O handlu w niedzielę głośno jest już od jakiegoś czasu. Najpierw miał być całkowity zakaz handlu w 7 dzień tygodnia, potem zaproponowano, by tylko dwie niedziele były wolne, potem pomysł wycofano, a potem... Zmian było wiele. W końcu rząd przemówił.
Rada Ministrów we wtorek zajęła stanowisko w sprawie ograniczenia handlu w niedzielę. Czego miałby dotyczyć zakaz? Rząd proponuje, by większości placówek handlowych była zamknięta poza pewnymi wyjątkami. O co dokładnie chodzi? Handel mógłby się odbywać się w dwie kolejne niedziele poprzedzające święta Bożego Narodzenia, w ostatnią niedzielę przed Wielkanocą, w ostatnią niedzielę stycznia, czerwca, sierpnia oraz w pierwszą niedzielę lipca. W wigilię Bożego Narodzenia oraz w Wielką Sobotę "handel oraz wykonywanie innych czynności sprzedażowych" mogłoby się odbywać do godz. 14 - podaje PAP.
Niedzielny handel bez ograniczenia miałby być możliwy w internecie, na dworcach, na lotnisku, w pociągach i kwiaciarniach.
Na pewno dla PiS ważne jest, żeby ta ustawa weszła w życie. W naszym programie jasno mówiliśmy, że chcemy, żeby niedziele były wolne, żeby rodziny miały czas dla siebie. Zdajemy sobie sprawę z uwarunkowań gospodarczych i ekonomicznych. Bierzemy bardzo poważnie pod uwagę zdanie przedsiębiorców. - premier Beata Szydło
Kara za złamanie zakazu handlu w niedzielę
Rząd przewiduje też kary za złamanie zakazu handlu. Ma być to grzywna - kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Jak się okazuje, to jeszcze nie koniec debat nad handlem w niedzielę. Rada Ministrów zapowiada dalsze prace w tej sprawie.
Rada Ministrów rekomenduje prowadzenie dalszych prac nad obywatelskim projektem ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele, przy uwzględnieniu i wnikliwym rozważeniu wszystkich uwag zawartych w stanowisku rządu oraz wyrażanych przez środowiska i podmioty zainteresowane projektem ustawy. - Komunikat rządowy