Każdego dnia budziłam się z nadzieją, że może to właśnie dziś coś się zmieni. Michał i ja byliśmy razem od ponad dziesięciu lat. Przeszliśmy razem wiele, ale od pięciu lat nasze życie kręciło się wokół jednego celu – chcieliśmy mieć dziecko. Niestety, nasze starania okazywały się bezowocne. Mimo licznych wizyt u specjalistów i badań nasze marzenia wciąż były poza zasięgiem.
Byliśmy zdesperowani
Michał starał się być silny, ale widziałam, jak bardzo go to boli. Dla mnie była to nieustanna walka z poczuciem winy i bezsilności.
– Nie wiem, co jeszcze możemy zrobić – powiedziałam, siadając na kanapie obok niego. Michał spuścił głowę, wpatrując się w swoje dłonie. Milczał przez chwilę, zanim wreszcie odpowiedział.
– Może powinniśmy spróbować jeszcze raz… in vitro – zasugerował, choć jego głos zdradzał brak przekonania.
– Ile razy możemy próbować? – odparłam z rezygnacją w głosie. – Każda nieudana próba tylko bardziej nas oddala.
Wziął głęboki oddech, starając się ukryć swoje emocje, ale widziałam, jak bardzo jest sfrustrowany.
– Ja naprawdę nie wiem, co robić. Może to wszystko nie ma sensu.
Spojrzałam na niego z bólem w sercu. Kochałam Michała, ale nie potrafiłam znieść myśli, że nasze marzenia mogą nigdy się nie spełnić.
– Tak bardzo chcę mieć dziecko – powiedziałam, a łzy zaczęły spływać po moich policzkach. – Każdego dnia myślę o tym, jakby to było trzymać naszego maluszka w ramionach. To pragnienie mnie niszczy, a ty nawet nie wiesz, jak bardzo.
Mąż podszedł do mnie i objął mnie mocno, ale czułam, że to nie wystarcza.
Chciałam tego za wszelką cenę
Podczas jednego ze służbowych wyjazdów, w chwili słabości i desperacji, zdradziłam Michała z Jankiem, kolegą z firmy. Ta jednorazowa przygoda zmieniła moje życie na zawsze. Kilka tygodni później dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Postanowiłam ukryć prawdę i urodzić dziecko, wierząc, że to uratuje nasz związek.
Jakiś czas później spotkałam się z Julią w naszej ulubionej kawiarni. Była jedyną osobą, której mogłam się zwierzyć z tego, co się stało. Gdy usiadłyśmy przy stoliku, nie mogłam już dłużej trzymać wszystkiego w sobie.
– Jestem w ciąży – wyznałam, a jej oczy rozszerzyły się ze zdumienia. – Ale to nie wszystko… To nie jest dziecko Michała.
Przyjaciółka patrzyła na mnie przez chwilę w milczeniu, przetwarzając to, co usłyszała.
– Karina, co ty mówisz? – zapytała w końcu, a w jej głosie słychać było niedowierzanie.
– Podczas wyjazdu służbowego miałam jednorazową przygodę z kolegą – powiedziałam, czując, jak serce bije mi mocniej. – Nie planowałam tego, to się po prostu stało. A teraz nie wiem, co robić.
Julia wzięła głęboki oddech, próbując zebrać myśli.
– Musisz powiedzieć Michałowi prawdę – powiedziała stanowczo. – On zasługuje na to, żeby wiedzieć.
– Ale jak mam mu to powiedzieć? – zapytałam, a łzy zaczęły spływać po moich policzkach. – Boję się, że to go zniszczy. Że stracę go na zawsze.
– Kłamstwo tylko pogorszy sytuację – powiedziała cicho. – Michał musi wiedzieć, żebyście mogli razem przejść przez to wszystko. On cię kocha. Może będzie w stanie ci wybaczyć.
Michał coś przeczuwał
Patrzyłam na Julię z mieszanymi uczuciami. Jej słowa były rozsądne, ale strach przed utratą Michała paraliżował mnie. Jak miałam wyznać prawdę, wiedząc, że ryzykuję wszystko, co było dla mnie ważne? Musiałam podjąć decyzję, zanim będzie za późno.
Pewnego wieczoru wróciłam do domu wcześniej niż zwykle. Cicho weszłam do mieszkania i usłyszałam głosy dobiegające z salonu. Michał rozmawiał przez telefon z matką. Starałam się nie podsłuchiwać, ale słowa, które usłyszałam, zamarły mnie w miejscu.
– Mamo, nie wiem, co się dzieje z Kariną – mówił Michał, a w jego głosie słychać było zmartwienie. – Ostatnio jest taka inna. Czasami mam wrażenie, że coś przede mną ukrywa.
Serce zabiło mi mocniej.
– Czasami mam wrażenie, że ma jakiś sekret. Myślisz, że czegoś mi nie mówi?
Łzy napłynęły mi do oczu. Michał już zaczął podejrzewać. Słysząc te słowa, poczułam, jak moje serce zaczyna się łamać. Kochał mnie i martwił się. Jak miałam mu wyznać prawdę, wiedząc, że to może go zniszczyć?
Wycofałam się cicho do sypialni, próbując uporządkować myśli. Czułam, że nie mam już wyboru. Michał zasługiwał na szczerość, nawet jeśli miało to nas zniszczyć.
Musiałam mu powiedzieć
Postanowiłam wreszcie stawić czoła prawdzie. Michał siedział w salonie, a ja wzięłam głęboki oddech, starając się zebrać odwagę.
– Michał, musimy porozmawiać – zaczęłam, a moje serce biło jak oszalałe. – Jest coś, czego ci nie powiedziałam. Coś, co może zniszczyć nasze życie.
– Co to takiego? – zapytał.
Wzięłam głęboki oddech i wyznałam prawdę.
– Jestem w ciąży – powiedziałam, a jego oczy rozszerzyły się z zaskoczenia. – Ale to nie jest twoje dziecko.
Michał patrzył na mnie przez chwilę, jakby nie mógł uwierzyć w to, co usłyszał.
– Co ty mówisz? – zapytał w końcu.
– Na delegacji miałam romans z kolegą z pracy – wyznałam, czując, jak serce łamie mi się na kawałki. – To dziecko jest jego.
Zaniemówił, a jego twarz stężała.
– Jak mogłaś mi to zrobić? – zapytał w końcu, a jego głos był pełen gniewu i rozpaczy. – Myślałem, że jesteśmy w tym razem.
– Przepraszam – powiedziałam, a łzy płynęły nieprzerwanie. – Byłam zdesperowana.
– Muszę przemyśleć to wszystko – powiedział cicho. – Potrzebuję czasu.
To go załamało
Czułam ulgę, że wyznałam prawdę, ale jednocześnie bałam się, jak to wpłynie na naszą przyszłość. Czy Michał będzie w stanie mi wybaczyć?
Michał spakował się i wyszedł z domu, a ja zostałam sama z myślami i emocjami, które przytłaczały mnie coraz bardziej. Chodziłam po domu, starając się zebrać myśli, ale w mojej głowie panował chaos. Wszystko, na czym mi zależało, było teraz zagrożone.
Czy postąpiłam słusznie, wyznając Michałowi prawdę? Czy mogłam dalej żyć w kłamstwie, udając, że wszystko jest w porządku? Teraz, gdy wszystko wyszło na jaw, czułam się zarówno wolna, jak i przerażona.
Czułam się oszukana przez samą siebie. Michał miał prawo być zły i rozczarowany. Ale jednocześnie miałam żal do niego, że nie zrozumiał mojego bólu i rozterek. Czy mogłam oczekiwać, że będzie w stanie to zrozumieć?
Każdy dzień, który mijał bez Michała, był dla mnie torturą. Czułam, jak moje serce łamie się coraz bardziej. Próbowałam znaleźć odpowiedzi na pytania, które nie dawały mi spokoju, ale każda myśl prowadziła mnie do kolejnych wątpliwości.
– Muszę być silna – mówiłam sobie, próbując dodać sobie otuchy. – Muszę znaleźć sposób, żeby naprawić to, co się stało.
Nie wiedziałam, jak długo będę musiała czekać na odpowiedź od Michała. Każdy dzień bez niego wydawał się wiecznością. Ale wiedziałam, że muszę być cierpliwa. Musiałam dać mu czas, żeby przemyślał wszystko, co się wydarzyło.
Chcę to naprawić
Kilka dni później Michał wrócił do domu. Spojrzałam na niego z niepewnością, nie wiedząc, czego się spodziewać. Jego twarz była poważna, a w oczach widać było zmęczenie i ból.
– To, co się stało, jest dla mnie bardzo trudne do zaakceptowania.
Poczułam, jak moje serce ściska się z bólu. Wiedziałam, że to będzie trudne, ale słyszeć te słowa z jego ust było jeszcze trudniejsze.
– Rozumiem – odpowiedziałam cicho. – Przepraszam za wszystko, co cię zraniło.
– Kocham cię – powiedział w końcu. – Ale teraz muszę zastanowić się nad naszą przyszłością.
Patrzyłam na niego, czując, jak moje serce łamie się na nowo. Michał wrócił, ale nasze życie już nigdy nie będzie takie samo. Potrzebował czasu, a ja musiałam być cierpliwa. Nasza relacja wisiała na włosku, a przyszłość była niepewna. Czułam się oszukana przez samą siebie, że pozwoliłam, by nasze życie tak się potoczyło. Ale wiedziałam, że muszę być silna, dla siebie i dla naszego nienarodzonego dziecka.
Było to trudne i bolesne doświadczenie, które nauczyło mnie wiele o miłości, zaufaniu i przebaczeniu. Teraz musiałam znaleźć sposób, żeby iść dalej, z nadzieją, że nasze małżeństwo przetrwa tę próbę i wyjdzie z niej silniejsze.
Karina, 35 lat
Czytaj także:
„Z miejskiego zgiełku przeniosłam się na sielską prowincję. Moje fryzury i paznokcie szybko straciły na znaczeniu”
„Jestem kierowniczką w dużej korporacji, a w domu nie znaczę nic. Tak traktuje mnie własny mąż”
„Gdy mąż dowiedział się o ciąży, dosłownie skakał z radości. Nawet nie podejrzewa, czyje naprawdę jest to dziecko”