Jeszcze latem mówiło się o tym, że jesienią nastąpi druga fala epidemii koronawirusa i to jej szczególnie należy się obawiać. Wszystko przez sezon przeziębień i grypy.
W Polsce wciąż trwa pierwsza fala epidemii
Mimo powszechnie panującej opinii, notowane dziś rekordowe liczby zachorowań to wcale nie pokłosie tzw. drugiej fali. Zdaniem dr. Tomasza Dzeciątkowskiego w Polsce do tej pory nie skończyła się pierwsza fala epidemii, ponieważ nie było zauważalnego spadku zachorowań. Mikrobiolog tłumaczy, że żadne dane nie wskazywały na to, że pandemia się kończy.
Zapytany o możliwe scenariusze dotyczące dalszego rozwoju pandemii, jest ostrożny w przewidywaniach. Trudno jest przewidzieć, jak w kolejnych tygodniach może kształtować się wzrost liczby zakażeń. Z nim należy się jednak liczyć, ponieważ zdaniem eksperta coraz więcej osób bagatelizuje epidemię koronawirusa i nie stosuje się do obostrzeń.
Resort zdrowia liczy z kolei na to, nowe obostrzenia w walce z koronawirusem i wysokie kary za łamanie przepisów sprawią, że ludzie znów będą stosować się do nakazu noszenia maseczek i dystansu społecznego.
Optymistyczny i pesymistyczny wariant zakończenia pandemii
Dr Tomasz Dzieciątkowski nie ma najlepszego zdania o podejściu Polaków do epidemii. Jego zdaniem traktowanie koronawirusa jak lekkiej grypy to błąd. Ostatnio przedstawił możliwe jego zdaniem scenariusze zakończenia pandemii:
Wariant superoptymistyczny zakłada, że na początku przyszłego roku pojawia się szczepionka i jest ona skuteczna. W takiej sytuacji pandemia powoli wygasa pod koniec 2021 roku.
Wariant pesymistyczny: nie mamy skutecznej szczepionki, a pandemia potrwa jeszcze przynajmniej 2-3 lata. W tym czasie musimy zachowywać dystans społeczny i nosić maseczki.
- powiedział dr T. Dzieciątkowski w rozmowie z Onet.pl
Zdaniem wirusologa to wcale nie ponowny lockdown miałby pomóc w walce z koronawirusem w kraju, ale przestrzeganie tych zasad, które już zostały wprowadzone. Zwłaszcza, jeśli chodzi o obowiązek noszenia maseczek.
Zwraca jednak uwagę na to, że nie ma umocowań prawnych, które pozwalają na skuteczne egzekwowanie tego obowiązku. Część osób wiedząc o tym, nie przyjmuje mandatów, co z kolei sprawia, że dopiero w sądzie stara się walczyć o swoje:
Jeżeli to nie ma być martwe prawo, to jest na to jeden sposób. Wprowadzenie stanu wyjątkowego. To daje możliwość egzekwowania rozwiązań epidemiologicznych.
- dodaje dr Dzieciątkowski.
Źródło: Onet.pl
Czytaj więcej informacji:
Więzienie za negatywną opinię wystawioną hotelowi? Ten turysta nie zapomni swoich wakacji jeszcze długo
Wracają szpitale jednoimienne. W każdym z nich będzie działać „call center”
Obowiązkowe maseczki na cmentarzach. Za ich brak surowe kary
Czy można mieć koronawirusa (COVID-19) bez gorączki?