Funkcjonowanie galerii handlowych, bibliotek, salonów fryzjerskich, a także siłowni i basenów sprawia wrażenie, że epidemii już nie ma. Tymczasem wciąż, po cichu, na COVID-19 umierają ludzie.
Niedawno pisaliśmy o tłumach nad Bałtykiem. W długi weekend można odnieść wrażenie, że mamy wakacje od koronawirusa. W kolejkach po lody już niestraszne są kolejki, a na deptakach dosłownie „depczemy sobie po piętach”.
Liczba zakażeń, zgonów i dzienne liczby nowych infekcji
W niedzielę ministerstwo zdrowia poinformowało o 311 nowych zakażeniach koronawirusem i o śmierci kolejnych 10 osób.
Najwięcej zakażeń odnotowano w województwie śląskim (128), łódzkim (43) i mazowieckim (39). Wszystkie osoby, które zmarły miały tzw. choroby współistniejące.
Łącznie do tej pory w Polsce odnotowano 31 931 przypadków zakażenia wirusem SARS-CoV-2, a śmierć z powodu COVID-19 poniosło 1356 osób. 16 683 osoby uważa się za ozdrowiałe.
W dziennym raporcie ministerstwa zdrowia poinformowano także o liczbie osób objętych kwarantanną, nadzorem epidemiologicznym i hospitalizowanych.
Obecnie 94 585 osób w Polsce jest objętych kwarantanną, 18 619 osób objętych jest nadzorem epidemiologicznym. Według ostatnich analiz 1877 łóżek szpitalnych zajmują osoby hospitalizowane z powodu COVID-19, zajętych jest 71 respiratorów.
Sytuacja epidemiologiczna i ilość przeprowadzonych testów
Od jakiegoś czasu ministerstwo zdrowia informuje także o ilości przeprowadzonych testów i całościowej liczbie przebadanych próbek. Na początku dzienna liczba wykonywanych testów nie przekraczała kilku tysięcy, obecnie wykonuje się ponad 20 tysięcy testów.
W sobotę resort poinformował o wykonaniu w ciągu ostatniej doby 22,7 tysięcy testów.
Łączna liczba wszystkich przebadanych do tej pory próbek wynosi 1 320 399. W Polsce wciąż mówi się jednak o nowych ogniskach zakażeń. Są to m.in. zakład opiekuńczo-leczniczy działający przy szpitalu w Kowarach na Śląsku, wesele w powiecie opoczyńskim, szpital w Kłodzku czy klasztor w Tuchowie w Małopolsce.
Epidemia koronawirusa w Polsce przyspiesza czy zwalnia?
Współczynnik reprodukcji wirusa w Polsce czyli wskaźnik R (liczba osób, którym jedna zakażona przekaże koronawirusa) wg danych sprzed tygodnia wynosi 1,04. Jeśli spadnie poniżej 1 będzie można twierdzić, że tempo epidemii zmniejsza się.
Najwyższą wartość wskaźnik R uzyskał w połowie marca - wówczas wynosił 2,3. W ostatnich dniach liczba nowych infekcji wynosi niewiele ponad 300, więcej, bo 506 nowych infekcji odnotowano w środę 17 czerwca.
Niepokojące wieści płyną jednak zza naszej zachodniej granicy - w Niemczech jeszcze w piątek współczynnik reprodukcji wirusa wynosił 1,06, a w sobotę już 1,79.
Zobacz więcej informacji:Bliscy chorego przez przypadek odłączyli go od respiratora. Fatalna pomyłkaNigdy nie nabędziemy odporności na koronawirusa? Naukowcy mają złe wieściZatwierdzono pierwszy naprawdę skuteczny lek na koronawirusa