Od początku pandemii w USA zmarło już niemal 210 tysięcy osób, potwierdzono prawie 7,5 miliona przypadków zakażenia koronawirusem. Stany Zjednoczone od miesięcy walczą z epidemią na ogromną skalę. Dziennie w poszczególnych regionach notuje się po kilka tysięcy nowych infekcji, w całym państwie ostatniej doby przybyło niemal 35 tysięcy zakażeń.
Częściowy lockdown w USA
Burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio poinformował o tym, że w okręgach Brooklyn i Queens zostanie przywrócony częściowy lockdown. Oznacza to zamknięcie około 300 szkół i niektórych firm w kilku częściach miasta. Zamknięcie miałoby obowiązywać od środy 7 października br.
Chodzi o przywrócenie restrykcji w 9 mniejszych dzielnicach. Tych, w których odsetek pozytywnych wyników testu przekraczał w ciągu ostatniego tygodnia 3%. To właśnie w nich miałyby zostać zamknięte wszystkie szkoły publiczne i prywatne, przestać działać miałyby także lokale gastronomiczne.
Na tzw. liście obserwacyjnej znalazło się 11 innych dzielnic. W nich lokale gastronomiczne miałyby serwować posiłki jedynie na zewnątrz.
Właściciele firm objętych planowaną blokadą oburzeni
Właściciele lokali gastronomicznych, które działają w obrębie dzielnic o najwyższym odsetku zachorowań, nie rozumieją decyzji burmistrza. Dla nich ponowne zamknięcie działalności może oznaczać upadłość firm i długi.
Część właścicieli lokali zainwestowało spore kwoty, by dostosować się do wymogów sanitarnych i regulacji i móc serwować posiłki na zewnątrz. Tymczasem wydatki mogą okazać się zbędne, bo być może lokale w ogóle nie będą mogły funkcjonować.
Część mieszkańców Nowego Jorku twierdzi, że to nie małe firmy są problemem, ale czynne kościoły i synagogi, w których gromadzą się wierni.
Źródło: NBC News
Czytaj więcej informacji:
Przeszła koronawirusa. Po kilku miesiącach nadal nie może wejść pod prysznic
Podejrzewasz, że miałaś koronawirusa? Te objawy mogą o tym świadczyć
Dr Ernest Kuchar o epidemii w Polsce: chorzy będą leżeć na korytarzach lub będą odsyłani do domów, by tam umrzeć