„Gdy poznałem prawdę o moim ojcu, było już za późno. Poszedłem na jego stypę, ale tylko przysporzyłem wszystkim łez”

Mężczyzna na cmentarzu fot. iStock by Getty Images, RealPeopleGroup
„– Przepraszam – powiedziałem, a wszyscy spojrzeli na mnie z ciekawością. – Mam na imię Adam. Jestem... jestem synem Ryszarda. Słowa zawisły w powietrzu jak mgła. Adela otworzyła usta, ale nie wydobył się z nich żaden dźwięk”.
/ 09.08.2024 19:00
Mężczyzna na cmentarzu fot. iStock by Getty Images, RealPeopleGroup

Życie potrafi zaskakiwać na wiele sposobów, o czym przekonałem się na własnej skórze. Jestem synem człowieka, którego nigdy nie miałem okazji poznać. Wszystko zmieniło się pewnego zimowego dnia, gdy matka, po długich namowach, postanowiła w końcu powiedzieć mi prawdę o moim pochodzeniu. Wyjaśniła mi, że pewien Ryszard był jej wielką miłością, lecz ich związek skończył się, zanim jeszcze zdążył się na dobre zacząć. Została sama z małym dzieckiem, którym byłem ja.

Kiedy dowiedziałem się, że Ryszard zmarł, poczułem mieszankę ulgi i żalu. Ulgi, bo przynajmniej teraz mogłem zapomnieć o tym, że nigdy nie miałem szansy go poznać. Żalu, bo nigdy już nie będę mógł zadać mu pytań, które nosiłem w sercu przez całe życie. Postanowiłem pojechać na jego pogrzeb, żeby choć raz zobaczyć twarze tych, którzy przez lata byli moją daleką rodziną, choć oni o moim istnieniu nie mieli pojęcia.

Moje dzieciństwo było pełne trudności. Matka starała się jak mogła, bym miał wszystko, ale zawsze brakowało mi ojca. Kiedy moi rówieśnicy bawili się z tatusiami, ja patrzyłem na nich z zazdrością. Nocami leżałem w łóżku i wyobrażałem sobie, jak to jest mieć ojca. Matka mówiła, że Ryszard był dobrym człowiekiem, ale nigdy nie wchodziła w szczegóły. Była dzielną kobietą, która nigdy nie pozwoliła, by jej ból i smutek wpłynęły na nasze życie, choć ja czułem, że coś zawsze było nie tak.

Postanowiłem choć raz ich zobaczyć

Wyruszyłem na pogrzeb i stypę, nie wiedząc, czego się spodziewać. Byłem pełen lęku i niepewności, ale czułem, że muszę to zrobić. Muszę poznać swoją drugą rodzinę i spróbować zrozumieć, kim naprawdę był mój ojciec.

Stypa odbywała się w domu rodzinnym Ryszarda, w którym nigdy wcześniej nie byłem. Kiedy wszedłem do środka, poczułem mieszankę zapachów – świeżych kwiatów i staromodnych mebli. Ludzie wokół mnie rozmawiali cicho, niektórzy ze łzami w oczach. Wśród zgromadzonych osób rozpoznałem ze zdjęć Adelę, żonę Ryszarda, oraz ich dzieci: Annę, Piotra i Martę. Ich twarze były pełne smutku i zmartwienia.

Przeszedłem przez salon, gdzie rozmowy stłumione były przez szum w tle. Adela stała obok Anny, która trzymała ją za rękę, próbując dodać matce otuchy.

Wziąłem głęboki oddech i podszedłem bliżej. Serce biło mi szybciej niż kiedykolwiek wcześniej.

– Przepraszam – powiedziałem, a wszyscy spojrzeli na mnie z ciekawością. – Mam na imię Adam. Jestem... jestem synem Ryszarda.

Słowa zawisły w powietrzu jak mgła. Adela otworzyła usta, ale nie wydobył się z nich żaden dźwięk. Anna, Piotr i Marta patrzyli na mnie z niedowierzaniem. W pokoju zapanowała cisza, którą przerywał tylko szum oddechów i ciche westchnienia.

To niemożliwe... – Adela w końcu przemówiła, choć jej głos był słaby i drżący. – Ryszard nigdy nie mówił, że miał innego syna.

– Wiem, że to dla was szok – kontynuowałem, starając się zachować spokój. – Ale to prawda. Moja matka i Ryszard mieli romans wiele lat temu. Nigdy nie miałem okazji go poznać, ale teraz, gdy go już nie ma, chciałem przynajmniej zobaczyć jego rodzinę.

Adela wpatrywała się we mnie, jakby próbując znaleźć dowody na to, że kłamię. Jej twarz wyrażała mieszankę bólu i zdziwienia.

– To... to nie może być prawda – szepnęła, a jej ręce zaczęły się trząść.

Miałem nadzieję, że mnie zrozumieją

Pozostali członkowie rodziny stali w milczeniu, nie wiedząc, jak zareagować. Wszyscy byli w szoku, a atmosfera w pokoju stała się ciężka i napięta. Wiedziałem, że nie będzie łatwo przekonać ich do mojej wersji wydarzeń, ale byłem zdeterminowany, by spróbować.

Jak śmiesz przychodzić tutaj z takimi historiami? – Adela w końcu znalazła w sobie siłę, by przemówić głośniej. – To absurd. Mój mąż nie miał innego dziecka!

– Proszę, zrozumcie mnie – zacząłem, starając się zachować spokój. – Wiem, że to wszystko brzmi niewiarygodnie, ale to prawda. Ryszard i moja matka spotykali się na krótko przed waszym ślubem. Nie miałem wpływu na to, co się wtedy działo.

Piotr podszedł bliżej, a jego twarz wyrażała mieszankę złości i zagubienia.

A jakie masz dowody? Jak możemy ci wierzyć? – zapytał, jego głos był pełen sceptycyzmu.

Wyciągnąłem z kieszeni stare zdjęcie mojej matki i Ryszarda, trzymających się za ręce. Było to jedno z niewielu zdjęć, które matka zachowała jako pamiątkę po ich krótkim romansie.

– To jest jedyne, co mam – powiedziałem, podając zdjęcie Piotrowi. – Moja matka zawsze mówiła prawdę o tym, kim jest mój ojciec, ale nigdy nie miałem okazji go poznać. Przysięgam, nie chcę wprowadzać zamętu do waszego życia. Po prostu chciałem poznać swoją rodzinę.

Marta wzięła zdjęcie z rąk Piotra i przyjrzała się mu dokładnie. Jej oczy rozszerzyły się, a oddech przyspieszył.

To... to tata – powiedziała cicho, zwracając zdjęcie Adeli. – Ale jak to możliwe? Dlaczego nigdy nam o tym nie powiedział?

Adela patrzyła na zdjęcie, a łzy ponownie zaczęły spływać po jej policzkach. Była zrozpaczona i zdezorientowana.

– Ryszard... Ryszard nigdy nie wspomniał o żadnym romansie – jej głos drżał, gdy mówiła. – Jak mogłam tego nie zauważyć?

Anna podeszła do matki i objęła ją ramieniem.

– Mamo, może powinniśmy dać mu szansę wyjaśnić wszystko – powiedziała cicho, patrząc na mnie. – Wiem, że to trudne, ale może to prawda. Może naprawdę jest naszym bratem.

Atmosfera w pokoju była ciężka, pełna niewypowiedzianych pytań i wątpliwości. Czułem, że muszę zrobić wszystko, by przekonać ich do mojej wersji wydarzeń i zdobyć ich zaufanie, choć wiedziałem, że nie będzie to łatwe.

Adela opadła na krzesło, trzymając zdjęcie Ryszarda i mojej matki w rękach. Jej oczy były pełne bólu i złości. Anna próbowała ukoić matkę, choć sama była pełna wątpliwości.

– Mamo, proszę, uspokój się – powiedziała, głaszcząc jej ramię. – Musimy dać sobie czas, żeby to wszystko zrozumieć. Adam nie jest winny temu, co się stało.

Kobieta spojrzała na Annę, a jej twarz wyrażała mieszankę złości i bezradności.

– Ale jak mam to zaakceptować? – zapytała retorycznie. – Jak mam pogodzić się z tym, że mój mąż przez te wszystkie lata miał inne dziecko? Czuję się oszukana, zdradzona...

Ojciec miał wiele tajemnic

Piotr i Marta stali obok, próbując zrozumieć, co się właśnie wydarzyło.

– To wszystko jest takie skomplikowane – powiedział Piotr, kręcąc głową. – Tata zawsze wydawał się być dobrym człowiekiem. Jak mógł ukrywać coś takiego?

Starałem się zachować spokój, choć wewnątrz czułem się równie zagubiony i zdezorientowany jak oni.

– Rozumiem wasze uczucia – powiedziałem, starając się, by mój głos brzmiał łagodnie. – Nie przyszedłem tutaj, żeby sprawić wam ból. Chciałem tylko poznać swoją rodzinę i dowiedzieć się więcej o moim ojcu.

Kobieta spojrzała na mnie przez łzy, a jej twarz wyrażała mieszankę złości i współczucia.

Ryszard był dobrym mężem i ojcem, ale po prostu czułam, że coś jest nie tak – powiedziała cicho. – Teraz wszystko nabiera sensu. Miał romans, którego nigdy nie potrafił mi wyjawić.

Atmosfera w pokoju była nadal ciężka, pełna bólu i niepewności. Wiedziałem, że zbudowanie zaufania będzie długim i trudnym procesem, ale byłem gotów spróbować.

Adela usiadła głębiej w fotelu, wciąż trzymając zdjęcie Ryszarda i mojej matki. Jej twarz wyrażała głęboki smutek i nostalgię.

– Nasze małżeństwo zawsze było pełne miłości, ale też cieni – zaczęła, patrząc na swoje dzieci. – Zawsze czułam, że coś ukrywa. Zawsze była jakaś część jego życia, do której nie miałam dostępu.

Zamilkła na chwilę, zbierając myśli. Wszyscy w pokoju słuchali jej w napięciu.

– Pamiętam, jak pewnego dnia znalazłam list, który napisał do swojej kochanki – kontynuowała. – Byłam w szoku i nie mogłam uwierzyć w to, co czytam. Konfrontowałam go z tym, ale on zaprzeczył wszystkiemu. Mówił, że to tylko stara korespondencja, że to nic nie znaczy. Ale ja czułam, że to coś więcej.

Wpatrywałem się w Adelę, zaskoczony tym, co słyszałem. Nie miałem pojęcia, że matka i Ryszard zostawili po sobie takie ślady.

Przez lata żyłam z tym bólem – kontynuowała Adela. – Kochając Ryszarda, ale jednocześnie wiedząc, że nie była to miłość w pełni szczera. Zawsze miałam wrażenie, że coś przede mną ukrywa. Teraz widzę, że moje przeczucia były słuszne.

Czułem, jakby cały świat się zawalił. Dowiadywałem się teraz więcej o swoim ojcu niż kiedykolwiek wcześniej, ale zamiast ulgi, czułem się coraz bardziej zagubiony.

– Przepraszam, że wtrącam się w wasze życie w taki sposób – powiedziałem cicho. – Nie chciałem sprawić wam bólu. Po prostu chciałem poznać prawdę o moim ojcu.

Wdowa po Ryszardzie spojrzała na mnie z mieszanką smutku i współczucia.

– Wiem, że nie jesteś winny temu, co się stało – powiedziała łagodnie. – Ale dla mnie to wszystko jest trudne do zaakceptowania. Żyłam przez tyle lat z niepewnością, a teraz muszę zmierzyć się z kolejnym ciosem.

Anna, Piotr i Marta wciąż byli zdezorientowani, ale próbowali zrozumieć sytuację.

– Mamo, musimy dać sobie czas, żeby to wszystko przemyśleć – powiedziała Anna, próbując zachować spokój. – Może to jest szansa, byśmy poznali prawdę o tacie i o naszym bracie.

Westchnęła ciężko, ale skinęła głową.

– Masz rację – powiedziała. – Musimy dać sobie czas. Może to jest szansa na nowe początki, choć teraz wszystko wydaje się takie trudne.

Tak bardzo chciałem poznać rodzeństwo

Kiedy wróciłem do domu, czułem się jakby świat runął mi na głowę. Wszystko, czego dowiedziałem się tego dnia, przewróciło moje życie do góry nogami. Wiedziałem, że nie będzie łatwo nawiązać relacje z moją nowo odkrytą rodziną, ale czułem, że muszę spróbować.

Mijały dni, a ja nadal nie mogłem znaleźć spokoju. Zastanawiałem się, co dalej. Czy powinienem próbować nawiązać kontakt z rodziną Ryszarda? Czy może lepiej byłoby zostawić to wszystko za sobą i próbować żyć dalej?

Jednego dnia postanowiłem napisać list do Adeli. Chciałem wyrazić swoje uczucia i prosić o wybaczenie za zamęt, który wprowadziłem do ich życia. Chciałem też podziękować za to, że mimo wszystko dali mi szansę na poznanie prawdy.

„Droga Adelo, przepraszam, że moje pojawienie się w waszym życiu wprowadziło tyle bólu i zamieszania. Chciałem tylko poznać prawdę o moim ojcu i zrozumieć, kim naprawdę był. Wiem, że to dla was trudne i że to wszystko wymaga czasu.

Dziękuję za to, że mimo wszystko daliście mi szansę na wyjaśnienie swojej historii i wysłuchaliście mnie. Mam wielką nadzieję, że z czasem uda nam się zbudować jakąś formę relacji, choć zdaję sobie sprawę, że to może być trudne. Z wyrazami szacunku, Adam”.

Wysłałem list i czekam na odpowiedź, nie wiedząc, czego się spodziewać. Czy moja relacja z rodziną Ryszarda kiedykolwiek się poprawi?

Adam, 30 lat

Czytaj także:
„Tata z wyjazdu zamiast prezentu, przywiózł mi nową mamę. Gdy myślałam, że gorzej nie będzie, ta baba wlazła za gary”
„Narzeczona pojechała na emigracje, by zarobić na wesele. Zamiast kasy, przywiozła nową rodzinę”
„Byłam najstarsza z rodzeństwa. Matka uganiała się za nowymi chłopami, a ja niańczyłam owoce jej zabaw”

Redakcja poleca

REKLAMA