Nie wyjechałam za granicę dlatego, że chciałam. Raty kredytu przewyższały nasze finansowe możliwości, więc uznaliśmy, że nie ma innego wyjścia.
To ja miałam wyjechać. Jestem pielęgniarką, wystarczyło, że przejdę kurs i zacznę zarabiać trzy razy tyle, ile zarabiałam tutaj.
Do Wielkiej Brytanii wyjechałam kilka lat temu
Na początku planowaliśmy, że popracuję tam 2 -3 lata i wrócę. Z roku na rok wciąż przedłużałam pobyt. Nie powiem, szybko się tam zadomowiłam, na moim oddziale pracowały jeszcze dwie inne Polki.
Wspólne dyżury wcale nie były tak ciężkie, jak się obawiałam.
Czas szybko mijał, pracy było mniej niż miałam jej przed wyjazdem na Wyspy.
Prawdę mówiąc, wcale nie spieszyło mi się, żeby wracać do Polski. Najpierw przyjeżdżałam co 3 miesiące, potem raz na pół roku. Z mężem mieliśmy coraz mniej wspólnych tematów.
On prowadził dom w Polsce, ja miałam swoje sprawy w Wielkiej Brytanii.
Chyba oboje przyzwyczailiśmy się do tego życia na odległość, a Adam przestał pytać, kiedy się to zmieni.
Z pieniędzy, które przelewałam, wyremontował łazienkę. Widziałam, że moja praca ma sens, więc nie spieszyło mi się, by wracać do powiatowego szpitala, w którym nie wiedziałam w co ręce włożyć, a płaca była marna.
Nie zauważyłam, kiedy nasze małżeństwo się rozpadło
Kiedy któregoś dnia przyjechałam do Polski, Adama akurat nie było. Nie zapowiedziałam się, więc nie mogłam wiedzieć, że pojechał do swojego brata, aby pomóc mu na budowie.
Wtedy postanowiłam odezwać się do Marioli, mojej dobrej koleżanki. Pracowałyśmy razem na oddziale, jest ode mnie młodsza kilka lat, ale zawsze byłyśmy jak siostry.
Umówiłyśmy się na kawę. Opowiedziałam jej o swoim życiu za granicą, o tym, jak wygląda praca tam. Mariola słuchała bez większego zainteresowania.
Sądziłam, że może sama skusi się na wyjazd, ale wcale o tym nie myślała.
Zwierzyłam się jej też z tego, że wcale nie tęsknię za domem i życiem w Polsce. Wolałabym, żeby Adam przyjechał do mnie, ale on wcale nie chce o tym słyszeć.
Doradzała mi, żebym ułożyła sobie życie tam sama, bo takie małżeństwo na odległość nie ma przyszłości. Nie zapaliła się w mojej głowie czerwona lampka...
Adam zdradził mnie z Mariolą
Pół roku później stwierdziłam, że muszę podjąć jakąś decyzję. Albo zostaję w Wielkiej Brytanii, albo wracam do Polski.
Radziłam się Adama, co powinnam zrobić, pytałam, czy tęskni, czy chce, abym wróciła na stałe. W końcu od mojego wyjazdu minęło już 6 lat.
I wtedy dowiedziałam się prawdy. Adam przyznał, że on już dawno przestał łudzić się, że wrócę i zaczął sobie układać życie od nowa... z Mariolą.
Osoba, którą uważałam za przyjaciółkę, była z nim w ciąży.
Wiadomość o tym, że mój mąż będzie miał dziecko z moją przyjaciółką kompletnie mnie rozbiła. Wiem, że powinniśmy poukładać swoje sprawy. Wziąć rozwód, zacząć życie na nowo.
Ale nie wiem, czy w takiej sytuacji w ogóle chcę wracać do Polski. Z łazienki, którą Adam wyremontował za moje pieniądze, korzysta teraz Mariola.
Wciąż mamy kredyt hipoteczny, a połowa mieszkania należy się mnie. Tylko nie mam teraz siły na tę batalię...
Czytaj więcej:
„Była rozpowiada, że moja obecna partnerka jest puszczalska i nie ze mną jest w ciąży. Nie wytrzymałem, uderzyłem ją”
„Pod łóżkiem znalazłam damskie figi, nie moje. Mój mąż wmawia mi, że musiała je tam zostawić moja siostra”
„Mąż zdradzał mnie z nianią, a teraz w sądzie próbuje udowodnić, że on i ona poświęcali dziecku więcej czasu, niż ja”