Starsza pani zrobiła Megusi wielką krzywdę. "Jak to możliwe, że nikt tego nie zauważył?"

pies fot. Adobe Stock, Anna
Przemoc wobec zwierzaków przybiera wiele form, ale łączy je jedna wspólna cecha. Obojętność. Tak właśnie było i w tym przypadku. Starsza pani zrobiła Megusi wielką krzywdę, a pomoc zjawiła się dopiero w ostatniej chwili.
pies fot. Adobe Stock, Anna

Najczęściej pod skrzydła fundacji ratującej zwierzęta trafiają skrajnie zaniedbane, chore, a nawet poranione futrzaki. Jednak nie jest to jedyna forma przemocy, jaką ludzie stosują wobec swoich podopiecznych. Kilka dni temu media obiegła niezwykle przykra historia. Starsza pani zrobiła Megusi wielką krzywdę. I najprawdopodobniej nie miała świadomości, że postępuje źle.

Starsza pani zrobiła Megusi wielką krzywdę

Jak wynika z informacji przekazanych przez pracowników Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Celestynowie, Megi przebywała pod opieką starszej pani, która stosowała wobec niej dość nietypową formę przemocy. Psinka była karmiona co 5 minut, a gdy odmawiała zjedzenia posiłku lub przekąski, bito ją. W momencie interwencji 8-letnia sunia rasy Amstaff ważyła aż 52 kilogramy. Zgodnie z obowiązującymi normami nie powinna ważyć więcej niż 26 kg.

Psinka jest objęta specjalistyczną opieką. Dzięki zaangażowaniu opiekunów dzielnie walczy z otyłością i waży już 44 kg. Jednak to nie koniec jej problemów.

Megi tak bardzo chce żyć pełnią życia, ale tusza jej nie pozwala. Szybko się męczy, ciężko jej wstawać, chodzić, funkcjonować. Mimo tego, co przeszła jest wesołym i przekochanym bullkiem. Ufa człowiekowi bezgranicznie – informują pracownicy schroniska.

Czy właścicielka jest winna? Internauci nie mają wątpliwości

Historia Megusi wywołała burzę wśród internautów. Okazuje się bowiem, że problematyczne było nie tylko zachowanie właścicielki, ale także jej stan zdrowia. Opiekunka suni choruje na demencję i najprawdopodobniej nie miała świadomości, że krzywdzi swojego ukochanego czworonoga. Internauci w komentarzach nie postawiają suchej nitki na osobach, które są odpowiedziane za cierpienie suni.

 – Wszyscy oceniający powinni wziąć pod uwagę, że demencja to okrutna choroba. Nie tylko kłopoty z pamięcią czy zanikiem umiejętności poznawczych, ale stany lękowe, czy agresja. Problemem w tej sytuacji jest totalny brak reakcji ludzi z otoczenia tej kobiety, bo ciężko ją obwinąć za chorobę, nad którą nie można zapanować.
Tylko że winna nie jest ta kobieta z demencją... Winne są osoby, które to widziały i nie reagowały – czytamy pod zamieszczonym poste w mediach społecznościowych.

Mamy nadzieję, że mimo przeciwności losu wesoła i kochająca człowieka Megusia niebawem znajdzie swój nowy i bezpieczny dom.

Źródło: Facabook, @celestyniaki

Czytaj także:
Właściciele nie dawali mu żadnych szans i chcieli go uśpić. Udowodnił, że się mylili
Ile zwierząt widzisz na obrazku? Tylko 1% ludzi potrafi dostrzec wszystkie
Adoptowali psiaka i oddali go po 30 minutach. Powód, jaki podali, jest absurdalny

Redakcja poleca

REKLAMA