Do tej pory świat żył nadzieją, że wynalezienie, wyprodukowanie i rozprowadzenie bezpiecznej szczepionki na koronawirusa położy kres pandemii, z którą świat mierzy się już prawie od roku. Mówi się o tym, że podobnie jak inne szczepionki pomoże ona zbudować nam odporność zbiorową. Okazuje się jednak, że plany wyglądają zupełnie inaczej.
Eksperci z Wielkiej Brytanii nie mają wątpliwości, że szczepionka, nad którą trwają obecnie prace, nie będzie dla każdego. Nie zaszczepią się między innymi osoby poniżej 18. roku życia. Kto w takim razie będzie mógł liczyć na dawkę? Przede wszystkim będą to:
- dorośli powyżej 50. roku życia,
- osoby pracujące w służbie zdrowia, domach opieki,
- osoby podatne na zakażenie oraz z chorobami współistniejącymi.
WHO: szczepionka na koronawirusa nie stworzy zbiorowej odporności
Kate Bingham, szefowa grupy zadaniowej ds. szczepień stworzonej przez brytyjski rząd, powiedziała w wywiadzie dla „Financial Times”, że mówienie o zaszczepieniu całej populacji jest dużym wprowadzeniem w błąd - to nie będzie miało miejsca. Ekspertka dodaje też, że zaszczepienie osób, które nie mają silnych objawów, mogłoby im wręcz zaszkodzić. Według jej słów brytyjski rząd planuje zaszczepić około 30 mln z 67 mln Brytyjczyków.
To, co mówi Kate Bingham, zostało potwierdzone przez Davida Nabarro, specjalisty ds. pandemii WHO. Ten również nie ma wątpliwości, że szczepienia nie mają służyć wykształceniu odporności zbiorowej. Ich zadaniem będzie zminimalizowanie przykrych skutków u osób szczególnie narażonych na zakażenie koronawirusem.
Rozwiązanie kryzysu związanego z koronawirusem nie będzie kwestią zaszczepienia wszystkich. Konieczna będzie dokładna analiza, która pozwoli stwierdzić, kto jest grupą priorytetową do zaszczepienia, przy czym pod uwagę będzie brane to, gdzie dana osoba mieszka, jaki wykonuje zawód i w jakim jest przedziale wiekowym. Nie korzystamy ze szczepionki, żeby stworzyć zbiorową odporność, po prostu zmieniamy prawdopodobieństwo, z jakim ludziom może stać się krzywda. Potrzebna jest cała strategia
- mówi w wywiadzie dla „Financial Times” David Nabarro.
David Nabarro dodaje też, że zorganizowanie szczepień miałoby sens dopiero, gdyby skuteczność szczepionki była na poziomie 95%. To jest niestety póki co mało prawdopodobne, dlatego jeszcze na ten temat się nie mówi.
Źródło: wyborcza.pl
To też może cię zainteresować:
Naukowcy: „Przebyte przeziębienia mogą chronić przed koronawirusem”. Jak długo?
W USA wraca częściowy lockdown. Burmistrz Nowego Jorku zapowiedział zamknięcie firm i szkół
Minister Zdrowia: „Nowe restrykcje będą bardziej dotkliwe”. Czego będą dotyczyć i kiedy zostaną wprowadzone?