Kraje, które najlepiej radzą sobie z epidemią koronawirusa łączy jedna rzecz. Jaka?

koronawirus fot. Adobe Stock
Podczas gdy Wielka Brytania zastanawiała się, jak uzyskać „odporność stada”, te kraje poważnie potraktowały zagrożenie i natychmiast wdrożyły odpowiednie działania. Co, a raczej kto je łączy?
/ 14.04.2020 12:25
koronawirus fot. Adobe Stock

Liczba potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem oscyluje już wokół 2 milionów i wciąż rośnie. Rośnie także liczba zgonów - ostatniej doby tylko w Stanach Zjednoczonych zmarło 1509 osób. Jednak sytuacja w poszczególnych częściach świata bardzo się różni. Mogłoby się wydawać, że to, jak dane państwa radzą sobie z pandemią, zależy głównie od kondycji systemu ochrony zdrowia, a ten z kolei bezpośrednio od finansów, jakie na ten cel płyną.

Jednak sytuacja jaką obserwujemy na świecie przeczy temu - USA ma przecież zasoby finansowe, Lombardia to najbogatszy spośród włoskich regionów. Kraje, które radzą sobie lepiej od innych, łączy coś innego: kobiety zarządzające kryzysową sytuacją. To one decydują, jak wygląda walka z epidemią SARS-CoV-2 i świetnie im idzie.

Kobiety, które odważnie stawiły czoła epidemii

Na czele tych państw stoją kobiety - silne i niezależne, choć to nie zawsze te cechy przypisywane zwykle mężczyznom stoją za sukcesem na polu walki z pandemią. Jak zauważa Avivah Wittenberg-Cox w artykule opublikowanym na stronie Forbesa.com, kobiety-liderki i ich style przywódcze to wielka korzyść dla współczesnej polityki.

Tajwan: Tsai Ing-wen

Nazwisko Tsai Ing-wen, tajwańskiej prezydent, statystycznemu Polakowi niczego nie mówi. To właśnie Tajwan, mimo bliskości Chin kontynentalnych i połączeń transportowych, zareagował szybko i skutecznie.

Najpewniej jest to duża zasługa rządu, który po epidemii SARS w 2003 roku utworzył Narodowe Centrum Dowodzenia Zdrowia Tajwanu (NHCC). Gdy tylko pojawiły się pierwsze doniesienia na temat przypadków wirusa w Wuhan, na Tajwanie potraktowano go bardzo poważnie. Natychmiast zwiększono produkcję maseczek, które mieszkańcy rutynowo nosili od początku, zakazano podróży z różnych części Chin, prowadzono ogólnokrajowe testy w kierunku koronawirusa, a za złamanie kwarantanny zarządzono surowe kary.

Ponadto urzędnicy medyczni organizowali codzienne spotkania, dzięki którym sytuacja od początku była jasna dla mieszkańców wyspy. Co ciekawe, być może właśnie fakt, że Tajwan nie należy do WHO, sprawił, że inne kraje zachodnie nie poszły śladem polityki Tajwanu w kwestii walki z epidemią. 

Tajwan ma także jeden z najlepszych systemów opieki zdrowotnej na świecie.

Islandia: Katrín Jakobsdóttir

Katrín Jakobsdóttir to szefowa rządu islandzkiego, na stanowisku od 2017 roku. Pod jej przewodnictwem już od początku epidemii koronawirusa na wyspie rozpoczęło się masowe testowanie ludności. Testowi na koronawirusa poddaje się nie tylko tych, którzy wykazują objawy COVID-19. 

Ponadto, dzięki systemowi dokładnego śledzenia kontaktów można było odizolować wszystkich, którzy mogliby mieć styczność z zarażonymi. Dzięki temu zamykanie szkół nie było konieczne.

Norwegia: Erna Solberg

Wykorzystując telewizję, zorganizowała konferencję prasową w całości skierowaną do... dzieci. Odpowiadała na pytania uważnie i z pełnym zrozumieniem. Dzieci dowiedziały się, dlaczego nie mogą teraz odwiedzać dziadków, czy zorganizować przyjęcia urodzinowego, a także czemu szkoły zostały zamknięte. Premier podeszła do wszystkich pytań z pełnym zrozumieniem, wychodząc z założenia, że mają prawo się bać.

To nie pierwszy raz, kiedy władze Norwegii zwracają się do dzieci w ważnych sprawach. We wrześniu ubiegłego roku premier Erna Solberg wraz z innymi przywódcami partyjnymi wzięła udział w specjalnej debacie z okazji wyborów. Debata oczywiście odbyła się w telewizji dla dzieci.

Kilka dni przed wystąpieniem premier Norwegii, także duńska premier Mette Frederiksen zorganizowała kilkuminutową konferencję dla dzieci.

Niemcy: Angela Merkel

Kiedy Wielka Brytania dosyć lekceważąco potraktowała sytuację zdrowotną na świecie, Niemcy zareagowały szybko i zdecydowanie. Testowi na obecność koronawirusa poddała się także kanclerz Niemiec, Angela Merkel.

Od razu poważnie potraktowała wyliczenia sugerujące, że nawet 2/3 Niemców może zostać zarażonych tajemniczym wirusem. To dlatego przez długi czas odsetek zgonów był wyjątkowo niski przy dosyć wysokiej liczbie stwierdzonych przypadków zakażenia.

Źródło: Forbes

Zobacz więcej informacji o koronawirusie:

Redakcja poleca

REKLAMA