Tosiek trafił z deszczu pod rynnę. Latami był traktowany jak najgorsze zło

pies fot. Facebook, @OTOZ.Warszawa
Zabrany ze schroniska Tosiek trafił z deszczu pod rynnę. Jego nowi opiekunowi wyrzucili go z domu, bo przestał być słodkim szczeniakiem. Czy los się w końcu do niego uśmiechnie?
pies fot. Facebook, @OTOZ.Warszawa

Przemoc wobec zwierząt często jest kojarzona z biedą i terenami wiejskimi, a przecież to nieprawda. Świadczy o tym ta historia. Tosiek trafił z deszczu pod rynnę. W bogatym, warszawskim domu z wielkim ogrodem przez 10 lat był przetrzymywany w najgorszych warunkach. Nawet nie miał swojej budy. Najbardziej szokujący jest fakt, że jako szczeniak został zabrany ze schroniska.

Tosiek trafił z deszczu pod rynnę

Inspektorzy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami Animals z Warszawy zamieścili w mediach społecznościowych dowody z miejsca interwencji. Jak wynika z przedstawionego materiału, wesoły i złakniony obecności człowieka kundelek był traktowany przez swoich opiekunów jak najgorsze zło. Mimo że właścicieli było stać na wszystko, psiak nie miał nawet własnej budy. Egzystował przywiązany ciężkim łańcuchem do prowizorycznego zadaszenia.

Wypasiony dom z ogrodem i pies upodlony do granic możliwości! Właściciele nie mieli dla niego litości. Tosiek nie pasował do pięknych wnętrz i mebli, więc został wyrzucony na podwórze i skazany na dożywocie. Przybity do ciężkiego łańcucha 10 lat, spędził w imitacji budy – informują inspektorzy OTOZ Animals w Warszawie.

Na nagraniu widać, że prowizoryczne legowisko jest ustawione na gołej, pełnej kamieni i innych nieczystości ziemi. Dookoła walają się śmieci, brak zieleni, wody w misce i jedzenia. Jedyną pociechą Tośka była stara kołdra, na której spał.

Tosiek wyrzucony na bruk. Powód zaskakuje

Ciężko uwierzyć, że kiedyś Tosiek był kochanym członkiem rodziny. Jak wynika z relacji przedstawionej przez OTOZ Animals, psiak został adoptowany ze schroniska jako mały i słodki szczeniaczek. Wtedy nic nie wskazywało na to, że nowi opiekunowie zgotują mu piekło. Gdy jednak ich zdaniem psie dziecko zachowało się "nieodpowiednio", zostało wyrzucone na bruk.

Maluch pogryzł w domu meble, więc dostał "adekwatną" wg właścicieli karę: dożywocie na uwięzi w dramatycznych warunkach – informują inspektorzy OTOZ.

Internauci nie zostawiają suchej nitki na byłych już właścicielach Tośka.

– Ludzie, opanujcie się i zmądrzejcie! One też żyją i czują, a kochają mocniej niż wy.
– 10 lat?! A gdzie byli sąsiedzi, rodzina?!
– Szczęśliwy, że został uratowany. Zwierzęta to bardzo mądre istoty – możemy przeczytać pod postami o Tośku.

Mamy nadzieję, że smutna historia Tośka będzie miała dobre zakończenie. Psiak zasługuje na kochający i pełen miłości dom.

Źródło: Facebook, @OTOZanimals/@OTOZ.warszawa

Czytaj także:
Pies, który jeździł koleją, istnieje i mieszka w Polsce. Jego historia jest niesamowita
Wyrzuciły zwierzaki na środku ulicy i uciekły. Ale to nie koniec dramatu tych psinek
Przerażające odkrycie na górskim szlaku. Gdyby nie turyści, skończyłoby się tragedią

Redakcja poleca

REKLAMA