Kiedy miałam niespełna siedem lat, rodzice zostawili mnie i moją młodszą siostrę pod opieką wujka, a sami pojechali na wesele znajomych. Nie miałyśmy nic przeciwko temu, ponieważ bardzo lubiłyśmy naszego opiekuna. Był fajny, lubił żartować i bawić się. Tej nocy też długo rozrabialiśmy we trójkę… Tak długo, że aż Kasia zmęczyła się i zasnęła podczas zabawy w chowanego! Ja jednak chciałam wykorzystać ten czas do maksimum, w końcu nie co dzień miałam taką swobodę.
Zabronił mi komukolwiek mówić
Wujek zaproponował, żebyśmy pobawili się w doktora – on miał być lekarzem, ja pacjentką. Kazał mi się rozebrać od pasa w górę, a potem z uwagą osłuchiwał moje plecy i klatkę piersiową, czy aby nie mam zapalenia płuc. Gdy skończył, umówiliśmy się na wizytę kontrolną – za kilka minut. Byłam ciekawa, co tym razem wujek wymyśli…
Kiedy weszłam do pokoju, to jest do gabinetu, zauważyłam, że jest jakiś inny niż wcześniej, dziwnie spięty. Znów kazał mi się rozebrać, ale tym razem do naga. Odparłam, że się wstydzę, że nawet tatuś na mnie nie patrzy, jak jestem goła. Doktor oświadczył, że albo sama zdejmę ubranie, albo on to zrobi, bo badanie musi się odbyć. Już nie bawiłam się tak dobrze jak wcześniej, byłam nieco wystraszona, ale w najśmielszych przewidywaniach nie wymyśliłabym tego, co miało nastąpić.
Zaczęłam się rozbierać – powoli, żeby odwlec ten moment jak najdłużej. Miałam nadzieję, że może Kasia się obudzi i mnie zawoła, albo rodzice wrócą wcześniej z wesela. Nic z tego. Zniecierpliwiony wujek zaczął na mnie krzyczeć, żebym robiła to szybciej, bo inni pacjenci czekają. Zaczęłam płakać – tak samo jak teraz na samą myśl o tym, co mnie spotkało. Potem kazał mi położyć się na łóżku i zamknąć oczy. Posłusznie wypełniłam polecenie, bo strasznie się bałam.
Nie wiedziałam, co i dlaczego wujek robił, miałam tylko siedem lat! Mimo to wiedziałam, że dzieje się coś bardzo złego i nie podobało mi się to. Zaczęłam się szarpać, krzyczeć, płakać, ale on nie reagował. Gdy skończył, powiedział, żebym nikomu o tym nie mówiła, bo to będzie nasza tajemnica.
Wreszcie wyznałam prawdę
Poszłam do pokoju, w którym spała Kasia, przytuliłam się do niej, a z mojego gardła wydarł się głośny szloch. Przed zaśnięciem pocieszałam się, że to tylko zły sen, że rano się obudzę, w domu będą już rodzice i zapomnę o nocnym koszmarze. Spełniło się tylko jedno – byli przy mnie rodzice. Pytali, jak się nam bawiło z wujkiem. Wydusiłam z siebie, że fajnie. Bo co miałam powiedzieć? Wstydziłam się.
Dziś wiem, że nie ja powinnam się wstydzić tego, co wydarzyło się szesnaście lat temu. Mojej winy nie było żadnej, tylko krzywda, przez którą moje relacje z chłopakami napotykały i nadal napotykają na problemy. Długo nie potrafiłam nikogo pocałować, brzydziłam się cudzego dotyku i jednocześnie czułam wstręt do samej siebie i swojego ciała.
Dopiero niedawno postanowiłam coś z tym zrobić, bo chcę kiedyś wyjść za mąż, mieć dzieci i udane życie seksualne. Poszłam więc do psychologa, któremu opowiedziałam, co mnie spotkało. Wyznałam też wszystko mamie, a ona przytuliła mnie mocno i płacząc razem ze mną, pytała, dlaczego nie powiedziałam nic tamtego dnia. Ojciec dostał szału, wszelkie kontakty z wujkiem zostały zerwane raz na zawsze.
Ulżyło mi, owszem, ale zapomnieć nie potrafię.
Czytaj także:
„Wymarzony dom okazał się być nawiedzony. Tygodniami nie spałam, bo co noc budziły mnie dźwięki pianina z salonu”
„Musiałam iść do pracy, bo mąż mnie zostawił. Szefowa codziennie mnie upokarzała. Wyzywała od księżniczek i utrzymanek”
„Znalazłem Ilonę w barze, zabrałem ją do domu i pozwoliłem zostać. Broniłem się przed miłością, bo mogłaby być moją córką”