Sezon urlopowy dobiegł końca, jeśli masz związane z nim niezamknięte sprawy, takie jak reklamacje czy zażalenia, warto się nimi już zainteresować. Uważaj jednak, ponieważ jeśli miejsce, w którym spędzałaś urlop, będzie tak nadgorliwe w bronieniu swojego dobrego imienia, podzielisz los tego Amerykanina.
Wesley Barnes na co dzień mieszka w Tajlandii i tam właśnie miał miejsce ten nieszczęśliwy pobyt w hotelu. Po powrocie do domu był tak z niego niezadowolony, że postanowił wystawić mu negatywną opinię w portalu Trip Advisor. Nie wiedział wtedy jeszcze, że to skończy się pozwem o zniesławienie.
Kara więzienia za negatywną opinię w internecie
To, co nie spodobało się Amerykaninowi podczas jego pobytu, to przede wszystkim obsługa hotelu. Dla wielu osób może wydawać się to przesadą, ale prawdą jest, że urlop spędza się o wiele milej, gdy nie ma się poczucia, że jest się intruzem na terenie obiektu. W recenzji, którą Barnes wystawił w portalu dla podróżników czytamy:
Nieprzyjemna obsługa, nikt nigdy się nie uśmiecha. Zachowują się, jakby w ogóle nie chcieli gości. Manager restauracji był najgorszy - chodzi o pracującego tam Czecha - jest wyjątkowo chamski i nieprzyjemny dla gości. Lepiej poszukać innego miejsca, jest wiele innych hoteli, w którym obsługa cieszy się, że spędzasz z nimi wakacje.
O ile czepianie się o braku uśmiechu u obsługi jest jedynie fanaberią gości, tak nieprzyjemne zachowanie z ich strony potrafi naprawdę zepsuć urlop. Nie za te słowa jednak Barnes został pozwany. Według hotelu, na innych portalach Amerykanin pozwalał sobie na o wiele więcej - nawet na oskarżenie ośrodka o współczesne niewolnictwo.
Sprawa skończy się w sądzie, który rozstrzygnie, która ze stron ma rację. Jeśli przyzna ją ośrodkowi wypoczynkowemu, zgodnie z tajskim prawem Amerykaninowi może grozić nawet kara więzienia.
Źródło: gazeta.pl
To też może cię zaskoczyć:
Była pastorem, została striptizerką. 26-latka spełnia swoje marzenia z młodości
Pani Ania ma 93 lata i podbija Instagram. Wigoru jej nie brakuje
W Polsce drastycznie spada liczba ślubów kościelnych. Rośnie za to liczba rozwodów