Od 9 listopada br. zdalne nauczanie wprowadzono we wszystkich typach szkół: podstawowych, średnich i wyższych. Ten tryb nauki ma funkcjonować do 29 listopada. A co z przedszkolami?
Coraz więcej zakażeń w przedszkolach
Placówki przedszkolne funkcjonują w reżimie sanitarnym, choć w niektórych przypadkach rzeczywistość okazuje się inna. Nierzadko opiekunowie przypisani do poszczególnych grup zmieniają się, a dzieci w grupach są łączone. Wciąż jednak przedszkola działają, choć czasowo zamykane są poszczególne grupy.
Część rodziców nie rozumie decyzji rządu w tej kwestii. Zwłaszcza, jeśli mają dzieci w różnym wieku. Zdalna nauka starszego dziecka w zestawieniu z uczęszczaniem do placówki młodszego ich zdaniem mija się z celem i stanowi otwartą furtkę dla wirusa.
W niektórych miastach, jak np. w Pile, w tym tygodniu całkowicie zamknięte będą 2 przedszkola.
Zamknięcie placówek spowodowane jest dużymi brakami kadrowymi spowodowanymi obowiązkową kwarantanną pracowników i przypadkami infekcji. Podobna sytuacja powtarza się w ostatnich tygodniach w całej Polsce.
W Łodzi przed dwoma dniami poinformowano o 28 zakażeniach wśród pracowników przedszkoli, szkół, a także wśród dzieci. Pięcioro przedszkolaków uzyskało dodatni wynik testu na koronawirusa, kolejne 24 osoby trafiły na kwarantannę.
W Toruniu w jednym z przedszkoli jeszcze w październiku zdecydowano o zamknięciu placówki. Od 21 do 30 października zajęcia były zawieszone, jednak mimo tego wznowione zostały dopiero 6 listopada. Wszystko przez braki kadrowe.
Czy rząd zdecyduje się na zamknięcie przedszkoli?
Wicepremier Jarosław Gowin zdradził, dlaczego do tej pory nie podjęto decyzji o zamknięciu placówek.
Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego uznał, że szkoły trzeba zamknąć, ale żłobki i przedszkola – nie. Są dwa powody. Po pierwsze młodsze dzieci chorują znacznie rzadziej, a przebieg choroby jest bardzo łagodny. Ale jest też rachunek ekonomiczny – zamknięcie żłobków i przedszkoli oznacza wyłączenie z pracy kolejnych setek tysięcy osób, bo jedno z rodziców musiałoby się poświęcić opiece nad dziećmi.
- powiedział w rozmowie z Rzeczpospolitą wicepremier Jarosław Gowin.
Nie wykluczył jednak, że w przypadku wprowadzenia tzw. narodowej kwarantanny, decyzja o zamknięciu przedszkoli nie zostanie podjęta. Jego zdaniem lepiej zamknąć przedszkola niż fabryki.
Czytaj więcej informacji:
Sanepid już nie zadzwoni z informacją o nałożonej kwarantannie? Zmienia się system
W Święta rząd wprowadzi całkowity lockdown? Minister zdrowia komentuje plany rządu
Na Śląsku pojawiają się powtórne zakażenia koronawirusem u pracowników kopalń