„Brat sądził, że żona przyprawia mi rogi z kochankiem, ale miałem go za głupka. Uwierzyłem, gdy wyczyściła mi konto”

Zdradzony mąż fot. Adobe Stock, Paolese
„Rozmowy o wszystkim i o niczym, wzajemne poznawanie sprawiło, że staliśmy się jednym organizmem. Podobnie myśleliśmy, odczuwaliśmy, kochaliśmy to samo. Nie miałem wątpliwości, że jestem dla niej najważniejszy, nigdy nie byłem o nią zazdrosny. Nie miałem powodu”.
/ 10.02.2023 17:15
Zdradzony mąż fot. Adobe Stock, Paolese

– Nieprawda, ona kłamie, nawet na nią nie spojrzałem, nie interesuje mnie – brat bronił się nieudolnie, co mnie nie zdziwiło, bo wcale nie oczekiwałem, że się przyzna. – Rozpętała aferę, żebyś zerwał ze mną kontakty, chce cię odizolować od rodziny i przyjaciół, aby było jej łatwiej tobą manipulować. Nie widzisz tego? Ta kobieta jest chora.

– A co jej twoim zdaniem dolega? – czułem, jak z wściekłości sztywnieją mi mięśnie twarzy, ale jeszcze zdołałem się opanować.

– Jest zazdrosna i owładnięta chęcią posiadania. Ciebie. Tylko wcale nie jestem pewien, czy kieruje nią miłość… Julia dba tylko o siebie, a ty zapewniasz jej wszystko: wygodny dom i bezpieczeństwo materialne. Kim była, zanim cię spotkała? Lalunią wycierającą się po klubach w poszukiwaniu swojej szansy.

– Zabraniam ci tak mówić o Julii! – krzyknąłem, zaciskając pięści.

– Uderzysz mnie? Zastanów się, co to zmieni. Jesteś w szponach modliszki.

– Od początku jej nienawidziłeś.

– Nieprawda. Byłem zdziwiony, że poleciałeś na wdzięki dziewczyny wyglądającej jak przedstawicielka najstarszego zawodu świata, ale nie wtrącałem się w twoje wybory.

– Akurat!

Nie myślisz logicznie. Przypomnij mi, kiedy odwodziłem cię od zamiaru poślubienia Julii. Nie pamiętasz? No właśnie.

O mały włos pozwoliłbym się mu zagadać, w ostatniej chwili przypomniałem sobie, z czym do niego przyszedłem. Nie chodziło o jego nastawienie do mojej żony, ale o to, co zrobił. Julia wszystko mi opowiedziała, choć nie od razu.

Musiałem to z niej wyciągnąć

Od pewnego czasu Julia nie była sobą. Przygasła, straciła zainteresowanie tym, co robiliśmy razem. Byłem jej przewodnikiem po świecie, jakiego przedtem nie znała, i bardzo mi się to podobało. Julia z entuzjazmem przyjmowała moje propozycje. Rowerowy wypad za miasto, zakończony piknikiem nad rzeką? Cudownie. Ogrodowe przyjęcie u znajomych połączone z grillowaniem?

Jeszcze lepiej. Nieśpieszne sączenie białego wina na naszym balkonie? Rozmowy o wszystkim i o niczym, wzajemne poznawanie sprawiło, że staliśmy się jednym organizmem. Podobnie myśleliśmy, odczuwaliśmy, kochaliśmy to samo. Nie miałem wątpliwości, że jestem dla niej najważniejszy, nigdy nie byłem o nią zazdrosny. Nie miałem powodu. Co do jednego Leon się nie mylił: poznałem moją żonę w dość podejrzanej spelunce, do której trafiłem ze znajomymi dla żartu.

– Pokażmy Pawłowi, jak bawią się na przedmieściach – zaproponował kumpel.

Wylądowaliśmy przed lokalem, koło którego kręciło się mnóstwo dziwnych typów.

– To głupi pomysł – poddał się kumpel.

– Chciałeś się integrować, korporacyjny wymoczku, to nie pękaj – dogryzłem mu.

Też nie miałem ochoty tam wchodzić, ale taksówka już odjechała, więc raczej nie mieliśmy wyboru. Poza tym było nas czterech.

– Kupą, mości panowie – rozkazałem, wkraczając jako pierwszy do lokalu.

Nasze wejście zostało zauważone, lecz na szczęście, chwilowo zaakceptowane. Zdaje się, że dostrzeżono w nas klientów z pękatymi portfelami, bo zaraz przyżeglował diler, zachwalając najlepszy towar w mieście. Od razu ją zauważyłem. Tańczyła sama, nie zwracając na nikogo uwagi, długie włosy odrzuciła w tył, przymknęła oczy, ulegając muzyce. Dawała się ponieść rytmowi, który wypełniał jej ciało, prowadząc ją tam, dokąd śmiertelnicy nie mieli dostępu. Bogini.

– Co za dziewczyna… – szepnąłem.

– Julka? – podążył za moim wzrokiem. – Załatwię ci ją za tauzena. Na wyłączność i jak długo będziesz chciał.

Blefował, Julia nie była taka. Myślał, że trafił na naiwnego, którego będzie mógł bezkarnie oskubać. Dużo później Julia opowiedziała, że wychowała się z nim na tym samym zapyziałym podwórku zrujnowanej kamienicy, będącej wylęgarnią wszelkiego zła. Znali się od dzieciństwa, dlatego przyszło mu do głowy udawać jej protektora.

– Alik jest niegłupi, gdyby dostał szansę, mógłby być dziś twoim kolegą – powiedziała, patrząc na mnie uważnie.

Czasem tak robiła, drażniła mnie, sprawdzając, jak zareaguję. Nie lubiłem, jak przypominała skąd się wywodzi.

– Na szczęście to już zamknięty rozdział, nie myśl o tym, kochanie.

– Tak, ja dostałam swoją szansę… – spojrzała na mnie przeciągle.

To była jedna z naszych szczerych rozmów nad kieliszkiem białego wina. Podobało mi się, że Julia rozumie, ile mi zawdzięcza, w końcu wyciągnąłem ją z prawdziwego bagna i podarowałem wszystko, co mogłem. Przede wszystkim miłość, ale także interesujący styl życia. Wiedziałem, że to docenia, pewnie dlatego nie chciała mi powiedzieć o Leonie. Żeby nie wkraczać między braci.

– Czy on cię… dotykał? – to było pierwsze, co przyszło mi do głowy, gdy wreszcie wyciągnąłem z niej prawdę.

Pokręciła głową. Boże, co za ulga! Gdyby brat posunął się za daleko, zabiłbym go.

– On mnie osacza. Twierdzi, że mnie kocha, spotyka niby przypadkiem. Mam wrażenie, że mnie obserwuje i czeka, aż zostanę sama. Wtedy wychodzi z ukrycia.

– Kto? Leon? – mimo wszystko nie mogłem uwierzyć, że brat zapałał chorym uczuciem do mojej żony; zawsze był tak zrównoważony, że aż nudny.

– Tacy jak on są najgorsi, nikt nie wierzy w ich winę – w oczach Julii zaszkliły się łzy. – Nie masz do mnie zaufania – chlipnęła.

– Ależ mam, wierzę ci – ledwie mi to przeszło przez gardło; kochałem Julię, ale brat to brat, najbliższa osoba.

– Porozmawiam z nim – obiecałem.

Tak doszło do spięcia z Leonem

Miałem zamiar zachować zimną krew, ale poniosło mnie. Wyobraźnia podsuwała obraz brata podglądającego moją Julię, podążającego za nią, wreszcie, nakłaniającego ją do zdrady. Co mówił, co jej obiecywał? Czy mógł jej dać więcej niż ja?

– Kiedy Julia uraczyła cię tą nowiną? No wiesz, że ją napastuję? – spytał Leon.

– A co to ma do rzeczy?

– Zastanawiam się, jaki związek ma nagła szczerość Julii z tym, co widziałem.

– Teraz się okaże, że Julia ukrywa przede mną romans? – spytałem z przekąsem.

– Spotkałem ją w galerii handlowej, była z chłopakiem i wyglądali na bardzo zżytych, jeśli wiesz, co mam na myśli.

– Jasne! – krzyknąłem.

– Weszli do sklepu z garniturami i zabawiali się mierzeniem. To znaczy on wkładał ubrania, Julia oceniała, a oboje nieźle się przy tym bawili. To był jeden z najdroższych sklepów w galerii, jeśli chcesz wiedzieć.

– Kupili coś? – spytałem dla porządku.

– Nie wiem, głupio mi było dłużej się przyglądać, i tak spędziłem tam zbyt dużo czasu, Julka mnie rozpoznała, no i oskarżyła o napastowanie. Czy to się ze sobą nie wiąże?

– Na pewno źle zrozumiała twoją obecność w galerii, to jedyne wyjaśnienie – spłynęła na mnie niebotyczna ulga.

– Lepiej sprawdź zestawienie wydatków – Leon nie dawał za wygraną.

– Po co?

– Bo może kupiłeś garnitur, tylko nic o tym nie wiesz – podsunął z krzywym uśmiechem.
Wiem, powinienem mieć do żony bezwzględne zaufanie, jednak słowa Leona nie dawały mi spokoju.

Miłość, pieniądze i mnie na dokładkę

Żeby pozbyć się wątpliwości, włączyłem laptopa i zajrzałem w zestawienie płatności kartą – no i jakby mi kto w pysk dał. Leon miał rację, Julia wydała w sklepie z męską odzieżą sporo pieniędzy. Ja też się tam ubieram, ale za skromniejszą kasę. Komu zrobiła taki kosztowny prezent?

„Była z chłopakiem”, „wyglądali na zżytych”, „Alik mógłby być taki jak ty, gdyby dostał szansę” – głosy Julii i Leona mieszały się w mojej głowie. Przycisnąłem palce do skroni. Julia utrzymuje kontakty z tymi gnojami? Niemożliwe! Po co jej taki nieudacznik, przecież ma wszystko, czego pragnie. Miłość, pieniądze i mnie na dokładkę.

Pewnie nigdy się tego nie dowiem, próbowałem ją zapytać, ale mnie wyśmiała. Julia nadal utrzymuje, że Leon ją nachodzi, że jest wobec niej namolny, a ja już sam nie wiem, co o tym myśleć. Chyba wybiorę się do baru, w którym urzęduje Alik. Jestem ciekaw, czy włożył nowy garnitur.

Czytaj także:
„Kochałem Agę jak nigdy nikogo, a ona zdradziła mnie z jakimś gachem. Nie miałem wyjścia, musiałem wymierzyć jej karę…”
„Mąż zdradził mnie z moją siostrą. Na odchodne zwyzywał mnie i powiedział, że to ja wepchnęłam ją w jego ramiona”
„Mąż zdradził mnie z młodą siksą i złamał mi serce. Po latach dałam mu kolejną szansę, a on znów zrobił ze mnie idiotkę”

Redakcja poleca

REKLAMA