Właścicielka Pysi tonęła we łzach. Kto mógł się dopuścić tak haniebnego czynu?!

Shih tzu fot. Getty Images, SteveOblue Photography
Właścicielka Pysi tonęła we łzach, ponieważ ktoś ukradł sunię spod sklepu. Dowiedz się, jak skończyła się ta przykra historia.
Shih tzu fot. Getty Images, SteveOblue Photography

To miał być zwyczajny spacer i nikt nie podejrzewał, że zakończy się tragedią. W piątek wieczorem właścicielka Pysi tonęła we łzach. Gdyby nie zaangażowanie policji i postronnych osób, poszukiwania mogłyby trwać znacznie dłużej. Niech to także będzie przestroga dla innych właścicieli czworonogów.

Właścicielka Pysi tonęła we łzach

Lokalny serwis lublin112.pl poinformował, że w piątek 16 lutego 2024 r. w godzinach wieczornych została skradziona suczka rasy Shih tzu. Właścicielka przywiązała pieska przy sklepie i udała się na zakupy. Gdy wyszła, Pysi już nie było. O sprawie została powiadomiona policja.

Jak wiadomo z nagrań monitoringu, około godziny 18  do Pysi podeszły dwie osoby. Jedna z nich odwiązała smycz i zabrała pieska do samochodu, a następnie odjechała w nieznanym kierunku.

Wczoraj właścicielka Pysi tonęła we łzach, ale tym razem były to łzy szczęścia. Po niespełna 48 godzinach sunia została odnaleziona, a pani, która ją zabrała, po prostu myślała, że ktoś ją porzucił.

Internauci nie kryją oburzenia

Komentujący sprawę w internecie nie kryją oburzenia. Kradzież, jak i pozostawienie Pysi bez opieki budzą silne, a nawet skrajne emocje. Nagłośniono sprawę, by jak najszybciej odnaleźć skradzioną psinkę. Jednak w komentarzach pod artykułem właścicielka jest oskarżana o niefrasobliwe zachowanie.

- Jak można zostawić psa bez opieki?! Jest narażony na pogryzienie, atak człowieka, stres, poczucie porzucenia... I kradzież. Nigdy w życiu nie zostawiłabym żadnego z moich psów gdziekolwiek.
- Ja bym nigdy nie zostawiła mojego psa przed sklepem i nigdzie samego. Brak słów - komentują osoby poruszone kradzieżą suczki Shih tzu.

Pojawiają się też głosy internautów, którzy wykazują się empatią i stają w obronie opiekunki Pysi.

- Pies został pod sklepem SKRADZIONY. Skupmy się na tym. Kto normalny zabiera komuś psa?!
- Piesek na pewno tęskni. Niech osoba, która go ukradła, odda psa dla jej dobra – piszą internauci, którzy martwią się o los Pysi.

Mamy nadzieję, że cała sytuacja nie odbiła się negatywnie za zdrowiu psychicznym Pysi.

Źródło: lublin112.pl

Czytaj także:
Cierpiał 8 miesięcy, żeby "dzieci nie płakały za pieskiem". Właściciel zamęczył psa w imię miłości
Wiele kobiet pozazdrości wybrance tego kocura. Niezwykła miłość zwierzaków
Pies, który jeździł koleją, istnieje i mieszka w Polsce. Jego historia jest niesamowita

Redakcja poleca

REKLAMA