Śmierć 7-latka którego rodzice leczyli modlitwą

nagrobek fot. Fotolia
Rodzice staną przed sądem.
nagrobek fot. Fotolia

Do tragedii doszło w Playmouth w Stanach. 7-letni Seth Jonson miał zapalenie trzustki i sepsę. Podczas gdy jego adopcyjni rodzice pojechali bawić się na weselu przyjaciół, chłopiec na cały weekend został pod opieką starszego, 16-letniego brata.

Wzruszająca rozmowa z dzieckiem o śmierci

Rodzice już wcześniej nie zareagowali na chorobę chłopca. Leczyli go modlitwą i domowymi sposobami. Gdy podczas tragicznego weekendu ich 16-letni syn poinformował, że braciszek nie je i jest wiotki, rodzice wrócili z przyjęcia, ale nie wezwali pomocy medycznej. Rany malucha leczyli miodem medycznym, modląc się nad ledwo żywym dzieckiem. Modlitwy niestety nie pomogły. Chłopiec odszedł, a rodzice czekają na proces w sprawie spowodowania jego śmierci.

Czego najbardziej żałujemy przed śmiercią?

Nie jesteśmy w stanie pojąć jak rodzic może zostawić chore dziecko samo pod opieką 16-latka na cały weekend
- Mike Freeman, prokurator

Redakcja poleca

REKLAMA