Premier komentuje walkę rządu z epidemią. „Błędy się zdarzały, za to warto przeprosić”

Premier Mateusz Morawiecki fot. ONS.pl
Mateusz Morawiecki otwarcie przyznał, że rządowi zdarzyły się błędy w walce z epidemią. Wyjaśnił, z czego mogły wynikać.
/ 10.11.2020 08:36
Premier Mateusz Morawiecki fot. ONS.pl

9 listopada premier Mateusz Morawiecki zwołał oficjalną konferencję prasową, podczas której poruszył przede wszystkim temat szczepionki na koronawirusa, która już wkrótce trafi do Polski. Nie obyło się jednak bez pytań o zasadność wprowadzanie rygorystycznych obostrzeń sanitarnych, które krytykuje wielu Polaków. 

Premier Mateusz Morawiecki o błędach w czasie pandemii

Premier wymijająco odpowiadał na pytania, jakie konkretnie błędy popełniono w walce z epidemią. Uznał, że na podsumowanie tej sytuacji jest jeszcze zbyt wcześnie. Mimo to z góry przeprosił za wszelkie problemy, jakie spowodowały rządowe decyzje. 

Dzisiaj mogę tylko podkreślić, że w gąszczu tych różnych działań, przepisów, obostrzeń, nakazów, zakazów, rygorów na pewno takie błędy się zdarzały i zawsze warto za to przeprosić - przyznał premier

Zdaniem Morawieckiego większość błędów popełnionych przez rząd w opanowaniu epidemii wynika z tego, że sytuacja rozwijała się bardzo szybko, a polskie władze nigdy nie miały do czynienia z taką sytuacją, z jaką zmagamy się od marca. 

Rzeczy dzieją się bardzo szybko, jeżeli tak się dzieje, a na pewno tak jest, to przepraszamy za te błędy, bo chcemy zrobić wszystko, żeby walczyć z wirusem - powiedział Morawiecki

Premier wyjaśnił również, że rząd podejmuje decyzje w oparciu o opinie najlepszych epidemiologów i wirusologów. „Samowolka” nie wchodzi tutaj w grę. 

Mamy różne zespoły ekspertów, czerpiemy też najlepsze praktyki z innych krajów, którym powiodło się, np. poprzez jakieś działanie po dwóch tygodniach odnieść duży sukces - podsumował premier

Zobacz również: 
Znaleziono dowody na mutacje koronawirusa u zwierząt. Czy czeka nas nowa pandemia?
Premier Morawiecki tłumaczy, dlaczego podczas wprowadzania obostrzeń nie zamknięto kościołów
26-latek 8 godzin czekał na przyjęcie do szpitala. Mężczyzna zmarł

Redakcja poleca

REKLAMA