Seksizm i stereotypy wpaja się w przedszkolach? Historia z gorzowskiego przedszkola

Cķopiec z dziewczynka się bawią fot. Fotolia
„Jak to dobrze być dziewczynką. Być brunetką lub blondynką. Bez powodu można płakać - tym za serce chłopców łapać. Można bawić się lalkami, stać przed lustrem godzinami (…). Serca podbić słodką minką... Tylko trzeba być dziewczynką”. Jeżeli takie rzeczy wpaja się kilkulatkom w przedszkolu, to potem nie ma co się dziwić, że kobiety zarabiają mniej i zamiast podbijania świata zostaje im podbijanie męskich serc poprzez wzdychanie, słodkie minki i „płacenie uśmiechami”.
Joanna Germak / 11.05.2018 17:39
Cķopiec z dziewczynka się bawią fot. Fotolia

Czy podoba wam się zdjęcie, które wybrałam do zilustrowania tekstu? Ładne, prawda? Sympatyczne dzieci, niewinna zabawa, dziewczynka troszkę z tyłu, chłopiec u steru. Takie to miłe dla oka, że nawet nie ma co się czepiać, że chłopiec steruje łódką, a dziewczynka się tylko ładnie uśmiecha. A teraz obejrzyjcie zdjęcie na samym dole strony - tak się bawi dwóch chłopców. Jest różnica?

Politycy apelują do młodych Polek: Nie pijcie, dziewczyny, bo... przytyjecie!

Te zdjęcia to przykład bardzo subtelnego seksizmu dnia powszedniego. Dzieci dorastające w okolicznościach, jak te pokazane na zdjęciach, nie wiadomo kiedy zaczynają traktować za normalne, że - upraszczając - kierowanie i władza przypada mężczyznom, a uśmiechanie się kobietom. Zdarzają się jednak mniej subtelne sytuacje - na przykład ta w przedszkolu miejskim nr 19 imienia Jana Brzechwy w Gorzowie Wielkopolskim. Tam role chłopców i dziewczynek opisano w dobitny i nie pozostawiający wątpliwości sposób, jakie są miejsce i rola dziewczynek, a jakie chłopców w strukturze społecznej i zaprezentowano w formie rymowanych wierszyków.

Wystarczy 40 sekund w telewizji i jeden opaczny ruch ręką, żeby połowa świata uznała cię za najgorszego rodzica w historii.

Zanim zacznę znęcać się nad autorką tych dzieł podpisaną jako Katarzyna Kowalska oraz kierownictwem przedszkola, które pozwala na utrwalanie i propagowanie szkodliwych stereotypów, przeczytajcie te wierszyki. (Są one na stronie internetowej przedszkola: http://p19.edu.gorzow.pl/?lng=1&view=k&k=150, screen ze strony umieszczam w na końcu pod tekstem). Tak opisują „nas” - czyli dzieci uczęszczające do placówki.

Jak to dobrze być dziewczynką (Katarzyna Kowalska)

Jak to dobrze być dziewczynką -
Być brunetką lub blondynką.
Bez powodu można płakać -
tym za serce chłopców łapać.
Można bawić się lalkami,
stać przed lustrem godzinami.
Można stroić się do woli,
co chłopakom nie przystoi.
Można wzdychać godzinami,
można płacić uśmiechami,
pod pantoflem trzymać brata,
być dla taty pępkiem świata...
Serca podbić słodką minką...
Tylko trzeba być dziewczynką,
bo dziewczynką być, jak wiecie,
to najlepsza rzecz na świecie!

Jak to dobrze być chłopakiem (Katarzyna Kowalska)

Jak to dobrze być chłopakiem
małym, sprytnym łobuziakiem.
Można bawić się w kowboi,
co dziewczynkom nie przystoi.
Figle płatać starszej siostrze,
na motorach znać się dobrze.
Można marzyć godzinami,
że się walczy z piratami.
Na boisku nosić korki
i być mistrzem deskorolki.
Bohaterem być dla mamy,
nie przejmować się głupstwami.
Można zawojować światem,
tylko trzeba być chłopakiem,
bo chłopakiem być jak wiecie,
to najlepsza rzecz na świecie!

I co? Chcielibyście, żeby wasze dzieci deklamowały to podczas przedszkolnych imprez? Żeby wasze córki uczono manipulowania mężczyznami poprzez odpowiednie minki, uśmiechy i płacz? Żeby wasi synowie od najmłodszych lat oswajali się z traktowaniem kobiet nie do końca serio. Żeby mówiono dzieciom, że dziewczynki są od robienia minek i stania przed lustrem, a chłopcy mogą „zawojować światem”.
Na stronie placówki wyczytałam: „W przedszkolu zatrudniona jest wykwalifikowana kadra pedagogiczna. Zespół tworzą kompetentne, kreatywne osoby, które jako nadrzędny cel swojej pracy stawiają szczęście i uśmiech każdego dziecka, troskę o jego prawidłowy rozwój”. Aha...
Wśród pedagogów - same kobiety. Dyrektorka - kobieta. A na stronie - seksizm nasz powszedni.

Ale nie to jest najgorsze w tej historii. Przypuszczam, że takich przedszkoli w Polsce jest więcej. I rodzice oddający swoje maluchy w ręce „wykwalifikowanej kadry” często nie wiedzą, że „kreatywne osoby” wpajają ich dzieciom szkodliwe stereotypy na temat płci. A nawet jeśli wiedzą, to nie bardzo umieją coś z tym zrobić bez podkopywania autorytetu „naszej pani” i zaburzania spokoju dziecięcego ducha. Oraz obaw, że krytyka metod wychowawczych grona pedagogicznego na dziecku się zemści.
Tymczasem... czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. Warto powalczyć o równość i pokazać dziewczynkom, że też mogą „zawojować światem” i być kim chcą, nawet kowbojkami, choć według niektórych to nie przystoi.

Córeczko, wolałabym, żebyś była chłopcem!

PS Sam Jan Brzechwa feministą raczej nie był i przyznawał się do tego bez bicia, a wiersze dla dzieci zaczął pisać, by uwieść pewną przedszkolankę. Ale przynajmniej miał poczucie humoru. I odwrotnie do Katarzyny Kowalskiej - umiał pisać wiersze :)

* Wiadomo przecież od stuleci,
Że taki rzeczy jest porządek:
Do matek trafia się przez dzieci
Tak jak do mężczyzn – przez żołądek.
Czy to uwłaszcza matkom miłym?
No cóż, przyznaję się. Zgrzeszyłem.


*Fragment wiersza Jana Brzechwy „Do matek (które swym dzieciom czytają moje wiersze)”

Więcej komentarzy naszych autorów znajdziecie na Polki.pl

Redakcja poleca

REKLAMA