„Mąż ciągle chciał mieć mnie w łóżku, a ja nie miałam siły wymyślać kolejnych wymówek. Marzyłam tylko o odpoczynku”

para w łóżku fot. Getty Images, Witthaya Prasongsin
„Miałam wrażenie, że każdy taki moment, kiedy udaje mi się wymówić bólem głowy, to mój mały sukces. Tak nie da się żyć na zawsze”.
/ 09.02.2024 21:15
para w łóżku fot. Getty Images, Witthaya Prasongsin

Mój mąż ciągle miał ochotę za zbliżenia, codziennie, co noc. Nie widział, że słaniam się z nóg, że jestem wykończona opieką nad dzieckiem i obowiązkami domowymi. Liczył na to, że będę spełniała swój małżeński obowiązek zawsze wtedy, gdy on tego pragnie.

Nie przestawał na mnie patrzeć

W końcu maluch poszedł spać. Na szczęście! Teraz tylko powiesić pranie, umyć parę talerzy, posprzątać kuchnię i koniec pracy. Wreszcie będę mogła pójść do łóżka! Jestem zupełnie wykończona po tym dniu... Gdy przekroczyłam próg pokoju, monitor komputera, przy którym mój mąż przesiadywał wieczorami, niespodziewanie pociemniał.

Co za niesamowite zrządzenie losu! Może powinnam zacząć wierzyć w to, że posiadam jakieś ukryte moce, skoro za każdym razem kiedy się pojawiam, ekran nagle się wyłącza. W głębi duszy jednak wiedziałam, że Maciek właśnie ukrył się z przeglądaniem stron internetowych, które nie były dla moich oczu przeznaczone.

– Nie przerywaj tego co robisz, weszłam tu tylko na moment i zaraz wychodzę – odparłam z irytacją.

Ostatnio nic mnie tak nie denerwowało, jak jego obsesja na punkcie seksu. Zdałam sobie sprawę, że czasami lubi mnie podglądać, kiedy jestem w łazience. To jest niewiarygodne! Kilka razy trzasnęłam przed nim drzwiami. Chciałam, aby zrozumiał, że nałożenie balsamu na ciało po kąpieli to coś, co zdecydowanie wolę robić sama, i w żadnym wypadku nie potrzebuję przy tym jego towarzystwa.

Kiedy rano się ubierałam, czułam jego spojrzenie na sobie. Nie znosiłam tego. Nie o to chodzi, że byłam zawstydzona. Może trochę. Ale po narodzinach Amelki, przestałam mieć nastrój do tych spraw. Seks już nie działał na mnie, przestał być dla mnie czymś pociągającym i ekscytującym.

Dzisiaj, kiedy znowu ogląda te odrażające filmy, na pewno przyjdzie do łóżka podniecony i zacznie się do mnie dobierać. Będzie się przyciskał do mnie, przytulał... Nie, nie! Muszę szybko skończyć z tym praniem, położyć się i zasnąć, albo przynajmniej udawać, że śpię. Nie pozwolę mu się dotknąć, nie po tym, jak cały wieczór mnie zdradzał! Byłam zazdrosna o kobiety z tych filmów.

Rzucił na mnie znaczące spojrzenie i zaprosił, żebym usiadła przy nim. Na ekranie komputera nic nie było widać, ale w mojej głowie już malowały się obrazy z grzesznych filmów, które tam pewnie ukrywał. Z wyższością jedynie prychnęłam.

– Już masz tam inne kobiety, wydaje mi się, o wiele bardziej atrakcyjne ode mnie – odpowiedziałam ironicznie. – I na pewno z obszerniejszym biustem...

Zamierzałam już wyjść, ale on złapał mnie za dłoń i prawie niesłyszalnie powiedział:

– Wolę ciebie. Zróbmy to dziś...

– Nie dam dziś rady, jestem wykończona – wycedziłam. – Bolą mnie stopy, boli mnie głowa i marzę tylko o tym, aby położyć się na chwilę.

Nie mówiłam całkiem prawdy. Gdybym naprawdę tak często cierpiała na ból głowy, jak twierdziłam, lekarz powinien zacząć się mną poważnie zajmować...

– Zawsze to samo – zirytowany, odwrócił się ode mnie. – I jeszcze jesteś zdziwiona, że muszę uciekać do świata fantazji!

– Tak, zaraz mi powiesz, że twoje zamiłowanie do filmów dla dorosłych jest normalne! Strata czasu, idę do łóżka – ogłosiłam i zostawiłam go samego z jego komputerem.

Często irytowało mnie to, jak duże zamiłowanie miał do oglądania tych nieprzyzwoitości, ale zarazem cieszyłam się z tego. Dawało mi to doskonały powód, by pokazać swoje oburzenie i odmówić mu zbliżenia. Dla mnie te rzeczy to nic innego jak nużący małżeński obowiązek. Dlatego zawsze starałam się je omijać, kiedy tylko miałam okazję, a każda wymówka do ucieczki przed tym była bardzo cenna.

Tak nie może być!

Był wierny, rzetelny, zawsze mówił prawdę. Może nie zawsze pomagał mi w obowiązkach domowych, ale to chyba typowe dla większości mężczyzn. Ciężko ich namówić do pomocy. Wszystko byłoby w porządku, gdyby tylko potrafił opanować swoją obsesję na punkcie seksu.

Pewnego wieczoru poszłam do łóżka, udając, że jestem obrażona, aby odstraszyć Maćka od prób zbliżenia się do mnie. I udało mi się. Zdobyłam kolejny spokojny wieczór. Miałam wrażenie, że każda moja ucieczka w ból głowy to małe zwycięstwo. W ogóle wtedy nie przyszło mi do głowy, że przecież trudno nam będzie w ten sposób przejść przez całe, wspólne życie... Tym bardziej że zostało nam jeszcze wiele lat. Byliśmy zaledwie dwa lata po ślubie!

Tak mijały nam dni. Maciek oglądał filmy dla dorosłych, ja zaś unikałam wszelkich intymności. Do momentu, kiedy pewnego majowego weekendu zostaliśmy zaproszeni na imieniny do znajomych. Maciek odwiózł naszą córeczkę Amelkę do dziadków, podczas gdy ja w pustym domu przygotowywałam się do wyjścia.

W pierwszej kolejności pozwoliłam sobie na trochę odprężenia w kąpieli, potem posmarowałam ciało balsamem i wcierałam różne kremy. Poczułam się kompletnie zrelaksowana, kiedy niespodziewanie zauważyłam, że drzwi do łazienki są nie do końca zamknięte, a zza nich obserwuje mnie Maciek! Nagle poczułam, jak krew gwałtownie napływa mi do głowy. Byłam przekonana, że jestem sama, a on znów podglądał mnie, niezły szpieg! Szybko przykryłam się ręcznikiem, chwyciłam za klamkę i energicznie otworzyłam drzwi.

– Co ty wyprawiasz? Czemu nie dajesz mi chwili spokoju i ciągle mnie nękasz?! – zawołałam, patrząc mu prosto w oczy. – Wytłumacz mi to!

Zrobił krok do tyłu, wyraźnie przestraszony.

– Przykro mi, jeżeli to cię irytuje, ale nie mogłem się powstrzymać, jesteś tak urocza... – wymamrotał niepewnie.

– Znam cię na wylot i wiem, że powiesz cokolwiek, byle tylko pójść ze mną do łóżka. Twoje podchody naprawdę mnie denerwują! Nie rób tego więcej! – krzyknęłam mu prosto w twarz i z hukiem zamknęłam drzwi.

Gdy po upływie piętnastu minut wyszłam z łazienki, zauważyłam, że Maciek siedzi na sofie i patrzy w telewizor, do którego podłączony był jego laptop. Oglądał film. Tym razem całkiem jasno było widać, co pokazywano na ekranie. Dwie nagie postacie splatały się w namiętnym uścisku, wydając przy tym skandaliczne dźwięki.

To nie było takie złe

Podeszłam do niego i celowo zaczęłam intensywnie wpatrywać się w telewizor. Powinien mnie zauważyć, ale nie wykazywał żadnej reakcji. Na początku czułam się zła, że tak mnie ignoruje, a do tego czułam obrzydzenie do tego, co wyświetlano na ekranie. Dopiero po chwili zrozumiałam, że... sceny nie były tak mocne, jak mi się wydawało.

Dama w bieliźnie usiadła na biodrach mężczyzny i zaczęła robić mu masaż. Między nimi czuło się pewne napięcie seksualne, ale do pełnej satysfakcji było im jeszcze daleko. Kiedy pan przekręcił się na plecy, a pani nachyliła nad nim, rozsypując swoje długie włosy, miałam zamiar wybiec z pokoju. Zauważyłam jednak, że Maciek chwyta mnie za dłoń i ciągnie na sofę.
Nie miałam wystarczająco dużo energii, aby mu się sprzeciwić

Prawdę mówiąc, wcale tego nie planowałam... Jak w transie obserwowałam. Zdziwiły mnie sprzeczne emocje, które mnie ogarnęły. Nie byłam w stanie na to dalej patrzeć, odczuwałam zażenowanie i odrazę. To nie jest w porządku, kiedy ktoś obserwuje innych w takich momentach! Ci bezwstydni ludzie robią to otwarcie i bez skrępowania. Jak to możliwe?!

Ale z drugiej strony – chciałam dalej na to patrzeć... Poczułam lekki zawrót głowy i mój oddech przyspieszył. Po chwili poczułam, jakby narastało we mnie ciepło. Nie jestem pewna, jak długo tak patrzyłam... Scena na ekranie nabierała tempa, a ja uświadomiłam sobie, że coś jest ze mną nie w porządku. To coś, co uważałam za kompletne odchylenie, nagle zaczęło przynosić mi radość... Poczułam, jak rośnie we mnie fala ekscytacji. O mój Boże! Co więcej, chwilę później dostrzegłam, że Maciek w ogóle nie patrzy na ekran, lecz na mnie. Poczułam się zakłopotana.

– Twoje oczy lśnią tak, jak podczas naszego pierwszego spotkania – szepnął moje mąż.

Czułam się niezręcznie, ale nie sprzeciwiłam się w żaden sposób. Krew biła mi jak dzwon, coś w moim wnętrzu zaczynało wyrastać – zapomniane od dawna, potężne napięcie. Tkwiłam nieruchomo, gdy na mojej skórze poczułam dłonie Maćka. Pieścił mój kark, ramiona, a potem jego ręce zaczęły schodzić niżej.

– Jesteś taka kusząca, tak cudownie pachniesz – szepnął mi prosto do ucha.

Nie jestem pewna, czy to były jego słowa, czy jego gorące oddechy, które sprawiły, że przez moje ciało przeszły ciarki. Zaczęłam oddychać coraz szybciej. Już wiedziałam, że nie byłam w stanie przeciwstawić się temu, co było nieuchronne.

Poddałam się temu uczuciu

Wstyd, który odczuwałam jeszcze kilka chwil temu, nie zniknął nigdzie, nadal uparcie tam tkwił. W mojej głowie pojawiła się myśl, że nie powinnam tego robić; że w tej obecnej sytuacji to po prostu nieodpowiednie, niewłaściwe. Podobnie jak oglądanie czynów filmowej pary... Ale jednocześnie pragnęłam złamać ten zakaz, który sama sobie narzuciłam, pragnęłam bez zważania na nic pogrążyć się w czymś, co uważałam za niestosowne.

Dłonie Maćka przemierzały moje ciało. Były ciepłe, miękkie i łagodne. Ich kontakt sprawiał, że doświadczałam niebywałego zadowolenia. Pragnęłam więcej, coraz więcej! Nie skupiałam się już na tym, co leci w telewizorze: zamknęłam oczy i przeniosłam swoje myśli do świata z filmu. Niebawem z Maćkiem zaczęliśmy tworzyć naszą własną historię.

Nie przypominałam samej siebie. Nigdy wcześniej nie oddałam się tak bardzo swoim emocjom, w intuicyjnym poszukiwaniu przyjemności... Moja świadomość otworzyła się na nowe doświadczenia. Ani przez moment nie zastanawiałam się nad tym, jak się prezentuję, jakie dźwięki z siebie wydaję, jak pachnę... Byłam jak dzikie stworzenie, kierowane instynktem. Maciek doskonale odczytywał moje pragnienia i zaspokajał je dokładnie w tym momencie, kiedy powinien. Ja także go pragnęłam.

Nie wiem, jak długo trwały nasze czułości. Wydawało się, że mamy niewyczerpaną energię dla siebie. Kolejne momenty satysfakcji nadchodziły jak gorące fale. Naturalnie zrezygnowaliśmy wtedy z przyjęcia u naszych znajomych. Opadliśmy z sił dopiero późno w nocy. Kiedy obudziłam się rano, poczułam aromat kawy i zobaczyłam, że na stole jest jajecznica z rzodkiewkami.

– Dziękuję – zwróciłam się z uśmiechem się do Maćka. – Nie tylko za śniadanie.

Czytaj także:
„Przez zranione ego męża staliśmy się biedni. Nie mieliśmy pieniędzy, a on wciąż czekał na to, aż kasa spadnie z nieba”
„Wielkomiejscy teściowie córki zawitali na wieś. Ugościłam ich jak swoich, a oni pluli swojskim żurkiem i sernikiem”
„Rozstałam się z narzeczonym miesiąc przed ślubem. Nie dość, że mnie zdradził, to jeszcze z moją siostrą”

Redakcja poleca

REKLAMA