„Mąż zdradza mnie z moją siostrą. Byłam ślepa, bo to ona mnie pocieszała, kiedy żaliłam się, że ma kochankę”

zaskoczona kobieta fot. Getty Images, coja1108
„– Co robisz?! Chyba pomyliły ci się torby! – usłyszałam jej radosny głos. Spojrzałam na nią i w tym momencie zrozumiałam, że ona wie. Włożyłam jej komórkę do kieszeni swojego płaszcza i zaczęłam iść w stronę wyjścia. Biegła za mną, krzyczała, błagała, prosiła, żebym pozwoliła jej się wytłumaczyć. Nie miałam jednak na to najmniejszej ochoty”.
/ 02.03.2024 19:15
zaskoczona kobieta fot. Getty Images, coja1108

– Ala widzę, że coś cię martwi. Przecież wiesz, że przede mną nie musisz niczego ukrywać. Powiedz, co się trapi. Razem sobie z tym na pewno poradzimy –zasugerowała Baśka.

Patrzyłam na nią i nic nie mówiłem, ale nie dlatego, że jej nie ufałam, ale dlatego, że kompletnie nie wiedziałam, jak powiedzieć o moich obawach. Jak powiedzieć o tym, co czuję, nie płacząc i nie robiąc z siebie pośmiewiska?

Potrzebowałam wsparcia

To ona wybrała kawiarnię, w której siedziałyśmy. I muszę przyznać, że to była bardzo dobra decyzja. Było tu spokojnie i przyjemnie. Pomimo iż na zewnątrz słońce przypominało o nadejściu wiosny, we wnętrzu panował miły półmrok – idealny do ukrycia się przed ciekawskimi spojrzeniami innych. Niestety, nie tylko moja siostra lubiła to miejsce. "Zastanawiam się, czy on też tu przychodzi?" - pomyślałam, patrząc na przytulającą się parę.

Ona była naprawdę młoda, on z kolei z pewnością dobiegał 40. Miał na sobie elegancki garnitur z błyszczącej tkaniny. Włosy miał krótko przycięte, można było zauważyć, że lekko siwieje. Do tego delikatnie wystający brzuszek, na którym opinała się biała koszula. Wszystko to zdradzało jego wysoką pozycję społeczną, a jednocześnie nie pozwalało nie zauważyć, że młodość ma już za sobą. Na jego palcu zobaczyłam obrączkę, co sprawiło, że poczułam ucisk w żołądku. Szybko odwróciłam wzrok, nie chciałam na to dłużej patrzeć.

– Skarbie – Baśka dotknęła mojej dłoni. – Jezu, jaka zimna! –  zaniepokoiła się, ale nie cofnęła swojej ręki.

– Co mam ci powiedzieć? To naprawdę mnie dobija – westchnęłam.

– O co chodzi? –przyglądała mi się uważnie. – Czy znowu...

– Nie, nie poroniłam ani nie jestem w ciąży. Czasem wydaje mi się, że Ania powinna nam zastąpić wszystkie dzieci, o których kiedykolwiek marzyliśmy... Racja... Nam... A może tylko mnie? – podniosłam szklankę z wodą.

Podejrzewałam męża o zdradę

Nagle poczułam, że strasznie chce mi się pić.

– Adam nie chce mieć więcej dzieci? – zapytała.

– Może tak, może nie, nie jestem pewna. Ale wydaje mi się, że na pewno nie ze mną. Co cię tak dziwi? Przecież sama zawsze mówiłaś, że to typowy facet. Jest pewnie taki sam jak ten z tą młodą dziewczyną –pokazałam głową na parę, którą obserwowałam jeszcze kilka chwil wcześniej. – Wydaje mi się, że Adam coś przede mną ukrywa. Nie powiedział mi o tym, ale mam przeczucie, że w jego życiu jest inna kobieta. Późno wraca do domu, odpływa myślami. Nie zauważa mnie ani Ani. Śpiewa pod nosem, kiedy myśli, że go nie słyszę. Nawet seks, który zawsze był dla niego taki ważny, nagle może nie istnieć. Tłumaczy to nadmiarem pracy, zmęczeniem, ale wydaje się za bardzo szczęśliwy, jak na osobę przemęczoną pracą.

– Może tylko tak ci się wydaje. Pamiętaj, że kryzys wieku średniego może robić swoje. Może faktycznie ktoś go w pracy uwodzi, ale to nie koniecznie oznacza zdradę.

– Niekoniecznie... Ale co jeśli to już za późno?

– Nie ma sensu tak gdybać. Może to tobie brakuje namiętności? –Basia nagle zaśmiała się. – Powinnaś przestać martwić się o Adama, a zacząć myśleć o sobie. O tym, czego ty naprawdę chcesz, a nie o tym, na co on ma chęć.

Siostra miała dziwny pomysł

– O co ci chodzi? – spytałam ją zaskoczona.

– Poflirtuj, zobacz, jak działasz na facetów, sprawdź, jak widzą cię inni mężczyźni.

– No dobra, ale kogo i gdzie mam poznać? W autobusie? W szkole mojej córki? Mam przecież małe dziecko, zapomniałaś? Pracuję na pełnym etacie, do tego zajmuję się domem. Do tego naprawdę nie chcę nikogo poznawać. Kocham Adama i zależy mi na tym, aby było tak, jak dawniej.

– I pewnie tak będzie, ale musisz obudzić swoją kobiecość. Zobaczysz, że nic tak nie pobudza mężczyzn jak rywalizacja – mrugnęła do mnie.

Miałam poczucie, że chyba niekoniecznie nadajemy na tych samych falach. Wcale nie o to mi chodziło. Chciałam się wygadać, może usłyszeć, że na pewno tylko mi się wydaje. A moja siostra wyskoczyła z pomysłem podrywania obcych facetów. Przecież nigdy taka nie byłam, dlaczego nagle miałabym zacząć to robić?

Nie byłam taka jak ona

To zawsze Baśka przyciągała do siebie mężczyzn, zachwycała ich swoją pewnością siebie i urokiem. Tak naprawdę niewielu potrafiło się jej oprzeć. Do tych nielicznych zaliczał się mój mąż. Nawet różnica wieku pomiędzy mną a Basią nie działała na moją korzyść. Ja miałam 35 lat i byłam naprawdę znudzona życiem, a ona wyglądała jak milion dolarów, choć przekroczyła już 40. Rok temu rozwiodła się po raz drugi i wszystkim ogłosiła, że więcej już mężów mieć nie zamierza.

–Uznałam, że nie uda mi się poznać nikogo takiego jak nasz tata. Tacy mężczyźni już nie istnieją, oddani swej rodzinie, lojalni, zabawni i tolerancyjni. W dzisiejszych czasach musisz ciągle mężczyznom dogadzać, udając przy tym, że jesteś mniej inteligentna. Nie mam już na to siły. Szkoda mi na to życia – wyznała, delikatnie wycierając łzy.

Tylko ja i mama wiedziałyśmy o tym, jak bardzo bolało ją to rozstanie. Przed wszystkimi udawała, że jej to nie dotknęło.

Mąż się mną nie interesował

Mimo tego, że kompletnie nie miałam na ochoty, z jej pomocą kupiłam dwie nowe sukienki. Poszłam też do fryzjera i zdecydowałam się na zmianę fryzury. Było mi naprawdę przykro, kiedy okazało się, że Adam w ogóle niczego nie zauważył. Zainteresował się mną dopiero wtedy, kiedy powiedziałam, że w najbliższą sobotę wychodzę.

–Ty? – zapytał, wyraźnie zdziwiony, jakby nie rozumiał, że też mogę się bawić.

– No, ja odpowiedziałam, mocno zaciskając zęby.

Nie pytał o szczegóły, a ja postanowiłam ich nie zdradzać. Baśka poradziła mi, żeby mu powiedzieć, że idę na obiad z dziewczynami ze szkoły, ale on w ogóle nie był zainteresowany tym, gdzie się wybieram.

Prawie się rozpłakałam, ale świadomość, że zniszczę mój perfekcyjny makijaż mnie powstrzymała. Gdy schodziłam po schodach, podjechało taxi. Wsiadłam, nie mówiąc nic. Obok mnie, na tylnej kanapie, siedziała Baśka.

Postanowiłam zaszaleć

– Ruszamy – powiedziała, przytulając mnie mocno.

Całą drogę rozmawiała z taksówkarzem, który co chwilę prawił nam komplementy. Na koniec zasugerował, że jeżeli nie będziemy się dobrze bawić w tym klubie, to wystarczy do niego zadzwonić, a on odwiezie nas gdzieś, gdzie na pewno będzie ciekawiej.

W knajpie alkohol lał się strumieniami. Mężczyźni w różnym wieku byli wyraźnie zainteresowani Baśką, ale przy okazji zauważali też mnie. Czułam się skrępowana, patrząc na to wszystko. Nie mogłam przypomnieć sobie, kiedy ostatnio byłam w takim miejscu.

Adama poznałam na studiach, zakochałam się, wzięliśmy ślub, a na świecie pojawiła się Ania, więc nie miałam czasu na zabawy. Tak naprawdę nie wiem nawet, czym jest to słynne życie studenckie –zajmowała mnie praca i rodzina.

Podrywał mnie jakiś facet

– Pijesz? Tańczysz? A może zamówić ci jeszcze jednego drinka? – z zadumy wyrwał mnie męski głos. – Jestem Igor – uśmiechnął się przystojny mężczyzna.

– Ala – odparłam.

Niepewnie spojrzałam na Baśkę. Odpowiedziała szerokim uśmiechem.

– Baw się dobrze, młodsza siostro – szepnęła mi do ucha, zanim zniknęła na parkiecie z innym przystojniakiem.

Wyglądasz cudownie – stwierdził Igor.

– Dziękuję – poczułam, że robię się czerwona.

"Co tu właściwie robię?" – zastanawiałam się.

– Chętnie bym stąd uciekł. Takie miejsca nie są dla mnie. Przyciągnął mnie tu kolega, twierdząc, że dość siedzenia w domu. A teraz piję z tobą drinka. Miło jest spotkać kogoś normalnego – uśmiechnął się, a ja czułam, jak szumi mi w głowie nie tylko od tego, co mówi, ale też od kolejnych drinków. Oprzytomniałam, kiedy próbował mnie pocałować. "O mój Boże, gdzie jest Baśka?" –pomyślałam, ale nie potrafiłam mu się oprzeć.

– Pójdziemy do mnie – powiedział cicho i poprowadził mnie w stronę wyjścia.

–Ale gdzie?! – niespodziewanie stanęła przed nami Baśka. – Nie ruszycie się stąd. To ja zabieram Alę na parkiet, a ty lepiej więcej nie pij. Muszę na ciebie uważać, siostrunio – obróciła się w moją stronę. –Powiedziałam ci, żebyś poflirtowała, a nie szła do łóżka z pierwszym lepszym. Tego się nie spodziewałam – roześmiała się.

Miałam dość

Szumiało mi w głowie, nie czułam się najlepiej. Jedyne, czego teraz chciałam to po prostu znaleźć się w domu u boku męża. Jednak Basia nie odpuszczała. Znalazłam mi wygodne miejsce na sofie, podała  swoją torebkę i ponownie ruszyła na parkiet.

Po chwili znowu zauważyłam Igora. Przeprosił za swoje zachowanie, zamówił sobie sok i po prostu usiadł obok. Być może zbyt blisko. Wiem, że powinnam mu coś powiedzieć, ale pozwoliłam, żeby mnie objął, pogłaskał po włosach...

Odpływałam, kiedy usłyszałam brzęczenie dochodzące z torebki. Wyjęłam telefon i spojrzałam na ekran. Dzwonił Adam.

Byłam w szoku

– Skarbie, gdzie jesteś? Dzwonię do Ciebie całą noc . Tak bardzo mi ciebie brakuje, myszko… Mam wolny wieczór, a ciebie nie ma w domu...

– Adam? – odezwałam się.

Nic nie odpowiedział. Po chwili usłyszałam ciągły sygnał. Dopiero wtedy spojrzałam na telefon, który trzymałam w ręce i na torebkę, z której go wyjęłam.

To była torebka Baśki!. "Kotku, gdzie jesteś? Czekam" –odsunęłam się od Igora.

– Nie chcesz? – zapytał, patrząc na mnie zdezorientowanym spojrzeniem.

– Nie – odpowiedziałam już całkowicie trzeźwa. – Chcę zostać sama.

Przejrzałam całą historię wiadomości i rozmów w telefonie  siostry.

– Co robisz?! Chyba pomyliły ci się torby! – usłyszałam jej radosny głos.

Oszukali mnie oboje

Spojrzałam na nią i w tym momencie zrozumiałam, że ona wie. Włożyłam jej komórkę do kieszeni swojego płaszcza i zaczęłam iść w stronę wyjścia. Biegła za mną, krzyczała, błagała, prosiła, żebym pozwoliła jej się wytłumaczyć. Nie miałam jednak na to najmniejszej ochoty. Złapałam pierwszą taksówkę i pojechałam do domu. Baśka próbowała się do mnie dosiąść, ale ją odepchnęłam i zamknęłam drzwi. Chyba nawet upadła. Adam już na mnie czekał.

To nie jest tak, jak ci się wydaje – powiedział, zanim zdążyłam mu przyłożyć.

– Spakuj swoje rzeczy – rzuciłam tylko i zamknęłam się w łazience.

Adam nie wyszedł. Został w sypialni, a po jego twarzy płynęły łzy. Powiedział, że stracił nad sobą kontrolę po ostatniej ciąży, którą straciliśmy. Prosił mnie o wybaczenie. Nie chciałam obudzić Ani, więc pozwoliłam mu przenocować na sofie. Następnego dnia rano powiedział, że chce spróbować naprawić nasze małżeństwo. Przez całą noc szukał terapeuty, który pomoże nam pokonać kryzys.

– Kryzys? – powiedziałam zdziwiona. – Wczoraj rano mieliśmy kryzys, ale dzisiaj naszego małżeństwa już nie ma, zastanów się sam dlaczego.

Byłam naprawdę zmęczona i nie miałam siły ciągnąć tej dyskusji. Poszłam do pracy i starałam się skupić na czymś innym.

Nie wiem, co robić

Od kilku dni zastanawiam się nad tym, co powinnam zrobić. Myślałam o tym, czy będę w stanie zaufać jeszcze mojemu mężowi. Nie wiem, jak powiedzieć o tym wszystkim rodzicom i co zrobić, aby nie skrzywdzić córki. Pojawiły się w mojej głowie pomysły na zemstę, ale wiem, że nie potrafię tego zrobić.

Nie wiem, czy przebaczę siostrze ani czy zdecyduję się zostać z Adamem, ale wiem, że oboje są mi bliscy. Muszę się pozbierać. Nawet jeśli miałabym to zrobić tylko dla Ani. 

Czytaj także: „Mały gest sprawił, że byłem ustawiony do końca życia. Obca staruszka w spadku przepisała mi wszystko, co miała”
„Żona od lat się do mnie nie zbliżała. Przypominała sobie moje imię, gdy trzeba było naprawić kran i przepchnąć rury”
„Zmusiłam swojego faceta do ślubu. Wesele było katastrofą zakończoną bójką i doprowadziło do rozwodu”

 

Redakcja poleca

REKLAMA