Co byście zrobiły, gdybyście znalazły małego chłopca spacerującego samotnie po wielkiej galerii handlowej? A jak byście zareagowały, gdybyście odprowadziły go do matki, a po krótkim czasie znów zauważyły, że błąka się sam między sklepami?
„Nie chcę wracać do mamy, bo ja nie mam fajnej mamy”
Pani Kalina opisała na Facebooku historię, która wywołała prawdziwą burzę komentarzy. Opinie na temat matki chłopca, która została sportretowana we wpisie, były na tyle emocjonalne, że kobieta musiała zablokować opcję komentowania. Co wzbudziło w internautach tak skrajne emocje?
Z relacji pani Kaliny wynika, że w czwartek 25 stycznia spędzała czas w Galerii Dominikańskiej we Wrocławiu. Tam spotkała spacerującego samotnie 6-letniego Maciusia.
Miałam tylko chwilę na zakup karty pamięci, więc szybko załatwiłam, co miałam załatwić i udałam się do wyjścia. Przede mną szedł mały, smutny chłopiec. Sam. Niewiele myśląc, zapytałam, jak ma na imię i gdzie jest jego mama. Sześcioletni Maciuś odpowiedział mi, że mama siedzi na górze (piętro wyżej) z ciocią i sobie rozmawiają, że boli go brzuszek, a mama nie chce mu dać tabletki. Poprosiłam, żeby pokazał mi, gdzie jest dokładnie jego mama, chwyciłam go za rękę, a on, opowiadając mi wszystko o mamie Małgorzacie, swoim rodzeństwu, domu i innych oczywistych dla malucha sprawach, powolnym krokiem doprowadził mnie do mamuńci
– opisuje pani Kalina.
Pani Kalina odprowadziła dziecko do matki, ale – zamiast podziękowania – spotkała ją tylko niemiła sytuacja. Zgodnie z relacją kobiety matka powiedziała tylko, że skoro przyprowadziła już chłopca, to może sobie iść. To przelało czarę goryczy: pani Kalina nazwała ją nieodpowiedzialną, a w odpowiedzi usłyszała przekleństwa.
To jednak nie był koniec tej historii. Po krótkiej chwili znów spotkała Maciusia błąkającego się pomiędzy sklepami. Jego matka najwyraźniej za nic miała zagrożenia, z jakim mógł się spotkać samotnie spacerujący mały chłopiec.
Inna kobieta starała się rozszyfrować, gdzie jest jego matka, po tym, jak Maciuś powiedział: "Nie chcę wracać do mamy, bo ja nie mam fajnej mamy", a w jego oczach pojawiły się łzy, babka stwierdziła, że dzwoni na policję. Niestety nie miałam więcej czasu, żeby zostać z nią i małym
– napisała pani Kalina.
Nie wiadomo, co stało się później z chłopcem. Pani Kalina udostępniła zdjęcie matki dziecka z zamazaną twarzą i apelem: „Chciałabym, żeby każdy mógł usłyszeć o „matczynej miłości", a raczej jej braku. Małgorzata jest czystym tego przykładem”.
Zobacz też:
Chcesz zobaczyć, ile osób przeglądało twój profil? Uwaga, nowe oszustwo na Facebooku!
Szalona czy wyjątkowo pracowita? Kobieta rodziła i jednocześnie… zdawała egzaminy
Źródło informacji: Mamadu.pl