„Grzesiek zostawił dla mnie żonę i naciska na wspólne mieszkanie. Podobał mi się, póki był zajęty, teraz już nie”

Wolałam być kochanką fot. Adobe Stock
Przez pół roku romansu strasznie mnie pociągał, ale kiedy zdecydował się odejść od żony, przestał mnie kręcić. Nie wiem, co ja w nim widziałam.
/ 29.04.2021 10:06
Wolałam być kochanką fot. Adobe Stock

Poznaliśmy się kiedyś na spotkaniu służbowym - jego firma prowadziła interesy z agencją reklamową, w której ja pracowałam. Szybko zaczęliśmy się spotykać, a jego obrączka wcale mi nie przeszkadzała.

Ba, nawet kręciło mnie to, że jest żonaty, że robimy coś zakazanego, a on woli sypiać ze mną a nie z żoną.

Rola kochanki bardzo mi odpowiadała

Mój romans z Grześkiem był ognisty i namiętny, póki... był romansem. Ja byłam jego kochanką, z którą spotykał się kilka razy w tygodniu, po to, by pójść razem do łóżka. 

Czasem w weekendy robiliśmy to u mnie, a gdy w normalny dzień mieliśmy tylko 2 godziny, wynajmował pokój w hotelu na mieście.

Wtedy urywałam się z pracy pod pretekstem spotkania z klientem, a tak naprawdę spędzałam namiętne chwile z Grzegorzem.

Od początku wiedziałam, że jest żonaty. Nie wstydził się swojej obrączki, a ja nie dopytywałam o to, jak mu się układa z żoną. Obchodziło mnie tylko to, że jest zajęty, a ja kradnę faceta innej kobiecie. 

Czasem wyobrażałam sobie nawet, że ona się o nas dowiaduje i robi mu karczemną awanturę.

Ja triumfuję bo jestem od niej młodsza, ładniejsza, a ona - kura domowa (tak o niej myślałam) błaga, by jej nie zostawiał.

W rzeczywistości jego żona wcale nie była żadną szarą myszką. Jest lekarzem i najwyraźniej, kiedy dowiedziała się o jego romansie, wcale nie wylewała łez. 

On sam przyznał, że jest jej to nawet na rękę, bo i tak wciąż się mijają, a wspólnych tematów mają coraz mniej. Ich małżeństwo istniało już tylko na papierze.

Mój kochanek chce się do mnie wprowadzić

Kiedy dowiedziałam się, że Grzesiek rozstał się z żoną i najzwyczajniej w świecie planują wziąć rozwód, poczułam się oszukana. 

Mój niedostępny, zajęty facet teraz nie musiał już się ukrywać. Skoro jego żona wiedziała o naszym romansie, nasza relacja przestała być tajemnicą, a mnie... przestało to kręcić.

Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale Grzesiek od razu stracił w moich oczach. Wcale nie planowałam poważnego związku, dla mnie to była odskocznia od nudnej pracy

Kiedy zapytałam o to, jak zareagowała jego żona, otwarcie przyznał, że w ogóle nie interesuje jej to, z kim ma ten romans. 

Moje wyobrażenia o tym, jak triumfuję, mam okazję pokazać swoją kobiecość i przyćmić ją, poszły w diabły.

Właściwie to tak, jakbym dla niej nie istniała. Jakbym nie odbiła jej faceta, a ona oddała go bez walki.

Teraz Grzesiek chce ze mną zamieszkać, a ja straciłam ochotę na to, by dłużej to ciągnąć. Nie podniecają mnie już randki na mieście, skoro możemy spotykać się legalnie.

Seks z nim też nie jest już taki jak kiedyś, a ostatnio przywiózł do mnie swoje kapcie. Rozdeptane laczki postawił w przedpokoju, a ja zrozumiałam, że wraz z nimi zamieszkać chce ze mną nudny facet, wkrótce po rozwodzie. 

I zastanawiam się, jak teraz z tego wybrnąć...

Czytaj także:
Gdy chciałem zerwać z ukochaną, groziła samobójstwem
Traktowałam synową jak córkę, ale zmieniła się nie do poznania
Brzydziłam się jeździć do teściów. Traktowali swoje psy jak bóstwa

Redakcja poleca

REKLAMA