Z perspektywy życia w bezpiecznym, skądinąd spokojnym kraju jakim jest Polska nie wszyscy potrafią wyobrazić sobie, jak wygląda codzienność w państwie ogarniętym wojną. Tymczasem w Syrii wciąż umierają ludzie. Pod koniec lutego na Ghutę spadły kolejne bomby. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka zginęło wówczas 121 dzieci.
Dzieci pod ostrzałem
"Wojna domowa w Syrii trwa już osiem lat. Zginęły w niej setki tysięcy ludzi, a ponad 11 mln zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów” – podaje „Gazeta Wyborcza”. By pomóc najmłodszym ofiarom wojny, powstała społeczna, oddolna inicjatywa o nazwie „W imieniu”.
Rozpoczęli ją rodzice dzieci, które chciałyby zrobić coś dla swoich syryjskich rówieśników. Wszystko zaczęło się od 8-letniego Ignasia, syna Agaty Grabowskiej, który zapytał, co on i jego 4-letni brat Antoś mogą zrobić dla syryjskich dzieci. Tak powstała akcja, która ma na celu zebranie funduszy dla najmłodszych ofiar wojny.
Wpłaty przekazywane są na konto Polskiej Akcji Humanitarnej, która organizuje pomoc dla ogarniętej wojną Syrii. Datki można przekazywać na Facebooku pod tym adresem: https://www.facebook.com/donate/602948783387151/
Aby pomóc, można też wykonać zwykły przelew, jako cel wybierając „Syrię", a w tytule przelewu umieszczając informację „W imieniu” (https://www.pah.org.pl/wplac).
Organizatorzy inicjatywy zachęcają także do jej nagłaśniania. W tym celu można:
- Wydrukować plakat o akcji i powiesić go w szkole lub przedszkolu swojego dziecka; w okolicznej bibliotece, przychodni zdrowia. Chętnym, w miarę dostępności, organizatorzy przekażą wydrukowane plakaty. Plakaty można pobrać ze strony wimieniu.pl.
- Wydrukować ulotkę (wkładkę do dzienniczka) i włożyć ją do szafek w szatni lub przekazać wychowawcy, żeby rozdał dzieciom. Ulotki można pobrać ze strony wimieniu.pl.
- Zorganizować zbiórkę z puszką w szkole, przedszkolu, swojej firmie. Organizatorzy na prośbę udostępniają puszki od PAH.
Nie bądźmy obojętni na krzywdę dzieci. Uczmy nasze pociechy, że należy i warto pomagać. Szczególnie tym, którzy tej pomocy najbardziej potrzebują. Choćby i na końcu świata.
Polecamy:
Dla niektórych wojna to wabik i pomysł na wakacje idealne. Chora moda na podróże do niebezpiecznych krajów ma się świetnie
Bóg się rodzi, Aleppo umiera. Tak jak Warszawa w 1944 roku. Wtedy świat też przyglądał się tragedii