Od samego początku pandemii koronawirusa, nie brakuje osób, które są przeciwne wprowadzonym przez rząd obostrzeniom. Antycovidowcy, antymaseczkowcy, antypandemiści - mówi się o nich różnie, ale większość z nich ma te same postulaty. Chcą likwidacji reżimu sanitarnego, bo (ich zdaniem) ogranicza ich wolność osobistą.
Sytuacja wydawała się uspokoić, kiedy część obostrzeń została zlikwidowana latem. Niestety, gwałtowny skok liczby zakażeń sprawiła, że rząd postanowił wprowadzić żółtą strefę epidemiologiczną na terenie całego kraju. W związku z tym ograniczono liczbę gości na weselach, skrócono godziny pracy lokali gastronomicznych i przywrócono nakaz zasłaniania ust i nosa również w otwartej przestrzeni publicznej.
Właśnie ten ostatni przepis rozsierdził antymaseczkowców, którzy od kilku miesięcy aktywnie dają upust swojemu niezadowoleniu w mediach społecznościowych i podczas licznych manifestacji w różnych miastach kraju.
Wypowiedzi antymaseczkowców
Przejrzałyśmy fora i portale społecznościowe i zebrałyśmy kilka wypowiedzi antymaseczkowców, które naprawdę nas przerażają. Czemu? Podejście „koronasceptyków” i rezygnacja przez nich z noszenia maseczek mogą stanowić zagrożenie dla innych. Każda osoba, która podważa reżim sanitarny to potencjalna możliwość szybszego rozprzestrzeniana się wirusa. Jakie argumenty przywołują antymaseczkowcy w swojej batalii?
- „Nie będziemy nosić masek nigdy! Maski to jest okaz niewolnictwa. W XIX wieku maski nosili tylko niewolnicy. To są symbole tych ludzi. Nosili je, żeby nie zarażać bogatych!”
- „Jestem legalnym Polakiem i nie będę nosił kagańca”
- „Łatwiej ludzi oszukać, niż wytłumaczyć im, że zostali oszukani. Pandemii nie ma, przejrzyjcie na oczy”
- „Nie zrobią ze mnie niewolnika! Kagańca nosił nie będę”
- „Chcą nas niby chronić przed wirusem, a fundują nam zagrzybione płuca i taplanie się we własnych zarazkach”
- „W tych maseczkach się podusimy, zanim zarazimy się koronaświrusem. Ludzie obudźcie się! Oni nas wszystkich robią w ch...!”
Przypominamy - w całym kraju obowiązuje nakaz zasłaniania ust i nosa maseczką ochronną, przyłbicą lub częścią garderoby. Nie zastosowanie się do nakazu skutkować może karą grzywny w wysokości 500 zł lub skierowaniem sprawy do sanepidu i sądu.
Zobacz więcej wiadomości z Polski i ze świata:
Dramatyczny apel lekarki SOR: "Jesteśmy na krańcu naszej wytrzymałości"
Nawet 200 tysięcy nowych zakażeń dziennie? Matematycy podają prognozy dla Polski
Policja wystawia mandaty za brak maseczki. "Skończyła się taryfa ulgowa"
Dr Grzesiowski ostro o strategii rządu: to szkoły są przyczyną dużego wzrostu zakażeń