Kremy do opalania w teście
Mimo że z roku na rok wyniki testów preparatów do opalania poprawiają się, wciąż są producenci, którzy obiecują nam zbyt dużo. W dodatku z reguły są to ci, którzy każą sobie płacić za swoje produkty najwięcej. W aktualnym teście jeden taki producent nie dotrzymał deklarowanej na opakowaniu wartości faktora – w badaniach laboratoryjnych okazało się, że rzeczywisty faktor był o ponad 20% niższy, niż obiecuje etykieta. Co to oznacza dla ciebie? Kąpiel słoneczna o wiele szybciej skończy się podrażnioną, czerwoną skórą, niż byś się spodziewała. A co oznacza to dla testowanego kremu? Ocenę niedostateczną – kosmetyk nie chroni wystarczająco przed szkodliwym promieniowaniem UVA.
Średnia ochrona
Tym razem naukowcy z laboratorium wzięli pod lupę 18 preparatów chroniących przed słońcem – mleczka, spraye i kremy. Wszystkie mają zapewniać nam średnią ochronę – większość ma faktor 20, dwa – 15. Nadają się na początek urlopu dla osób, których skóra jest przeciętnie wrażliwa na promienie słoneczne. Jeżeli masz skórę bardziej wrażliwą albo spędzasz na słońcu całe dnie uprawiając sporty, szczególnie wodne, wybierz kosmetyk z wyższym faktorem ochronnym – wysokim lub bardzo wysokim, czyli 30, 50 lub 50+.
Zobacz także: Co powinnaś wiedzieć o promieniowaniu słonecznym i filtrach?
SPF – ochrona przed szkodliwym promieniowaniem UVB
Zadaniem kosmetyków przeciwsłonecznych jest ochrona przed szkodliwym promieniowaniem ultrafioletowym, emitowanym przez Słońce. Widniejący na opakowaniu faktor (SPF) mówi nam, jak dużą ochronę daje kosmetyk przed promieniami UVB. Jeśli twoja skóra pochłonie ich zbyt dużo, oznacza to nie tylko poparzenie słoneczne, ale i ryzyko zachorowania na raka skóry po latach.
Faktor podany na kremie daje nam orientację, jak długo możemy przebywać na słońcu bez zaczerwienienia skóry. Im wyższy faktor, tym dłuższa kąpiel słoneczna bez ryzyka poparzenia. Jeśli bez ochrony twoja skóra po 10 minutach na słońcu robi się czerwona, to gdy posmarujesz ją kosmetykiem o SPF 20, będziesz mógł opalać się 20 razy dłużej bez żadnych konsekwencji. Przynajmniej w teorii. Dermatolodzy radzą jednak, by już po upływie jednej trzeciej „dozwolonego” czasu przebywania na słońcu, schować się do cienia.
Promieniowanie UVA i starzenie się skóry
Producenci wszystkich preparatów z testu obiecują także ochronę przed promieniowaniem UVA. Świadczy o tym z reguły okrągłe logo na opakowaniu. To promieniowanie o dłuższych falach przedostaje się głębiej w skórę od promieni UVB. Wini się je za przedwczesne starzenie się skóry i niektóre reakcje skórne, w tym również nowotwory skóry.
Zobacz także: Jak ratować spaloną słońcem skórę?
Aby móc skutecznie chronić się przed promieniowaniem słonecznym, stosunek faktorów UVA do UVB musi wynosić 1:3. Prawie wszystkie produkty z testu zachowują te proporcje. Wyjątek to Clarins – dlatego uplasował się pod koniec rankingu.
Wszystkie filtry UVA mają jedną wadę, z którą jak na razie nikt nie może sobie poradzić: pozostawiają trudno usuwalne plamy na ubraniach. Co zrobić, by ich uniknąć? Po posmarowaniu ciała kremem, poczekaj, aż kosmetyk się wchłonie, zanim się ubierzesz. Albo po prostu zrezygnuj z jasnych ubrań, bo na nich plamy są najbardziej widoczne.
Wodoodporne? Niekoniecznie!
Producenci wszystkich produktów z testu chwalą się wodoodpornością swoich kosmetyków. Okazuje się jednak, że nie do końca można im ufać. Preparat jest uznany za wodoodporny wtedy, gdy daje jeszcze połowę swojej pierwotnej ochrony po dwóch dwudziestominutowych kąpielach. Mimo zapewnień producentów, aż siedem kosmetyków z testu nie spełnia nawet tego warunku. Dlatego w rankingu nie mogły uzyskać oceny dobrej.
A zatem nawet jeśli używasz kremu z napisem „wodoodporny”, zawsze po kąpieli i wytarciu się ręcznikiem ponownie nałóż kosmetyk na skórę.
Wyniki testu na: www.Pro-Test.pl