Wielu ludzi ominęłoby go, nie odwracając się za siebie. Na szczęście trafił na kogoś, komu jego los nie był obojętny. A my tego pana doskonale znamy, ponieważ to były premier Polski. Włodzimierz Cimoszewicz uratował porzuconego w lesie psa. Nie wahał się ani chwili. Wiedział, co musi zrobić, żeby mu pomóc i odmienić jego los.
Włodzimierz Cimoszewicz uratował porzuconego w lesie psa
Włodzimierz Cimoszewicz opublikował wzruszający post na swoim facebookowym koncie. Polityk wstawił do niego zdjęcia uroczego psiaka. Okazało się, że znalazł tego biedaka w lesie, gdy wracał do Warszawy.
W drodze do Warszawy. W lesie zobaczyłem ewidentnie porzuconego psiaka. Wygłodzony. Miałem tylko drożdżówkę na śniadanie. Okazało się, że on też lubi. Śniadanie poczeka – napisał Włodzimierz Cimoszewicz.
Okazało się, że zwierzak wyczuł w byłym premierze dobrego człowieka. Do tego stopnia, że sam postanowił wsiąść do jego samochodu.
Teraz wiozę do Warszawy, zastanawiając się, co dalej? Pewnie wyląduje w Białowieży. Mam 6, będzie 7 – dodał polityk.
Mężczyzna nawiązał tym samym do swojego domku w Puszczy Białowieskiej. Wygląda na to, że psi przyjaciel, którego poznał przez przypadek, zostanie z nim na stałe.
Sam zobacz, jak prezentuje się ten cudak.
Włodzimierz Cimoszewicz przygarnął bezdomnego psa
Włodzimierz Cimoszewicz w kolejnych postach opublikował więcej informacji na temat zwierzaka, którego znalazł w lesie. Okazało się, że to 3-letnia suczka. Polityk zabrał nową przyjaciółkę do weterynarza, wykąpał ją i zabrał do swojego domu. Za nimi już też pierwszy spacer.
Internauci są zachwyceni postawą polityka oraz jego nową psią przyjaciółką.
- Jaki śliczny Panie Premierze, ma Pan wielkie serce.
- Jest pan super gościem.
- Ogromny szacunek i wielkie dzięki – piszą komentujący.
Tylko zobacz, jak wyglądały kolejne chwile psiaka, spędzone już z nowym opiekunem. Prawda, że te zdjęcia są urocze? To cudowne, że znalazł nowy, tak wspaniały domek.
Źródło: Facebook.com, Włodzimierz Cimoszewicz/wprost.pl
Czytaj także:
Dostała ultimatum: porzucić psy lub wylądować na ulicy. Wybór był oczywisty
Ratował psiego przyjaciela, a potem sam potrzebował pomocy. Takie rzeczy nie dzieją się codziennie
Po latach odnalazła ukochanego psa. Ich reakcje chwytają za serce