Nanga Parbat próbował zdobyć siedem razy. Według Francuzki, Elisabeth Revol, tym razem mu się to udało. Oboje jako drudzy w historii zdobywania tej góry dotarli na szczyt zimą. Niestety, Tomasz Mackiewicz przypłacił tę wyprawę życiem.
Tomasz Mackiewicz - od heroiny do zdobywania szczytów
O Tomaszu Mackiewiczu jest obecnie głośno w mediach na całym świecie. Jego śmierć jest dla jednych powodem, by składać mu hołd i gratulować odwagi, dla innych zaś – krytykować za brawurę. O himalaiście nie da się chyba napisać, że wiódł spokojne, stateczne życie: jedno uzależnienie zamienił na kolejne, podróżował, w przeszłości uczył nawet trędowate dzieci. Według znajomych „nie mógł sobie znaleźć miejsca”. Zginął, ale przed śmiercią spełnił swoje marzenie.
Tomek został w takiej szczelinie, jakby wnęce lodowej, dosyć dobrze osłonięty od wiatru. Eli zostawiła mu ostatnia resztkę gazu, który mieli. W momencie kiedy myśmy się z nią spotkali, ona już od kilku dni tak naprawdę już nie jadła i nie piła. Zabezpieczyła go, przykryła śpiworem, zostawiła mu gaz i rozpoczęła zejście
– mówił Adam Bielecki po zakończeniu akcji ratunkowej Francuzki.
Kim był człowiek, który jest obecnie na językach całego świata? Jak żył i dlaczego tyle razy próbował zdobyć Nanga Parbat? Zajrzyjcie do galerii, by poznać najciekawsze fakty z życia himalaisty
Zobacz też:
Polaka nie można już ratować, Francuzka przeżyła dzięki Bieleckiemu i Urubko (szczegóły dramatycznej wyprawy i akcji)
Przyjaciele Tomka Mackiewicza proszą o pomoc dla trójki dzieci, które osierocił
Tomasz Mackiewicz urodził się 13 stycznia 1975 roku w Działoszynie niedaleko Częstochowy. Jego rodzice wyjechali do pracy za granicę, chłopcem opiekowali się więc dziadkowie. W liceum, na początku lat 90., sięgnął po heroinę. Przez trzy lata był uzależniony, żył na ulicy. Pomogła mu siostra, która walczyła o to, by skończył z nałogiem. Tomasz trafił do MONAR-u na Mazurach, ale terapia mu nie pomogła i znów wrócił do heroiny. Z czasem sam znalazł w sobie siłę, by wrócić do ośrodka. Ogolony na łyso, w drelichu, pracował m.in. jako świniarz i ogrodnik, pracował też w kuchni.
Przyjaciele Tomka Mackiewicza proszą o pomoc dla trójki dzieci, które osierocił
O Mackiewiczu pisze się, że jeden nałóg zamienił na kolejny: podróżowanie. Świat zaczął przemierzać autostopem. W Indiach uczył angielskiego osoby chorujące na trąd. To wtedy po raz pierwszy zobaczył ośmiotysięcznik. Zainteresował się wspinaczką. Na początku, w 2008 roku, zdobył kanadyjski Mount Logan. Tak zaczęła się jego pasja.
W 2009 roku Mackiewicz zdobył samotnie Chan Tengri. Marzył, by wejść na Nanga Parbat. Chciał zdobyć szczyt zimą. Próbował siedem razy. Roku. Razem z Klonowskim wspiął się na wysokość 7400 metrów, a na przełomie 2015 i 2016 z Elisabeth Revol, na wysokość 7200 metrów.
„Gdy zaczynaliśmy myśleć o zdobyciu ośmiotysięcznika zimą, to nie mieliśmy zbyt dużego budżetu. Nanga była najbliżej, najbliżej Karakorum Highway. Była najłatwiej dostępnym ośmiotysięcznikiem z tych, na które jeszcze nikt nie wszedł. Dlatego padło na Nangę, a jak już zaczęliśmy to trzeba to skończyć” – mówił Mackiewicz w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl w kwietniu 2015 roku.
Tomasz Mackiewicz był dwukrotnie żonaty. Osierocił trójkę dzieci oraz czwarte, które wychowywał. Najstarsze z nich ma 13 lat, a najmłodsze – 6.
Tomasz Sulikowski wymykał się szablonom, miał ambitne plany i miał odwagę by realizować swoje marzenia. Wspinał się w stylu sportowym - alpejskim, bez dużego zaplecza, za najmniejsze z możliwych pieniędzy. Nie był wspierany przez duże marki czy organizacje. Był romantycznym wojownikiem o wolność - człowieka, jednostki. Kochał wolność i kochał góry.
„Góry powinny być czyste, dla wszystkich. Dla mnie góry zawsze były elementem przestrzeni, który powinien jednoczyć ludzi” - uważał.
„Powiedział, że w górach nie zginie. Obiecał mi to, że będzie żył 80 lat, że ktoś mu to w Pakistanie wywróżył, że będziemy razem. Ja mówiłam wtedy, że osiemdziesiątka to za wcześnie tak, żeby się zwijał. Cały czas się chwytałam tej myśli, że podczas tej wyprawy - pierwsza to była i jedyna wyprawa, kiedy nie miałam poczucia, że nie wróci, bo wcześniej się straszliwie bałam. To jest jakiś paradoks, że właśnie teraz to się stało” – powiedziała Anna Solska, żona Tomasza Mackiewicza.
„Nie wyobrażam sobie tego. Nie wyobrażam sobie pogrzebu, pustej trumny. Nie wyobrażam sobie tego, jak poradzi sobie moja siostra, jak poradzą sobie jej dzieci. Tomek utrzymywał tę czwórkę dzieci - powiedziała w tvn24.pl Małgorzata Sulikowska, szwagierka himalaisty.
Tomek Mackiewicz 25 stycznia 2018 spełnił marzenie swojego życia - jak donosi Eli Revol, jego partnerka w czasie wyprawy - stanął na szczycie Nanga Parbat.