„Fryzjerka plotkowała o romansie klientki z żonatym facetem. Przycisnęłam ją i okazało się, że lowelasem jest mój mąż”

poważna kobieta fot. Getty Images, Image Source RF/Zave Smith
„W tym samym momencie wszystko do mnie dotarło — rzekome delegacje, dłuższe zostawanie w pracy, zapach damskich perfum na koszuli, niechęć do zbliżeń czy wreszcie ubywanie pieniędzy z konta. Jak mogłam być tak ślepa?”.
/ 18.10.2023 19:15
poważna kobieta fot. Getty Images, Image Source RF/Zave Smith

Plotki to stały element wizyt fryzjerskich. Wie o tym każda kobieta, która chociaż raz była na takiej wizycie. A jeżeli dodatkowo jest to mały, osiedlowy zakład, to nie ma szans, aby nie pojawiły się ploteczki. Przekonałam się o tym wielokrotnie.

Byłam pewna swojego męża

Byłam stałą klientką pani Ewy, która oprócz tego, że byłą doskonałą fryzjerką, to także jedną z największych plotkar na osiedlu. I chociaż często przeszkadzały mi jej opowieści o innych klientach, to nie potrafiłam zrezygnować z jej umiejętności fryzjerskich. Na jednej z takich wizyt dowiedziałam się czegoś, co całkowicie zmieniło moje życie.

Tego dnia byłam już mocno spóźniona. Spotkanie w pracy mi się przedłużyło, więc miałam obawy, że nie zdążę na swoją comiesięczną wizytę u pani Ewy. Jednak okazało się, że tego dnia moja fryzjerka nie jest zbyt mocno zajęta, więc spokojnie może na mnie poczekać. Uff, odetchnęłam z ulgą.

— Przepraszam pani Ewo, ale musiałam dłużej zostać w pracy — powiedziałam od progu, gdy tylko wpadłam do swojego ulubionego zakładu fryzjerskiego.

— Ależ nic się nie stało — odpowiedziała z uśmiechem pani Ewa. — Zapraszam na fotel.

Poczułam się jak w domu. Chodziłam do tego zakładu od wielu lat i doskonale się tu czułam. Pani Ewa od razu wyczuła, na co mam ochotę i zaproponowała dosyć radykalną zmianę fryzury.

— Czasami trzeba coś zmienić — powiedziała gdy ustaliłyśmy, co dokładnie ma zrobić. — A ta nowa fryzura doda pani pikanterii i odejmie sporo lat. A to na pewno spodoba się szanownemu małżonkowi — dodała i mrugnęła okiem.
Roześmiałam się.

— Mój mąż nie zauważyłby gdybym ogoliła się na łyso — powiedziałam ze śmiechem. — Zresztą stale mi powtarza, że zawsze będę mu się podobać.

Pani Ewa spojrzała na mnie w dziwny sposób, ale nie skomentowała tego.

— Panie Teresko, powiem coś pani — powiedziała po chwili ściszonym głosem. — O małżeństwo trzeba dbać. Facetom w pewnym wieku coś odbija i szukają wrażeń u młodszych kobiet.

— Być może. Jednak mój Tomasz nie jest taki — odpowiedziałam z pewnością w głosie.

I wtedy byłam tego całkowicie pewna. Znaliśmy się z Tomkiem od czasów studenckich i przez cały ten czas tworzyliśmy bardzo udane małżeństwo. Tomasz miałby szukać wrażeń w ramionach innej kobiety? Nigdy w życiu.

Przekazała mi tę plotkę

— Oby tak było. Jednak mam klientkę, która spotyka się z żonatym facetem. Niby taki przykładny mąż i ojciec, a tu proszę — powiedziała.

A potem zaczęła mi opowiadać historię owej klientki, która spotykała się z mężczyzną mającym rodzinę. I chociaż nie miałam ochoty tego słuchać, to nie bardzo wiedziałam, jak to powiedzieć pani Ewie. Dowiedziałam się niemal wszystkiego i niewiele brakowało, aby fryzjerka opowiedziała mi jeszcze bardziej intymne elementy ich związku. Nie chciałam tego słuchać. Na szczęście pani Ewa skończyła moją fryzurę i mogłam się od niej uwolnić.

— Zapraszam za dwa tygodnie na poprawę koloru — powiedziała na pożegnanie i zapisała mnie na wolny termin.

Przez kolejne dni całkowicie zapomniałam o historii opowiadanej mi przez panią Ewę. Zresztą tak właśnie miałam z opowiadanymi przez nią historiami — jednym uchem wpadały, a drugim wypadały. Poza tym nigdy nie lubiłam plotek i byłam przekonana, że robią znacznie więcej szkody niż pożytku. I kiedy byłam już przekonana, że historia klientki pani Ewy jest poza mną, to fryzjerka niespodziewanie wróciła do tej historii.

— Pamięta pani, jak opowiadałam o klientce, która wdała się w romans z żonatym facetem? — zapytała mnie, gdy tylko usiadłam na fotelu.

Zjawiłam się w zakładzie na poprawę koloru i miałam nadzieję na miłe spędzenie czasu. Szczerze mówiąc, nie chciałam słuchać o prywatnych sprawach zupełnie nieznanych mi ludzi.

— Myśli pani, że ten kolor będzie się długo trzymał? — próbowałam zmienić temat. Jednak nic z tego, pani Ewa postanowiła dalej bombardować mnie tą historią.

— Tak, tak — przytaknęła z roztargnieniem.

A potem znowu wróciła do swojej opowieści. To właśnie od niej dowiedziałam się, że kochanek tej klientki ma około 45 lat, żonę, dwójkę dzieci i stanowisko, które wymaga od niego ciągłych wyjazdów. I to właśnie te wyjazdy pomagają utrzymać ten romans w tajemnicy. Słuchałam jednym uchem, a w myślach już myślałam o tym, co zrobię na kolację. Dzisiejszego wieczoru Tomasz wracał z delegacji i miałam zamiar powitać go wykwintnym posiłkiem.

— Zaraz, zaraz — powiedziała nagle pani Ewa. — Te wszystkie cechy tego mężczyzny niemal idealnie pasują do pani męża, czyż nie? — dodała.

Zaczęłam coś podejrzewać

Spojrzałam na nią zdziwiona. Faktycznie — Tomasz miał 46 lat, dwójkę dzieci i pracę wymagającą ciągłych wyjazdów. Ale co to miało wspólnego z romansem klientki pani Ewy?

— Niech pani da spokój — powiedziałam ze złością. — Ile płacę? — zapytałam.

Pani Ewa podała kwotę, a potem spojrzała na mnie w chytry sposób

Niech pani pilnuje męża. Nigdy nic nie wiadomo — powiedziała z ironią w głosie.

Potem dodała, że to taki żarcik i nie powinnam brać tego do siebie. Spojrzałam na nią z niechęcią i chyba pierwszy raz poczułam, jak bardzo irytuje mnie ta plotkara. Wtedy też postanowiłam, że rozejrzę się za nowym zakładem fryzjerskim.

Kiedy Tomasz wrócił do domu, to zupełnie zapomniałam o opowieściach fryzjerki. Stęskniłam się za nim i chciałam spędzić z nim romantyczny wieczór. Jednak Tomasz wykręcił się zmęczeniem i od razu po kolacji poszedł do łazienki.

— Muszę odpocząć — powiedział przepraszająco, gdy próbowałam zainicjować coś więcej niż pocałunek.

Poczułam rozczarowanie, ale nie dałam tego po sobie poznać. Gdy mąż poszedł pod prysznic, to zaczęłam składać jego rzeczy. I wtedy poczułam zapach damskich perfum. Powąchałam jego koszulę. Tak, wyraźnie czuć było znany i bardzo seksowny zapach.

Dlaczego twoja koszula pachnie damskimi perfumami? — zapytałam męża gdy tylko przyszedł do sypialni. Wyraźnie widziałam zmieszanie Tomasza.

— Damskie perfumy? — zapytał ze zdziwieniem. — Wydaje ci się.

— Nie wydaje mi się. Twoja koszula nimi pachnie — nie dawałam za wygraną.

— Byłem w perfumerii na zakupach — powiedział mój mąż. — To pewnie stąd ten zapach. Kochanie, chyba nie jesteś o mnie zazdrosna? — zapytał Tomasz.

A potem uśmiechnął się tym swoim uśmiechem, który tak uwielbiałam od wielu lat. Wtedy odpuściłam. Wytłumaczenie z perfumerią wydawało mi się wiarygodne. A może po prostu było wygodne?

Wtedy wszystko zrozumiałam

Przez kolejne dni nie wracaliśmy do tematu. Ale gdy Tomasz znowu wyjechał w delegację, to obawy powróciły. Umówiłam się z panią Ewą, z którą postanowiłam szczerze porozmawiać.

— Czy ta pani klientka dalej romansuje z żonatym facetem? — zapytałam siedząc na fotelu. Pani Ewa przerwała strzyżenie i popatrzyła na mnie z uwagą.

— Dlaczego pani pyta? — zapytała, a ja w jej głosie usłyszałam niepewność.

— Czysta ciekawość — odpowiedziałam.

Pani Ewa nic nie powiedziała. Odwróciła się ode mnie i poszła po szczotkę do modelowania. Poczułam strach.

— Czy ta klientka romansuje z moich mężem? — zapytałam wprost.

Szczerze powiedziawszy nie wierzyłam, że to chodzi o Tomka i byłam przekonana, że fryzjerka zaprzeczy. Jednak pani Ewa milczała.

— Pani Ewo? — domagałam się odpowiedzi. I wtedy uzyskałam odpowiedź, która rozbiła moje życie w drobny mak.

Tak, to pani mąż jest kochankiem tej klientki — wydusiła w końcu z siebie pani Ewa.

Poczułam szum w uszach i zawroty w głowie. Mój Tomasz ma na boku romans? Nie mogłam w to uwierzyć.

— Skąd pani o tym wie? — wydukałam z siebie.

Wtedy pani Ewa powiedziała, że widziała zdjęcie tego mężczyzny. Jej klientka pochwaliła się przystojnym kochankiem, który kupował jej drogie prezenty i zabierał na zagraniczne wycieczki. W tym samym momencie wszystko do mnie dotarło — rzekome delegacje, dłuższe zostawanie w pracy, zapach damskich perfum na koszuli, niechęć do zbliżeń czy wreszcie ubywanie pieniędzy z konta. Jak mogłam być tak ślepa?

— Przykro mi — usłyszałam jeszcze od pani Ewy.

Już nic nie odpowiedziałam. Zapłaciłam i wyszłam. Nie chciałam już tu dłużej przebywać. Po powrocie do domu zastałam Tomka przed telewizorem. Patrzyłam na niego i czułam coraz większe obrzydzenie. Zastanawiałam się, jak długo trwa jego romans.

— Chciałabym, abyś jeszcze dzisiaj się wyprowadził — powiedziałam. Tomek spojrzał na mnie zdziwiony. Potem chyba zrozumiał.

— Przepraszam — powiedział tylko. — Ale to nie jest miłość, to tylko seks. Kocham tylko ciebie — dodał.

Nie chciałam tego słuchać. Kazałam mu się spakować i wynosić z mieszkania oraz naszego wspólnego życia. Tomek próbował mnie przepraszać i błagać o wybaczenie, ale ja nie zamierzałam ustąpić. Złożyłam o pozew o rozwód. Wprawdzie moja mama starała się mnie przekonać, że przez jeden błąd nie warto rozbijać rodziny, ale ja jej nie słuchałam. Czułam jedynie złość i obrzydzenie.

Zdrada zawsze była dla mnie czymś złym i w tym temacie nic się nie zmieniło. Wolę żyć sama i ze złamanym sercem niż z mężczyzną, który poleciał na młodszą panienkę. Tomek zniszczył nasze wieloletnie małżeństwo, a ja nie zamierzam mu wybaczyć.

Czytaj także:
„Wolałam grać trudną do usidlenia, zamiast mieszkać z chłopakiem. Szybko zmienił mnie na taką bez archaicznych poglądów”
„Przyjaciółki nie rozumiały, że nie chcę mieć męża. Według nich życie singielki jest niewiele warte”
„Zamieszkaliśmy w bliźniaku z babcią i to był błąd. Wiecznie nas krytykowała, aż wzięła się za mojego syna”

Redakcja poleca

REKLAMA