Dziecko z autyzmem – histeria w miejscu publicznym

autyzm fot. facebook.com/LCNordberg?fref=nf
Drobny gest, a tak wiele wówczas znaczył.
Marta Słupska / 06.04.2017 10:13
autyzm fot. facebook.com/LCNordberg?fref=nf

Ta historia jest krótka, ale pokazuje, że czasem nieoczekiwanie można otrzymać wsparcie od zupełnie nieznanej osoby.

„Od matki, która wie”

Amerykanka Lauren Nordberg ma dwójkę dzieci, w tym 6-letniego synka Elliota, który cierpi na autyzm. Pewnego dnia musiała zabrać go do dentysty, a po nieprzyjemnej wizycie obiecała chłopcu naleśniki w jego ulubionej restauracji. Gdy weszli do lokalu, okazało się, że w środku jest bardzo tłoczno, a stolik, przy którym zwykle siadają, już ktoś zajął. Lauren wiedziała, że to może źle wpłynąć na Elliota, zdecydowała jednak, że zajmą inne miejsce. To jednak sprawiło, że chłopiec poczuł się niepewnie i wpadł w histerię.

Krzyki Elliota sprawiły, że goście restauracji zaczęli się mu przyglądać i szeptać między sobą, a niektórzy radzili Lauren, by zwyczajnie dała niegrzecznemu chłopcu klapsa, aby się wreszcie uspokoił. Kobieta wyprowadziła więc go na zewnątrz i poczekała, aż ochłonie. Gdy wróciła, by zapłacić za jedzenie, kelner poinformował ją, że pewna nieznajoma kobieta zdążyła już uregulować należność. Przekazała też Lauren krótki liścik.

Dobrego dnia! Wykonujesz dobrą robotę! Niech Ci Bóg błogosławi. Od matki, która wie
– napisała.

Ten drobny gest sprawił, że Lauren zaczęła płakać – poczuła, że nie jest w tej trudnej sytuacji sama i że są ludzie, którzy nie oceniają jej pochopnie. Ktoś zupełnie bezinteresownie i anonimowo dodał jej otuchy i siły, pokazując, że wie, czym jest autyzm i zdaje sobie sprawę, jak trudne jest wychowywanie autystycznego dziecka.

Zobacz inne ciekawe newsy na Polki.pl

Redakcja poleca

REKLAMA