Liczba potwierdzonych przypadków zarażenia koronawirusem w Czechach to na chwilę obecną 5335 osób. Tempo rozprzestrzeniania się koronawirusa spada, rośnie za to liczba osób wyleczonych. Czeskie władze postanowiły, przynajmniej częściowo, złagodzić obowiązujące restrykcje.
To kolejny kraj po Austrii i Grecji, który łagodzi obostrzenia związane z epidemią koronawirusa.
Jakie zmiany wprowadzają Czechy?
Od dziś, 9 kwietnia br. Czesi będą mogli swobodnie wyjść na rower lub pobiegać. Wciąż nie należy jednak z tego prawa korzystać w sposób nadmierny, ale wtedy, gdy jest to potrzebne. Obowiązkowe pozostaje noszenie maseczek w miejscach publicznych.
Od 2 kwietnia otwarte są już także sklepy z artykułami gospodarstwa domowego, w których można kupić np. maseczki:
Muszą istnieć sklepy, w których można kupić sprzęt ochronny, taki jak maski, środki dezynfekujące lub rękawiczki. Chcemy, aby ludzie mogli wygodnie kupować potrzebne produkty i nie tylko musieli ich szukać w aptekach.
- powiedział minister przemysłu i handlu Karel Havlíček.
Czeski minister spraw wewnętrznych Jan Hamáček zapowiedział, że w przyszłym tygodniu będzie toczyć się debata na temat znoszenia innych ograniczeń. Chce, by małe sklepy i usługi zaczęły działać jak przed epidemią, oczywiście z zachowaniem zasad bezpieczeństwa.
Podkreślił, że niska transmisja wirusa SARS-CoV-2 (wskaźnik ten w Czechach wynosi niewiele ponad 1), to zasługa tego, że obywatele przestrzegają obowiązujących przepisów.
Minister zdrowia Adam Vojtěch zauważył, że system służby zdrowia nie jest przeciążony, a do końca kwietnia prognozuje się, że zamiast zakładanych 14 200 zakażonych będzie ich 10 600.
Wiadomości są pozytywne. Czechy oparły się najgorszemu i widać to na podstawie danych. Udało nam się powstrzymać niekontrolowane rozprzestrzenianie się choroby w Czechach i możemy wrócić do normalnego życia.
- powiedział minister zdrowia Adam Vojtěch.
Czeskie Ministerstwo Zdrowia nie zamierza wydawać specjalnych komunikatów dotyczących przeżywania Wielkanocy.
W jakim stanie jest czeska gospodarka?
Na pytania o to, czy Czechy czeka duży kryzys gospodarczy, odpowiedziała ekonomistka Raiffeseinbank Helena Horská. W wywiadzie z czytelnikami Readers.cz opublikowanym na portalu zpravy.aktualne.cz wypowiedziała się w następujący sposób:
Jeśli zakazy rządowe zaczną stopniowo zanikać po Wielkanocy, załamanie gospodarcze w tym roku może wynosić 5-6% i 10%. Niemniej jednak oczekujemy wzrostu bezrobocia (...) Najbardziej dotknięte zostaną usługi turystyczne i pokrewne oraz ogólnie usługi osobiste.
- powiedziała Helena Horská.
Zauważyła jednak, że w nadchodzącym sezonie właściciele hoteli będą mieli jedynie okazję na przyciągnięcie klientów krajowych.
To też może cię zainteresować: