Z małym dzieckiem w górach

góry, rodzina
Tych, którzy kochają góry, nawet perspektywa dźwigania malucha w nosidle nie odstraszy od wędrówki górskim szlakiem.
/ 12.05.2009 12:03
góry, rodzina
A z drugiej strony jest przecież silna pokusa, by od najmłodszych lat zarażać dziecko swoimi pasjami.

Właściwie „zarażone” będzie w nich chętnie towarzyszyć rodzicom, ku chwale przyszłych wakacyjnych wyjazdów. I pewnie tak się stanie, nawet jeśli maluch niewiele zapamięta ze swojej pierwszej górskiej wyprawy. Gdy mama i tata będą tam z nim szczęśliwi, radość tych chwil i ich wspomnienie zostaną na długo.

Dlaczego warto
W górach pogoda zmienia się bardzo szybko, a to dla małego dziecka świetny trening odporności, pod warunkiem że rodzice są na takie warunki przygotowani i odziewają malucha stosownie do pogody (sprawdza się ubieranie na cebulkę i noszenie ze sobą na wszelki wypadek dodatkowego okrycia). Górskie powietrze sprzyja małym alergikom, dzieciom z nadczynnością tarczycy, a także maluchom, które sporo w ostatnich miesiącach przed wyjazdem chorowały. Ale uwaga – dziecko, które wyjeżdża na wakacje, powinno być zdrowe.

Na co uważać
Dla maluchów nie jest wskazany pobyt w wysokich górach (powyżej 2500 m n.p.m.). W Polsce nie ma takich szczytów, ale podczas pobytu np. w Alpach lepiej unikać nawet kilkugodzinnego wjazdu kolejką na takie wysokości. U małych dzieci mogą pojawić się objawy niedotlenienia, a nawet choroby wysokościowej. Z tego samego powodu, szukając miejsc noclegowych, warto sprawdzić, jak wysoko nad poziomem morza położona jest miejscowość. Z dzieckiem do dwóch lat najlepiej zamieszkać nie wyżej niż 1500–2000 m n.p.m.

Gdzie najlepiej
Zdecydowanie polecamy niewysokie góry, mniej uczęszczane szlaki i niezbyt popularne miejscowości niż tłumnie odwiedzane kurorty. Spokój sprzyja podróżowaniu z małymi dziećmi. Skoro odpadają wysokie szczyty, co jeszcze pozostaje? Spacery dolinami i podziwianie widoków, wspinanie się na mniejsze górki, z których można oglądać panoramę okolicy (Bieszczad, Gór Świętokrzyskich, Beskidu Żywieckiego i Śląskiego), jazda wyciągami (pod warunkiem że dziecko się nie boi), wycieczki do wodospadów, moczenie nóg w górskich potokach i rzucanie kamykami. Atrakcji na pewno nie będzie brakować.



A maleństwo w czym?

Mali turyści nie zawsze chcą wędrować na własnych nogach. Niektórzy nie zdążyli jeszcze nabyć tej umiejętności. Co zatem? W pewnych przypadkach sprawdzają się plecy taty (tzw. jazda na barana), ale przede wszystkim przydatne mogą być:

1. wózek szczególnie spacerowy i z dobrą amortyzacją, sprawdzą się duże koła. Dla starszego dziecka może być składany.
2. nosidełko z daszkiem i pokrowcem przeciwdeszczowym.
3. chusta najlepiej z cieńszego przewiewnego materiału (sprawdza się gdy jest bardzo gorąco). Przydaje się także, gdy chcesz dyskretnie nakarmić dziecko.
4. rower z fotelikiem dla malucha (można w nim przewozić dziecko, które skończyło rok). W wielu miejscowościach wypoczynkowych są wypożyczalnie sprzętu.

Co polecamy:

Karpacz i okolice
Położony w Karkonoszach u stóp Śnieżki (1602 m n.p.m.). Z Karpacza można wjechać na Równię pod Śnieżką (1350–1450 m n.p.m.), by podziwiać widoki i pospacerować, a ambitni mogą stąd wejść na szczyt. W okolicy Karpacza są trzy wodospady: Kamieńczyk, Szklarka i wodospad w Przesiece. Przy odrobinie szczęścia, a mają je prawie wszyscy mali turyści, można spotkać Ducha Gór, władcę Karkonoszy, zwanego Liczyrzepą

Alpy Bawarskie
...i Garmisch-Partenkirchen. Nie trzeba wspinać się na szczyty, żeby poczuć się jak w bajce. Malucha mogą zaciekawić malunki na elewacjach domów, fontanny, zadbane parki i przepiękna górska panorama. Najwyższy szczyt tej okolicy – Zugspitz (2962 m n.p.m.) – lepiej podziwiać od podnóży i spacerując po łatwych trasach. Z maluszkiem w nosidle można zwiedzić np. wąwóz Partnachklamm.

Góry Świętokrzyskie
Tu można znaleźć spokój. Nawet najmniej wytrawny piechur jest w stanie z dzieckiem w nosidle zdobyć dwa najwyższe szczyty tych okolic – Łysicę (612 m n.p.m.) i Łysą Górę (595 m n.p.m.). Atrakcją dla dzieci jest Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach, w którym można dotknąć lalek z całego świata i zobaczyć, jak z wieży w samo południe wylatuje Baba-Jaga. W pobliskiej Tokarni – skansen. A dla rodziców miłośników literatury klasycznej: w Nagłowicach muzeum Reja, w Oblęgorku – Sienkiewicza, a w Ciekotach – Żeromskiego.

Redakcja poleca

REKLAMA