Fryzjerka przyłapana przez policję podczas pracy w salonie. Zapłaci ogromną grzywnę!

Fryzjerka nie zastosowała się do rządowych zakazów fot. Adobe Stock
Kobieta nie chciała zawieszać działalności na czas epidemii i postanowiła oszukać funkcjonariuszy.
/ 10.04.2020 12:35
Fryzjerka nie zastosowała się do rządowych zakazów fot. Adobe Stock

W całym kraju panuje stan epidemii, w związku z czym rząd podjął decyzję o wprowadzeniu pewnych ograniczeń, które mają gwarantować obywatelom bezpieczeństwo. Do 19 kwietnia zamknięte są szkoły, panuje kwarantanna narodowa, a większość lokali usługowych jest albo nieczynna, albo działa w częściowym zakresie. Swoje salony musieli zamknąć m.in. fryzjerzy i kosmetyczki, co nie każdemu przypadło do gustu. 

Fryzjerka z Koszalina ukarana grzywną 

Jedna z fryzjerek prowadząca swoją działalność w Koszalinie postanowiła nie przerywać pracy w gorącym przedświątecznym okresie. Mimo rządowych zakazów przyjmowała klientów i kontynuowała swoje codzienne obowiązki. Na gorącym uczynku przyłapały ją służby porządkowe, które patrolowały okolicę 8 kwietnia. 

Policjanci nakryli ją, gdy strzygła jednego z klientów, a drugi czekał na usługę - powiedziała w rozmowie z TVP komisarz Monika Kosiec, rzeczniczka koszalińskiej policji

Komisarz Kosiec zdradziła również, że zakład fryzjerski sprawiał pozory zamkniętego, a mimo to funkcjonariuszom udało się zweryfikować, czy w środku świadczone są usługi fryzjerskie. 

Był oklejony. Drzwi do niego były zamknięte. Policjanci zapukali. Kobieta otworzyła, a wewnątrz jeden mężczyzna siedział na fotelu fryzjerskim. Widać było, że trwa strzyżenie. Drugi czekał na swoją kolej - powiedziała rzeczniczka

Fryzjerka mimo interwencji postanowiła bronić się i przekonywać służby, że obsługiwani klienci to członkowie jej najbliższej rodziny. Planowała uniknąć dzięki temu kary, jaka grozi za złamanie obostrzeń. Podawane przez nią informacje nie zostały jednak potwierdzone, więc sprawa trafi do odpowiednich organów i na fryzjerkę zostanie nałożona grzywna w maksymalnej wysokości 30 tys. zł

Polacy ukarani wysokimi mandatami w czasie kwarantanny

W pierwszym tygodniu kwietnia nałożone na Polaków kary wyniosły ponad milion złotych - informuje Główny Inspektorat Sanitarny. Niektóre mandaty wynosiły po 10, a nawet 12 tys. zł.

Łamano głównie przepisy dotyczące przemieszczania się i zakazu zgromadzeń. Chociaż wysokość kar jest wyjątkowo wysoka, w niektórych przypadkach nie będzie stosowana żadna taryfa ulgowa i należność trzeba będzie uiścić w czasie zaledwie kilku dni. 

Zobacz więcej wiadomości o koronawirusie: 

Redakcja poleca

REKLAMA