Sekta ta stworzyła około trzydziestu lat temu na rynku amerykańskim prostą metodę opartą na siatce złożonej z dziewięciu jednakowych pól (kwadratów lub prostokątów) nakładanej na plan mieszkania bazując zawsze od drzwi wejściowych. Nawet bez znajomości Tradycyjnego Feng Shui a kierując się tylko logiką, nasuwa się wniosek, że według tej metody, wszystkie domy będą miały ten sam rozkład sektorów, czyli każdy dom będzie miał ten sam wykres. Chyba nie nabierzecie się na ten trick?
Zobacz także: Feng Shui a zdrowie - poradnik
Poniżej znajduje się taka siatka „Black Hat”, zapamiętajcie sobie to, jako przestrogę.
BOGACTWO |
SŁAWA |
PARTNERSTWO |
RODZINA |
ZDROWIE |
DZIECI |
WIEDZA |
KARIERA |
POMOCNI LUDZIE |
Drzwi wejściowe
Zobacz także: Zawód a Feng Shui
Prawdziwe, czyli Tradycyjne Feng Shui opiera się na uwzględnieniu otoczenia, czasu i kierunków magnetycznych. To, jaki wykres będzie miał nasz dom czy mieszkanie zależy od tych czynników.
- Otoczenie – to warunki, jakie otaczają nasz dom czy mieszkanie. Przed sporządzeniem wykresu, musimy określić stronę skierowania, czyli tą stronę, która jest jak najbardziej Yang czyli najaktywniejsza.
- Czas – musimy znać datę ukończenia budowy budynku. Od tego zależy baza wykresu, oparta na dziewięciu dwudziestoletnich okresach
- Kierunek magnetyczny – musimy dokonać pomiaru kierunku magnetycznego, wcześniej określonej strony skierowania.
Teraz dopiero możemy skonstruować nasz wykres, który będzie posiadał nie dziewięć, a osiem sektorów układzie tak zwanego „tortu”. Dzięki tej metodzie każdy dom ma swój indywidualny wykres a nie tak jak w „Black Hat” zawsze taki sam.
Prawda, że ta wersja jest bardziej sensowna? To nic, że jest to bardziej skomplikowane, ale za to przynosi dobre efekty w późniejszym działaniu w pracy z naszym Feng Shui.
Autorem artykułu jest Włodzimierz Buliński – ekspert z dziedziny tradycyjnego feng shui. Po więcej informacji wejdź na stronę autorską: www.fengshuiwlade.com