„Mąż odszedł do kochanki, więc krzyż mu na drogę. Naiwniak myślał, że pozwolę mu wrócić, gdy kopnęła go w tyłek”

zamyślona kobieta fot. Adobe Stock, tunedin
„Gdy złożyłam pozew o rozwód z orzeczeniem o winie, wpadł w szał. – Chyba oszalałaś! Myślałem, że się jakoś dogadamy – krzyczał na mnie przez telefon. – Dogadamy? Zdradziłeś mnie, a teraz liczysz na taryfę ulgową? Zapomnij – obwieściłam stanowczo i się rozłączyłam”.
/ 24.01.2024 21:15
zamyślona kobieta fot. Adobe Stock, tunedin

To był jeden z leniwych poranków. Córka pojechała poćwiczyć jogę, bo to ją odstresowywało przed maturą, a ja siedziałam z kubkiem kawy w dłoni i oglądałam program śniadaniowy w telewizji. Pies już upominał się o poranny spacer, ale chciałam mieć jeszcze chwilę dla siebie.

Kątem oka dostrzegłam, jak do kuchni wszedł Tomek, mój mąż.

– Wyspałeś się? – zapytałam.

– Tak sobie – burknął.

Myślałam, że to głupi żart

Od razu widziałam, że ma zły humor, więc nawet nie zaczynałam rozmowy. Oglądałam dalej program, gdy nagle mąż stanął przede mną i zasłonił telewizor.

– Odsuń się, bo nic nie widzę.

– Teraz są ważniejsze rzeczy niż głupi program – powiedział.

– Niby jakie?

– Takie, że zakochałem się i odchodzę.

Oplułam się kawą, parsknęłam śmiechem i spojrzałam na niego badawczo. Żartowniś się znalazł.

– Jaja sobie robisz? Bardzo śmieszne, naprawdę...

– Ja nie żartuję..

Tomek stał poważny i patrzył na mnie. Wtedy zaczęło do mnie docierać, że to nie jest poranny dowcip.

– Ty dupku – wrzasnęłam, próbując zwalczyć napływającą walę łez.

Wstałam i chciałam go ominąć, ale złapał mnie za ramiona i stanowczo posadził z powrotem na kanapie. Wtedy z jego ust popłynęła opowieść, jak to nasze małżeństwo po 20 latach jest dla niego tylko rutyną. Jak nie czuje ognia i znalazł go u boku innej. I że to trwa już pół roku.

Czułam się, jakby dał mi w twarz. Zwłaszcza, że jeszcze dolał oliwy do ognia i powiedział, że nawet gdyby nie miał kochanki, to i tak powinniśmy się rozstać. Ola jest już prawie dorosła, więc zrozumie.

Wyrzuciłam go z domu

Wściekłam się. Ten drań po 20 latach jednym zdaniem przekreślił całe nasze małżeństwo. W życiu do głowy by mi nie przyszło, że odejdzie do innej kobiety. Ciekawe, jak długo to planował.

– Wiesz, co... wynoś się. A Oli sam powiedz, dlaczego już nie będziesz  z nami mieszkał. A jak wrócę ze spaceru, ma cię tu nie być.

Chwyciłam za smycz, na co Pączek ochoczo zamerdał ogonem i jak najszybciej wyszłam z domu. Właściwie to niemal wybiegłam. Miałam czas, żeby przewietrzyć głowę i zaplanować, do dalej. Czułam się skrzywdzona, ale nie zamierzałam błagać Tomka, żeby jeszcze przemyślał swoją decyzję. Nie miałam zamiaru się poniżać.

Gdy wróciłam do domu, faktycznie już go nie było. Zerknęłam kontrolnie do szafy, ale po jego stronie smętnie wisiały tylko puste wieszaki. Wtedy coś we mnie pękło i się rozpłakałam. Nagromadzone emocje potrzebowały ujścia. Tak zastała mnie Ola.

– Mamo... ja już wszystko wiem... – powiedziała i mnie przytuliła. – Wyobraź sobie, że ojciec obwieścił mi to przez telefon. Nie miał nawet odwagi, by się ze mną spotkać. Ale za to zaprosił mnie od razu do swojego nowego domu i tej baby.

– To w jego stylu. Całe życie był tchórzem, dlatego jego decyzja tak mnie zaskoczyła.

Nie martw się, nie potrzebujemy go. A ty jesteś fajną babką  i na pewno sobie jeszcze kogoś znajdziesz.

– Nie zamierzam – uśmiechnęłam się lekko. – Ale dziękuję ci córeczko za wsparcie.

Chciałam rozwodu

Kolejne miesiące były jak na huśtawce, szczególnie że Tomek niczego nie ułatwiał. Przez pierwsze kilka tygodni milczał, a ja układałam sobie wszystko w głowie. Gdy złożyłam pozew o rozwód z orzeczeniem o winie, wpadł w szał.

– Chyba oszalałaś! Myślałem, że się jakoś dogadamy – krzyczał na mnie przez telefon.

– Dogadamy? Zdradziłeś mnie, a teraz liczysz na taryfę ulgową? Zapomnij – obwieściłam stanowczo i się rozłączyłam.

Ten telefon wyprowadził mnie z równowagi. Tomek miał niezły tupet i znów pokazał, jakim jest tchórzem. Fajnie było znaleźć sobie kochankę, puścić w niepamięć 20 lat małżeństwa, olać córkę i jeszcze próbować, by to wszystko uszło mu płazem. Na szczęście, miałam naprawdę dobrą prawniczkę, która obrała sobie za cel maksymalnie puścić mojego męża z torbami.

Czekałam na rozprawę rozwodową, a w międzyczasie cieszyłam się, bo Ola zdała maturę z naprawdę dobrym wynikiem i dostała się na studia. Dobrze, że rozwód nie wpłynął na nią negatywnie i zrealizowała swoje cele bez problemu. Wtedy tatuś się nią zainteresował i zaproponował, że będzie jej płacił za wynajem mieszkania.

– Najpierw nic od niego nie chciałam, ale potem pomyślałam, że w sumie co mi szkodzi. Tyle mojego – powiedziała Ola.

– Masz rację, córeczko. Tyle twojego.

Trzeba było żyć dalej

Powoli przyzwyczajałam się do nowego życia. Stwierdziłam, że nie ma co oglądać się na przeszłość. Trzeba żyć dalej. Zaczęłam znowu o siebie dbać, zmieniłam kolor włosów i styl ubierania się. Wyszłam też znów do ludzi, na co moje koleżanki aż przyklasnęły. Zauważyłam również, że wciąż potrafię zwrócić uwagę mężczyzn.

Wtedy w moim życiu pojawił się też Rafał. Był rozwodnikiem z nastoletnią córką. Szybko złapali dobry kontakt z moją Olą i zaczęliśmy powoli budować nową rodzinę.

Minął niemal rok, odkąd Tomek mnie zostawił. Byłam szczęśliwą rozwódką i nie utrzymywałam z nim kontaktu. Wiedziałam tyle, ile powiedziała mi córka, która czasem spotkała się z nim i Malwiną, jego kobietą.

Miał niezły tupet

Wydawało się, że mu się układa. Zdziwiłam się, więc gdy pewnego dnia zadzwonił z rozpaczą w głosie.

– Klara, słuchaj mam taką sprawę... – zaczął niepewnie.

– O co chodzi? – nie miałam ochoty z nim gadać.

Przygarniesz mnie na kilka dni?

– Słucham?

– Widzisz, rozstałem się z Malwiną i nie mam, gdzie mieszkać – dukał. – Pomyślałem, że wprowadzę się do ciebie na jakiś czas. Może uda nam się jeszcze coś odbudować...

Roześmiałam się. Dawno nic mnie tak nie rozbawiło.

– Sorry, Tomek, ale nie mam zamiaru niczego budować z tobą.

– Myślałem, że...

– To źle myślałeś! – zezłościł mnie. – Swoją drogą, nie wstyd ci tak skomleć po tym, co mi zrobiłeś?

Nie odpowiedział i rozłączył się.

No proszę, to jednak kochanka nie była miłością na całe życie. Poświęcił nasze małżeństwo dla młodej dziewczyny, a kiedy ta się nim znudziła i został bez dachu nad głową, nagle zapragnął do mnie wrócić.

Może kiedyś byłam bardziej łatwowierna i okazując litość, uległabym takiej prośbie. Ale nie teraz, gdy przekreśliłam przeszłość grubą kreską. Z Tomkiem łączyła mnie już tylko Ola, a ona przecież była dorosła. Nie musiałam więc o niczym go informować. Nawet o tym, że jego miejsce w łóżku właśnie zajął mężczyzna, który naprawdę na to zasługuje.

Czytaj także: „Na emeryturze pojechałam w podróż życia. Syn się obraził, bo musiał wynająć opiekunkę do dzieci”
„Rozwiodłam się już po roku, bo teściowa sterowała mężem jak marionetką. Zdanie mamusi było dla niego najważniejsze”
„Córka myśli, że będziemy z ojcem wiecznie sponsorować jej dzieciarnię. Chce, bym rzuciła pracę i poświęciła się wnukom”

 

 

Redakcja poleca

REKLAMA