Poznaliśmy się kiedyś na spotkaniu służbowym - jego firma prowadziła interesy z agencją reklamową, w której ja pracowałam. Szybko zaczęliśmy się spotykać, a jego obrączka wcale mi nie przeszkadzała.
Ba, nawet kręciło mnie to, że jest żonaty, że robimy coś zakazanego, a on woli sypiać ze mną a nie z żoną.
Rola kochanki bardzo mi odpowiadała
Mój romans z Grześkiem był ognisty i namiętny, póki... był romansem. Ja byłam jego kochanką, z którą spotykał się kilka razy w tygodniu, po to, by pójść razem do łóżka.
Czasem w weekendy robiliśmy to u mnie, a gdy w normalny dzień mieliśmy tylko 2 godziny, wynajmował pokój w hotelu na mieście.
Wtedy urywałam się z pracy pod pretekstem spotkania z klientem, a tak naprawdę spędzałam namiętne chwile z Grzegorzem.
Od początku wiedziałam, że jest żonaty. Nie wstydził się swojej obrączki, a ja nie dopytywałam o to, jak mu się układa z żoną. Obchodziło mnie tylko to, że jest zajęty, a ja kradnę faceta innej kobiecie.
Czasem wyobrażałam sobie nawet, że ona się o nas dowiaduje i robi mu karczemną awanturę.
Ja triumfuję bo jestem od niej młodsza, ładniejsza, a ona - kura domowa (tak o niej myślałam) błaga, by jej nie zostawiał.
W rzeczywistości jego żona wcale nie była żadną szarą myszką. Jest lekarzem i najwyraźniej, kiedy dowiedziała się o jego romansie, wcale nie wylewała łez.
On sam przyznał, że jest jej to nawet na rękę, bo i tak wciąż się mijają, a wspólnych tematów mają coraz mniej. Ich małżeństwo istniało już tylko na papierze.
Mój kochanek chce się do mnie wprowadzić
Kiedy dowiedziałam się, że Grzesiek rozstał się z żoną i najzwyczajniej w świecie planują wziąć rozwód, poczułam się oszukana.
Mój niedostępny, zajęty facet teraz nie musiał już się ukrywać. Skoro jego żona wiedziała o naszym romansie, nasza relacja przestała być tajemnicą, a mnie... przestało to kręcić.
Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale Grzesiek od razu stracił w moich oczach. Wcale nie planowałam poważnego związku, dla mnie to była odskocznia od nudnej pracy
Kiedy zapytałam o to, jak zareagowała jego żona, otwarcie przyznał, że w ogóle nie interesuje jej to, z kim ma ten romans.
Moje wyobrażenia o tym, jak triumfuję, mam okazję pokazać swoją kobiecość i przyćmić ją, poszły w diabły.
Właściwie to tak, jakbym dla niej nie istniała. Jakbym nie odbiła jej faceta, a ona oddała go bez walki.
Teraz Grzesiek chce ze mną zamieszkać, a ja straciłam ochotę na to, by dłużej to ciągnąć. Nie podniecają mnie już randki na mieście, skoro możemy spotykać się legalnie.
Seks z nim też nie jest już taki jak kiedyś, a ostatnio przywiózł do mnie swoje kapcie. Rozdeptane laczki postawił w przedpokoju, a ja zrozumiałam, że wraz z nimi zamieszkać chce ze mną nudny facet, wkrótce po rozwodzie.
I zastanawiam się, jak teraz z tego wybrnąć...
Czytaj także:
Gdy chciałem zerwać z ukochaną, groziła samobójstwem
Traktowałam synową jak córkę, ale zmieniła się nie do poznania
Brzydziłam się jeździć do teściów. Traktowali swoje psy jak bóstwa