Obecne obostrzenia w rządowym planie walki z pandemią nazwane etapem odpowiedzialności miały trwać do 27 grudnia włącznie. Po nim, od 28 grudnia miał zostać wcielony w życie etap stabilizacji. Nie były jak dotąd znane szczegóły łagodzenia obostrzeń, miały być one jednak uzależnione od rozwoju sytuacji epidemicznej w kraju.
Wiele wskazuje jednak na to, że mimo wszystko obecne obostrzenia zostaną z nami na dłużej. Na dzisiejszej konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział, że będzie rekomendował przedłużenie etapu odpowiedzialności do 17 stycznia, czyli do końca ferii zimowych.
Obecne obostrzenia przedłużone do 17 stycznia
Według ministra zdrowia złagodzenie obostrzeń na czas ferii zimowych oraz sylwestra poskutkuje z pewnością trzecią falą zakażeń, prognozowaną przez polskich specjalistów na przełom lutego i marca, kiedy nałożyłaby się na szczyt zachorowań na grypę.
Ale z mojej strony będę rekomendował przedłużenie tych obostrzeń, z którymi mamy do czynienia, a szczególnie tych obostrzeń - przyjrzenie się im, przeanalizowanie, które dotyczą okresu feryjnego - tak, żebyśmy w ferie rzeczywiście zostali w domach i spędzili je bezpiecznie, po to właśnie, by uniknąć trzeciej fali
- powiedział minister zdrowia.
Faktycznie, wyjazdy na ferie zimowe, a także imprezy sylwestrowe w licznym gronie (bo te też byłyby możliwe według założeń poprzedniego planu) z pewnością przełożyły by się bezpośrednio na liczbę zakażeń.
Jak podkreśla zaś Adam Niedzielski, jeśli trzecia fala koronawirusa wystartowałaby z tego poziomu zakażeń, jaki odnotowujemy obecnie, eskalacja zachorowań i obciążenie służby zdrowia byłyby jeszcze bardziej dotkliwe niż w drugiej fali, która nadal nie wygasła.
Spadek dziennej liczby zachorowań wyhamowuje. Trzecia fala startująca z poziomu ok 10 tys zachorowań byłaby o wiele gorsza od drugiej, która startowała z poziomu ok 1 tys a szczyt miała w okolicach 28 tys. Na luty przypada również szczyt zachorowań na grypę. To są realne ryzyka. https://t.co/7qe6p6Ghfh
— Adam Niedzielski (@a_niedzielski) December 14, 2020
Duże nadzieje ministerstwo pokłada w szczepionce na koronawirusa. Co miesiąc według założeń rządowego programu szczepień środek ma przyjmować milion Polaków, o odporności populacyjnej będzie zaś można mówić, gdy zaszczepionych będzie ich co najmniej 15 milionów. Nie zgadzają się z tym jednak specjaliści - według lekarzy, wirusologów i epidemiologów osiągniemy ją dopiero, gdy co najmniej 3/4 Polaków przyjmie szczepionkę.
Żeby uniknąć scenariusza, kiedy w lutym nie będziemy mieli jeszcze efektu populacyjnego zaszczepienia i żeby uniknąć tej trzeciej fali, rozmawialiśmy o tym, żeby obostrzenia i skala samoograniczenia pozostała co najmniej na tym samym poziomie na kolejne okresy
- mówi Adam Niedzielski.
Źródło: rmf24.pl
To też może cię zainteresować:
Prof. Horban o obostrzeniach: nie widzę opcji na zupełne poluzowanie
Lekarze krytycznie o rządowym programie szczepień. „Wielka improwizacja”
Sanepid nie będzie już mógł karać za brak maseczki. Nie ma podstawy prawnej