Wyrzucił psa przez balkon, bo szczekał. Teraz błaga o najniższy wymiar kary

Wyrzucił psa przez balkon, bo szczekał. Teraz błaga o najniższy wymiar kary fot. Adobe Stock, Cari
Ten mężczyzna wyrzucił psa przez balkon, ponieważ ten... szczekał. W dodatku opiekun czworonoga był wówczas pod wpływem alkoholu. Sprawa trafiła do sądu, zapadł wyrok, ale oprawcy nie spodobał się wymiar kary. Błaga o niższą.
/ 24.04.2024 10:42
Wyrzucił psa przez balkon, bo szczekał. Teraz błaga o najniższy wymiar kary fot. Adobe Stock, Cari

O tej sprawie było bardzo głośno już w grudniu 2022 roku, kiedy doszło do dramatycznego zdarzenia w Białymstoku. Od tamtej pory jednak wraca jak bumerang ze względu na toczącą się rozprawę. Choć zapadł już wyrok, oprawca psa nie chce pogodzić się z wymierzoną przez sąd karą. Wyrzucił psa przez balkon, bo szczekał, a teraz błaga o najniższy wymiar kary.

Wyrzucił psa przez balkon, bo szczekał

Fundacja Zwierzęta Niczyje od początku zajmuje się tą sprawą i staje w obronie pokrzywdzonego psiaka, który sam nie jest w stanie się bronić. Zwierzak został potraktowany w okrutny sposób przez brata swojego właściciela.

Sąd Okręgowy w Białymstoku rozpatrzył sprawę 49-letniego Andrzeja G., który pod koniec 2022 roku wyrzucił 2-miesięcznego szczeniaka przez balkon z czwartego piętra. U mężczyzny stwierdzono wówczas 2,5 promila alkoholu we krwi.

Sytuacja była tak tragiczna, że byłam w takim samym szoku, ale i chyba większym niż ten piesek. Zwierzę przelewało się przez ręce. Nie mogło złapać tchu. Dla mnie najważniejsze było ratowanie życia tego stworzenia – mówiła wówczas w rozmowie z TVN 24 Dorota Ofmańska z Fundacji Zwierzęta Niczyje.

Tvn24.pl donosi, że mężczyzna przyznał się do popełnionego czynu. Sąd pierwszej instancji wykazał, że oskarżony potraktował psiaka ze szczególnym okrucieństwem. Tym samym Andrzej G. został nieprawomocnie skazany na karę dwóch lat więzienia za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad psem. Otrzymał też 10-letni zakaz posiadania jakiegokolwiek zwierzęcia oraz ma obowiązek zapłaty 10 tys. zł na rzecz Fundacji Zwierzęta Niczyje, która uratowała psiaka i dała mu nowy dom. On jednak się z tym nie zgadza.

Wyrzucił psa przez balkon. Błaga o najniższy wymiar kary

Podczas pierwszej rozprawy mężczyzna stwierdził, że żałuje popełnionego czynu i tłumaczył się tym, że pies szczekał, a on sam był pijany. Prokuratura domagała się wówczas 3 lat pozbawienia wolności, 10-letniego zakazu posiadania zwierząt oraz 10 tys. zł na rzecz fundacji. I niemal taki wyrok zapadł, jednak obrona postanowiła się od niego odwołać.

Obrońca oskarżonego domaga się, aby zmieniono kwalifikację prawną czynu na typ podstawowy przestępstwa znęcania się nad zwierzęciem. Idąc tym tropem, wnioskuje o skrócenie kary pozbawienia wolności do 5 miesięcy. Prokuratura jednak się z tym nie zgadza, ponieważ zdarzenie było nacechowane szczególnym okrucieństwem. Na podstawie śledztwa wykazano bowiem, że przed wyrzuceniem z balkonu z ogromną siłą pies był też kopany i bity.

Ponowny wyrok w tej sprawie ma być ogłoszony na początku maja.

Źródło: tvn24.pl/Facebook.com, Fundacja Zwierzęta Niczyje

Czytaj także:
Maleństwo w opłakanym stanie znalezione na ulicy. Musimy mu pomóc uwierzyć w człowieka
To, co musiał przeżyć Pabi, nie mieści się w głowie. Malutkie bojątko potrzebuje miłości
8-miesięczna Sarunia panicznie boi się ludzi. Człowiek kojarzy jej się tylko z jednym

Redakcja poleca

REKLAMA