Czy to matka zabiła dzieci,a następnie próbowała popełnić samobójstwo?

zabójstwo, dzieci, matka fot. Fotolia.com
5-letni chłopiec zginął od ciosów w szyję. Jego starsza, 15-letnia siostra dostała aż 10 ciosów. Nie mieli szans na przeżycie. Ich matka, którą znaleziono w kałuży krwi przyznała, że zabiła dzieci, a następnie próbowała popełnić samobójstwo. Usłyszała już zarzuty, grozi jej dożywocie.
/ 04.02.2017 07:21
zabójstwo, dzieci, matka fot. Fotolia.com

Nie wiadomo, co skłoniło 41-letnią kobietę do tak makabrycznego czynu. Jej stan nie pozwala na długie przesłuchanie, jednak to co zeznała śledczym po przebudzeniu ze śpiączki farmakologicznej wystarczyło, żeby usłyszała zarzut zabójstwa swoich dzieci. Nadal przebywa w szpitalu, grozi jej dożywocie. Z uwagi na dobro śledztwa Prokuratura Okręgowa w Kielcach, która prowadzi sprawę nie ujawnia szczegółów zeznań.

Przypomnijmy, tragicznego odkrycia dokonał 31 stycznia, późnym popołudniem 43-letni ojciec dzieci. Kiedy otworzył mieszkanie w bloku przy ul. Daszyńskiego w Kielcach, jego oczom ukazał się przerażający widok.

15-letnia córka oraz 5-letni syn leżeli bez oznak życia we krwi. Ranna była także jego 41-letnia żona. Z ranami ciętymi została przewieziona do szpitala i wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej. Niestety na uratowanie dzieci było już za późno. Od początku wiadomo było, że zginęli od licznych ran kłutych.

Zgwałcona 12-latka odebrała sobie życie. Rodzice zgłosili sprawę na policję

Śledczy, którzy przybyli na miejsce zbrodni zabezpieczyli narzędzie, które mogło posłużyć do zadania ran, jak również nagrania z monitoringu kamer w samym bloku oraz w najbliższej okolicy. Do późnych godzin nocnych trwało zabezpieczanie śladów oraz przedmiotów mogących mieć jakikolwiek związek ze sprawą

Szybko wykluczono udział osób trzecich, ponieważ mieszkanie było zamknięte od środka, dlatego od początku podejrzewano próbę samobójstwa rozszerzonego. Wersja ta wydawała się najbardziej prawdopodobna, ponieważ dzieciom zadano rany kłute, podczas gdy ranna kobieta została znaleziona z ranami ciętymi.

Sama rodzina uchodziła za bardzo spokojną i stateczną. Podobno kilka lat temu przeprowadzili się do Kielc z Wrocławia, mieszkanie wynajmowali. Ojciec pracowało jako architekt. Nadal znajduje się pod opieką psychologów.

Zabójczynie, gwałcicielki - o kobietach sadystkach z policyjnych akt

Redakcja poleca

REKLAMA