Oliwia. Leżała obok mnie, oddychając spokojnie, a ja wpatrywałem się w sufit, próbując poukładać myśli. Wczorajszy wieczór pozostawił we mnie dziwne uczucie niepokoju, które nie chciało mnie opuścić. Z jednej strony czułem dumę – Oliwia wyglądała oszałamiająco, a fakt, że inni mężczyźni zwracali na nią uwagę, powinien był mnie cieszyć. Z drugiej jednak, coś mi nie pasowało w tej nagłej zmianie jej zachowania.

Po śniadaniu wybraliśmy się na plażę. Oliwia założyła bikini, które znowu odbiegało od tego, co zwykle nosiła. Czerwony, skąpy strój doskonale podkreślał jej figurę. Widziałem, jak wzbudza zainteresowanie innych, i choć starałem się nie pokazywać, jak bardzo mnie to drażni, czułem rosnącą frustrację.

Gdy leżeliśmy na leżakach, Oliwia zaczęła się zachowywać w sposób, który zaskoczył mnie jeszcze bardziej. Beztrosko flirtowała z kelnerem, który przyniósł nam drinki. Śmiała się głośno, delikatnie dotykając jego ręki, a ja siedziałem obok, czując, jak narasta we mnie gniew.

– Oliwia, wszystko w porządku? – zapytałem, kiedy kelner w końcu odszedł.

– Oczywiście! – odpowiedziała z uśmiechem. – Dlaczego pytasz?

– Wydajesz się... inna – powiedziałem, starając się, by brzmiało to jak najłagodniej.

Chciała się wyluzować

Oliwia westchnęła, jakby moje słowa w ogóle jej nie zaskoczyły.

– Adam, to tylko wakacje. Chcę się trochę wyluzować, pobawić. Zawsze jesteśmy tacy poważni. Może czas na coś nowego?

Zanim zdążyłem odpowiedzieć, usłyszałem za sobą znajomy głos. Odwróciłem się i zobaczyłem Marka, mojego kolegę z pracy, który akurat w tym samym momencie pojawił się na plaży. Faktycznie, mówił,  że będzie w tym samym hotelu. Był to człowiek, którego znałem od lat – pewny siebie, przystojny, zawsze w centrum uwagi. Uśmiechnął się szeroko na mój widok.

– Adam! Nareszcie cię znalazłem! – zawołał, podchodząc do nas. 

Oliwia od razu zwróciła na niego uwagę. Marek był typem faceta, który robił wrażenie na kobietach – wysoki, dobrze zbudowany, z urokiem, który zawsze przyciągał.

– Cześć, Marku – przywitałem się.

– A to musi być twoja żona? – Marek skierował wzrok na Oliwię, która uśmiechnęła się do niego promiennie.

– Tak, to Oliwia – odpowiedziałem, czując dziwną nutę w jego głosie.

Oliwia wstała z leżaka i podała Markowi rękę, a ja zauważyłem, jak uwodzicielsko się do niego uśmiecha. Nie podobało mi się to ani trochę.

– Miło cię poznać – powiedziała, a Marek uścisnął jej dłoń, trzymając ją nieco dłużej, niż to było konieczne.

Flirtowali na moich oczach

Rozmowa, która wywiązała się potem, była pełna uprzejmości, ale i subtelnych aluzji. Marek, jak zawsze, był czarujący, a Oliwia zdawała się być pod jego urokiem. Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że coś się między nimi dzieje, choć przecież ledwo się poznali.

Może spotkamy się wieczorem na drinka? – zaproponował Marek, a Oliwia od razu przystała na tę propozycję.

– To świetny pomysł! – odpowiedziała entuzjastycznie, zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć.

Marek uśmiechnął się do mnie z czymś, co wydawało się być triumfem, a ja tylko skinąłem głową, zgadzając się niechętnie.

Resztę dnia spędziłem, obserwując Oliwię, która zdawała się być zupełnie inną osobą niż ta, którą znałem przez lata. Flirtowała z Markiem przy każdej okazji, śmiała się z jego żartów, dotykała jego ramienia, jakby to było coś najzwyklejszego na świecie. A ja siedziałem obok, dusząc w sobie uczucie, że coś cennego wymyka mi się z rąk.

Byłem zły

Wieczorem, kiedy wróciliśmy do pokoju, próbowałem z nią porozmawiać. Chciałem zrozumieć, co się dzieje, co sprawiło, że nagle zaczęła się tak zachowywać.

– Oliwia, możemy porozmawiać? – zapytałem, starając się ukryć narastającą frustrację.

Ona tylko wzruszyła ramionami i odwróciła się do mnie plecami.

Adam, nie przesadzaj. To tylko zabawa – powiedziała, ale w jej głosie usłyszałem coś, co zabrzmiało jak wyzwanie.

Patrzyłem na nią w ciszy, próbując zrozumieć, co naprawdę kryje się za jej słowami. Wiedziałem jednak, że ten wieczór nie przyniesie mi odpowiedzi, a jedynie więcej pytań.

Tego było za wiele

Wieczorem Oliwia wyglądała olśniewająco. Zbyt olśniewająco. Marek, zauroczony, nie odstępował jej na krok. Siedziałem przy barze, obserwując, jak śmieje się z jego żartów, jak ich ręce spotykają się przypadkiem na stole. Napięcie rosło we mnie z każdą chwilą, gdy widziałem, jak oddala się ode mnie emocjonalnie. Postanowiłem nie robić sceny, ale gdy Oliwia i Marek poszli razem na taras, nie wytrzymałem. Wyszedłem za nimi.

Stała blisko niego, a ich rozmowa była zbyt intymna jak na zwykłych znajomych. Widziałem, jak Marek delikatnie dotyka jej ramienia, a ona nie protestuje. Zbliżyłem się cicho, ich śmiech mnie uderzył.

– Oliwia, co tu się dzieje? – zapytałem ostro, nie mogąc już dłużej milczeć.

Zaskoczona, odwróciła się, a w jej oczach zobaczyłem coś, co sprawiło, że serce zamarło mi w piersi: poczucie winy zmieszane z niepokojem.

Żona nie widziała problemu

Oliwia, zaskoczona moją obecnością, odsunęła się od Marka o krok, ale ten gest wydał mi się wymuszony, jakby robiła to tylko dlatego, że ją przyłapałem. Marek, z kolei, sprawiał wrażenie, jakby cała sytuacja była dla niego tylko grą. Jego pewność siebie i uśmieszek mówiły mi, że nie zamierza się wycofać.

Adam, nie rób scen – Oliwia próbowała zachować spokój, ale w jej głosie usłyszałem drżenie. – To była tylko rozmowa.

– Rozmowa? – powtórzyłem z niedowierzaniem. – Oliwia, co się z tobą dzieje? W domu nigdy tak się nie zachowywałaś. Kim ty właściwie jesteś?

Zanim zdążyła odpowiedzieć, Marek wtrącił się z uśmiechem, który tylko dolewał oliwy do ognia.

– Adam, uspokój się, nic się nie stało. Oliwia chciała tylko... – Marek nie zdążył dokończyć, bo przerwałem mu z gniewem.

– To nie twoja sprawa, Marek. To sprawa między mną a moją żoną.

Miała do mnie pretensje

Oliwia, dotąd zdeterminowana, nagle wybuchła.

– Dość tego! – zawołała, zrywając się z miejsca. – Adam, nie rozumiesz? Przez lata czułam się w naszym małżeństwie jak w klatce! Chciałam więcej pasji, wolności, a ty mi tego nie dawałeś!

Jej słowa spadły na mnie jak grom. Czułem, jak grunt usuwa mi się spod nóg. To nie był tylko chwilowy kryzys. To była prawda, którą Oliwia skrywała przez lata, a która teraz wypłynęła na powierzchnię. Stałem tam, zraniony i oszołomiony, nie wiedząc, co odpowiedzieć.

– Oliwia... – zacząłem, ale nie znalazłem słów, które mogłyby to naprawić.

Oliwia spojrzała na mnie, a w jej oczach zobaczyłem żal. Zrozumiałem, że nasze małżeństwo było dalekie od ideału, który sobie wyobrażałem. Zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć, odwróciła się na pięcie i odeszła, zostawiając mnie samego na zimnym, pustym tarasie.

Chciałem to wyjaśnić

Próbowałem zasnąć, ale myśli nie dawały mi spokoju. Oliwia leżała obok, jakby w zupełnie innym świecie. Każde jej westchnięcie, każde przewrócenie się z boku na bok, przypominało mi, że coś w naszej relacji pękło, choć nie wiedziałem, co to dokładnie było. Nad ranem wstałem wcześnie, licząc na chwilę spokoju i zrozumienia.

Kiedy Oliwia dołączyła do mnie przy śniadaniu, wydawała się zaskakująco opanowana, jakby wczorajsza kłótnia w ogóle nie miała miejsca. Ja natomiast czułem się jak wrak człowieka, który desperacko starał się pojąć, co tak naprawdę dzieje się z jego małżeństwem. Moje spojrzenie przesuwało się po jej twarzy, szukając jakiegokolwiek śladu wczorajszych emocji, ale jej wyraz twarzy pozostawał niewzruszony.

– Oliwia, musimy porozmawiać – powiedziałem w końcu, starając się nie brzmieć zbyt natarczywie.

Spojrzała na mnie z lekkim uśmiechem, jakby naprawdę nic się nie stało.

– O czym, Adam? – zapytała, jakby nie zdawała sobie sprawy z tego, co wydarzyło się wczorajszego wieczoru.

Poczułem, że narasta we mnie frustracja. Jak mogła być tak spokojna, jak gdyby wszystko było w porządku?

– O tym, co się z nami dzieje – odparłem, czując, że zaraz wybuchnę. – Wczoraj... Co to było? Co się z tobą dzieje?

Nie poznawałem żony

Oliwia tylko wzruszyła ramionami, jakby to, co mówiłem, nie miało większego znaczenia.

– Adam, chyba przesadzasz. To tylko wakacje. Może potrzebujesz trochę odpocząć od myślenia o wszystkim na poważnie? – rzuciła z takim spokojem, że aż mnie to rozjuszyło.

– Przesadzam? Wczoraj flirtowałaś z Markiem, a potem powiedziałaś, że czujesz się w naszym małżeństwie jak w klatce! Jak mam to rozumieć? – podniosłem głos, nie mogąc już powstrzymać emocji.

Oliwia spojrzała na mnie, tym razem z lekkim cieniem irytacji.

– Adam, naprawdę musisz wszystko roztrząsać? Może po prostu potrzebowałam się rozerwać. To nic wielkiego. Czy wszystko zawsze musi być takie dramatyczne? – Jej ton był lekceważący, co tylko podsyciło moją frustrację.

Czułem, jakbyśmy mówili różnymi językami. Każda próba wyjaśnienia tylko oddalała nas od siebie. Jakby moje słowa odbijały się od niewidzialnej bariery, której Oliwia nie zamierzała przekraczać.

– Nie rozumiem cię – powiedziałem w końcu, czując bezsilność. – Nie rozumiem, dlaczego zachowujesz się tak, jakby wszystko było w porządku, kiedy ja czuję, że wszystko się rozpada.

Czułem się zagubiony

Oliwia spojrzała na mnie z mieszanką współczucia i znużenia.

– Adam, może problem nie tkwi w tym, co robię, tylko w tym, jak ty to odbierasz. Może zamiast doszukiwać się problemów, powinieneś po prostu zaakceptować, że czasem ludzie się zmieniają.

Nie wiedziałem, co odpowiedzieć. Czułem się zagubiony, jakbym stracił kontrolę nad czymś, co do tej pory było dla mnie pewnikiem. Oliwia wstała od stołu, zostawiając mnie samego z myślami, które wirowały w mojej głowie. Nadal nie rozumiałem, co się z nami dzieje, i nie mogłem pozbyć się uczucia, że coś nieodwracalnie się zmieniło.

Wróciliśmy do domu inni

Podróż powrotna była cicha. Oliwia patrzyła przez okno, a ja skupiłem się na drodze, choć myśli krążyły wokół tego, co się wydarzyło. Każdy kilometr oddalał nas od miejsca, gdzie po raz pierwszy zacząłem tracić ją z oczu. Czułem, że wracamy do domu, ale coś istotnego zostało tam, na wakacjach – niewypowiedziane słowa, niewyjaśnione uczucia.

Kiedy wreszcie dotarliśmy, Oliwia wysiadła z samochodu, biorąc tylko najpotrzebniejsze rzeczy, jakby ten dom przestał być jej schronieniem. Poszła prosto do sypialni, a ja zostałem w salonie, patrząc na ściany, które kiedyś wydawały się solidne i bezpieczne. Teraz były tylko tłem dla naszej coraz bardziej pustej relacji.

Wszedłem do kuchni, nalałem sobie szklankę wody i usiadłem przy stole, który widział niejedną naszą rozmowę, śmiech, a nawet kłótnie. Przez chwilę liczyłem na to, że Oliwia zejdzie na dół, że spojrzymy sobie w oczy i powiemy, co naprawdę czujemy. Ale zamiast tego usłyszałem jedynie delikatne trzaśnięcie drzwi sypialni. Stało się jasne, że teraz musimy zmierzyć się z nową rzeczywistością, osobno, choć nadal pod jednym dachem.

Adam, 36 lat

Czytaj także: „Marzyłam o wakacjach bez dzieci, więc zostawiłam je szwagierce. A ona za opiekę wystawiła mi rachunek na 2 tysiące”
„Kuzynka zrobiła ze mnie przed rodziną sknerę. Zapomniała wspomnieć, że to ona kradła mi papier toaletowy i jedzenie”
„Syn był moim całym światem, ale wychowałam go na lenia. Ma żonę i dziecko, a wciąż chce się u mnie prać i stołować”

 

Redakcja poleca

REKLAMA