„Faceci rzucają mnie, bo nie wpuszczam ich do łóżka. Rozumiem, że chłop ma swoje potrzeby, ale ja zaczekam do ślubu”

kobieta, która nie chce uprawiać seksu fot. iStock by Getty Images, PhotoAlto/Frederic Cirou
„– Naprawdę chcesz zachować cnotę dla tego jedynego? Daj spokój... I tak go nie znajdziesz, a nawet jeżeli, to on tego nie doceni – wzruszała ramionami moja przyjaciółka. – Życie idzie naprzód, a ty zostałaś gdzieś w tyle. Obudź się wreszcie, dziewczyno, bo zostaniesz sama”.
/ 17.07.2023 19:45
kobieta, która nie chce uprawiać seksu fot. iStock by Getty Images, PhotoAlto/Frederic Cirou

Mam 32 lata i jestem dziewicą…Wiem, to brzmi co najmniej dziwnie. A ja po prostu postanowiłam, że mój pierwszy raz będzie z kimś, kogo kocham na tyle, by go poślubić.

Wcale nie jestem brzydka czy jakaś niedorobiona albo wybredna. I nigdy nie narzekałam na brak powodzenia. Jednak moje przekonania powodowały, że wszyscy faceci ze mną zrywali. Co mnie dziwiło, przecież sami też byli wierzący, więc już to powinno wystarczyć, żeby myśleli podobnie, jak ja. Ale cóż, im widocznie zależało tylko na jednym, skoro nie potrafili wytrzymać do ślubu, i po jakimś czasie odchodzili.

A ja byłam cierpliwa i uparta. Kiedyś, dawno temu, gdy jeszcze byłam naiwną i pełną romantycznych marzeń nastolatką, obiecałam sobie, że moja noc poślubna będzie wyjątkowa, bo oddam się mężowi pierwszy raz. A co do samego ślubu to też zawsze wiedziałam, że wezmę go tylko z tym, kogo naprawdę kocham.

Wszyscy tylko mnie krytykują

Moi rodzice byli zachwyceni moją postawą. Do czasu. Gdy mijały lata i wreszcie spośród wszystkich koleżanek i kuzynek tylko ja zostałam panną, nagle zmienili front.

– Coś ty za bardzo wybrzydzasz, córeczko – doszła do wniosku mama. – Księcia z bajki i tak nie spotkasz, a lata lecą. Co ci nie pasowało na przykład w Piotrku? Bardzo przyjemny mężczyzna.

– To, że mnie ciągnął do łóżka – odpowiedziałam wprost, bo miałam już dość tego nękania.

– No, bez przesady, facet też ma swoje potrzeby – odpowiedziała mama, czym mnie zaskoczyła.

Do tej pory sama stała na stanowisku, że seks dopiero po ślubie.

Prawdę mówiąc, często spotykam się z krytyką swojego postanowienia. A właściwie uporu i głupoty, jak to mi zarzucają niektóre koleżanki i część facetów. A czy to jest naprawdę takie dziwne, że chcę zachować cnotę dla tego jedynego?

– I tak go nie znajdziesz, a nawet jeżeli, to on tego nie doceni – wzruszała ramionami moja przyjaciółka. – Życie idzie naprzód, a ty zostałaś gdzieś w tyle. Obudź się wreszcie, dziewczyno, bo zostaniesz sama!

Pewnie, że miałam chwilę zwątpienia. Czas płynął, wśród znajomych nie było już kawalerów. Zdawałam sobie sprawę, że coraz trudniej będzie mi znaleźć samotnego, uczciwego mężczyznę po trzydziestce. Z drugiej strony, nie chciałam rozmieniać swoich ideałów na byle jaką miłość i szybki seks.

Bałam się tego, co mogę usłyszeć...

Kiedy skończyłam 30 lat, moi rodzice zwątpili, czy kiedykolwiek wyjdę za mąż. Zaczęli wtedy naciskać na moją siostrę, młodszą ode mnie o pięć lat, żeby jak najprędzej wyszła za mąż. Chcieli mieć wnuki.  Poniekąd ich rozumiałam.

Sama też powoli godziłam się z faktem, że pewnie zostanę sama. Nie żałowałam swojego uporu, bo przecież i tak nie poznałam nikogo, kto wart byłby mojej miłości i wierności. A innego nie chciałam.

I wtedy stał się cud. Tomek przyszedł do nas do pracy i od razu stał się obiektem westchnień wszystkich kobiet. Wysoki, przystojny i wolny… A tym cudem był fakt, że zainteresował się właśnie mną!

Nie wierzyłam w swoje szczęście. Bo prawdę mówiąc, on też od razu wpadł mi w oko. Chyba po raz pierwszy w życiu poczułam coś takiego do jakiegoś mężczyzny. I bałam się, że to zbyt piękne, by było prawdziwe. Podejrzewałam, że coś przede mną ukrywa. Może jest rozwodnikiem? Albo ma żonę i ściemnia? A może jest homoseksualistą? Zwłaszcza że czas płynął, my się spotykaliśmy, a on wcale nie napierał na seks! Już miałam go o to zapytać, gdy sam zaczął rozmowę.

– Wiesz, Aniu, muszę ci coś powiedzieć – zaczął, kiedy siedzieliśmy sami u niego w mieszkaniu. – Dobrze mi z tobą i chcę, żebyś znała o mnie całą prawdę.

Zamilkł, a ja zamarłam. Byłam pewna, że za chwilę czar pryśnie, bo wyzna mi coś, co spowoduje, że będziemy musieli się rozstać. Czekałam cała spięta ze zdenerwowania.

– Kiedyś, parę lat temu, byłem inny – powiedział, nie widząc chyba tego, co się ze mną dzieje. – Szalałem, zmieniałem dziewczyny jak rękawiczki i traktowałem je instrumentalnie. A potem… Potem zrozumiałem, że dużo tracę. Bo najważniejsza jest miłość. Może wydam ci się staroświecki, ale wtedy obiecałem sobie, że poczekam z seksem do nocy poślubnej… To znaczy, z następnym razem, bo pierwszy już dawno mam za sobą. Dlatego chcę, żebyś wiedziała, że wolałbym… No, wiesz. Nie chcę, żebyś pomyślała, że cię nie kocham albo coś. Bo to nie tak. Jest wręcz przeciwnie…

Więcej nic nie powiedział, bo pocałowałam go namiętnie. A potem powiedziałam o swojej obietnicy, o swoich przekonaniach. Ślub odbędzie się w te wakacje. Oboje nie możemy się już doczekać

Czytaj także:
„Jestem 30-letnią dziewicą, która mieszka z matką. Boję się jej sprzeciwić i pójść na swoje”
„15 lat temu okłamałam męża, że jestem dziewicą. Dowiedział się o tym i kilka dni temu mnie zostawił”
„Śmiali się, że jestem wyposzczona, bo czekam z figlowaniem do ślubu. Nie jestem towarem, który można zużyć i wyrzucić”

Redakcja poleca

REKLAMA