Znęcanie się nad psem mu nie wystarczyło. Teraz musi odpowiedzieć za to, co zrobił

Znęcał się nad psem, a potem go postrzelił. Teraz usłyszy zarzuty fot. Facebook.com, Fundacja "Morusek" - Odzyskać Nadzieję
Mężczyzna z Radomia znęcał się nad psem, a potem go postrzelił. Wszystko ze względu na to, że czworonóg go zdenerwował. Sprawca został już zatrzymany i teraz usłyszy zarzuty. Grozi mu nawet do 5 lat pozbawienia wolności za znęcanie się nad psem ze szczególnym okrucieństwem.
/ 08.05.2024 10:14
Znęcał się nad psem, a potem go postrzelił. Teraz usłyszy zarzuty fot. Facebook.com, Fundacja "Morusek" - Odzyskać Nadzieję

5 maja 2024 roku w Radomiu doszło do zatrważających scen. Pewien mężczyzna znęcał się nad psem swojej matki, a ostatecznie go postrzelił. Wcześniej zwierzak przebywał w nieludzkich warunkach. Został odebrany przez służby, a sprawca jego katorgi niedługo usłyszy zarzuty od prokuratury.

Znęcał się nad psem, a potem go postrzelił

O całej sytuacji poinformowały dwie fundacje zajmujące się bezdomnymi zwierzakami – Fundacja „Morusek” – Odzyskać Nadzieję oraz Fundacja dla Szczeniąt Judyta. To właśnie pracownicy pierwszej z nich pojawili się na miejscu tego okrutnego zdarzenia.

3 rodziny, jedno podwórko i dramat psa, który za swój instynkt niemalże przypłacił życiem – pisze fundacja „Morusek”.

Następnie organizacja opisała w poście, jak wyglądała cała sytuacja. Jest to relacja świadków zdarzenia, która została przedstawiona pracownikom fundacji, gdy dotarli na miejsce.

Pies próbował wciągnąć kurę do swojej zagrody. Kura szybko została uwolniona i nic poważnego się jej nie stało. Pies z zagrody był „własnością” matki sprawcy. Sprawca wpadł w taką złość, że najpierw okładał psa sztachetą i kijem, a gdy ten schronił się w swojej głębokiej budzie, poszedł po broń. Oddał dwa strzały. Jednym chybił. Drugim zranił psa – czytamy.

Siostra sprawcy zawiadomiła policję, która błyskawicznie znalazła się na miejscu zdarzenia. Mężczyzna został zatrzymany i czeka na zarzuty. Aktualnie sprawą zajmuje się prokuratura.

Oprócz owczarka, który został postrzelony, z miejsca zdarzenia zabrano także dwa inne psy – z obawy o ich bezpieczeństwo. Sam zobacz, jak wyglądał moment ratowania ich z tego okrutnego domu.

Oprawca psa usłyszy zarzuty

Owczarek, który stał się ofiarą ludzkiego bestialstwa, przeżył, ale aktualnie przebywa w szpitalu i czeka na operację. Z kolei dwa pozostałe psy znajdują się pod opieką Fundacji dla Szczeniąt Judyta. Organizacja poszukuje dla nich domków tymczasowych. Jeden z nich to pekińczyk, który całe życie spędził uwiązany przy budzie. Drugi to czworonóg w typie berneńskiego psa pasterskiego.

Jeżeli chciałbyś pomóc i zaopiekować się którymś z tych psiaków (nawet tymczasowo), wypełnij ankietę dostępną na profilu Fundacja dla Szczeniąt Judyta na Facebooku. A nawet jeśli nie jesteś w stanie przygarnąć ich pod swój dach, wciąż możesz im pomóc. Wystarczy, że udostępnisz wpis na temat zwierzaków, aby dotarł do jak największego grona odbiorców.

- Okrucieństwo wobec zwierząt powinno być karane.
- Jak tak można?! Zero uczuć.
- Dziękujemy wszystkim zaangażowanym w pomoc – piszą komentujący.

Mamy nadzieję, że biedny owczarek szybko dojdzie do siebie i znajdzie kochającą rodzinę, która otoczy go opieką. A jego oprawca poniesie zasłużoną karę. Za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. 

Źródło: Facebook.com, Fundacja "Morusek" - Odzyskać Nadzieję/Facebook.com, Fundacja dla Szczeniąt Judyta

Czytaj także:
Baksterek bardzo boi się człowieka. Trudno mu się dziwić po tym, co musiał przez niego przejść
Znęcała się nad Falką, a przed ludźmi udawała, że nie ma psa. W końcu spotkała ją kara
Przywiązał psa do słupa i zostawił wiadomość. Te dwa słowa są okrutne

Redakcja poleca

REKLAMA